Jest, w końcu jest....Franulkowa Edu - mata...
Oj dużo mnie to kosztowało...nie tylko czasu ale i nerwów.
Ale musiałam spróbować, teraz przynajmniej już wiem, że szycie takich rzeczy to nie dla mnie.
Wyszło koślawo, ale swoją funkcje spełnia.
Słów kilka o macie:
- wymiary 85 x 85 cm
- Wypełnienie - syntetyczny wkład do kołderek
- Tkaniny - głównie Ikea, lamówka - polar, spodnia warstwa szary niby welur
- Inspirowana tą matą:
W sumie szyłam ją 4 wieczory, skończyłabym ją pewnie wcześniej gdyby nie to że chciałam zrobić pikowania (chyba tak to się nazywa) ale wychodziło fatalnie, tylko w jednym miejscu zostawiłam bo nie miałam już siły pruć...w komplecie do maty jest filcowe autko-grzechotka :))))
Z tego miejsca chciałam też serdecznie podziękować Dorotce,
która zakupiła dla mnie potrzebne tkaniny w Ikei :))))
W sumie wstyd pokazywać, ale jak słowo się rzekło to teraz pokazać muszę...tylko łagodnie proszę:)
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
SUPCIO:P** zdolna dziewczyna i jaka kreatywna,no slodkosci,usciski dla malego modela:P***
OdpowiedzUsuńFranulkowi uściski przekażę:) A inspiracja była Supco więc musiałam spróbować:)
Usuńpieknie ci wyszła! gdzie tam koślawa jest cudowna! ;)
OdpowiedzUsuńMusisz uwierzyć na słowo, że jest koślawa...szło dobrze dopóki nie dałam wkładu ocieplającego i spodniej warstwy:(
UsuńWOW....Nie widzę żadnych niedociągnięć-a niby takie są?!Piękna,kolorowa, dziecięca:))
OdpowiedzUsuńSą, są...i to nie jedno a przynajmniej kilka...bądź co bądź posłużyć nam musi taka jaka jest:)
Usuńno surerowskie to jest:D i małemu tez się podoba:D:D
OdpowiedzUsuńFranulkowi podobają się szczególnie czerwone domki z czarnymi okienkami...a Wikusi-droga:)
UsuńJest swietna, baardzo mi sie podoba!
OdpowiedzUsuńnie wiem kochana co Ty od tej maty chcesz??? jest świetna i tyle! pomysł miałaś super :)) jest oryginalna i na pewno Franuś dużo z niej skorzysta a co najważniejsze jest w niej serce mamusi ... :) wiesz po latach takie rzeczy się docenia :)
OdpowiedzUsuńdobra robota i tyle!
pozdrawiam ciepło:)
Liczę na to, że kiedyś to docenią:))))
UsuńHalinko! mistrzostwo Świata :) Wielkie ukłony dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia B.
Dziękuję i pozdrawiam:)))
UsuńTy zdolna bestio.
OdpowiedzUsuńPiękna jest.
Mimo, że koślawa też mi się podoba:)
UsuńCudowna!Wielki pokłon w stronę Twojej pracy!Cud , miód , malina:)Franulek jak widać zadowolony:)
OdpowiedzUsuńOj pracy sporo...ale uśmiech na twarzy dziecka-bezcenny:)
UsuńKasiu jak będzie trzeba to dla Ciebie stracę jeszcze trochę nerwów:))))
OdpowiedzUsuńA dorotce dziękuję bardzo tym bardziej ze musiała się tam dwa razy fatygować...
ej co TY chcesz..mata wyszła Ci pięknie i widać,że właścicielowi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWłaściciel na szczęście nie bardzo krytyczny:)
UsuńŚwietnie Ci wyszło Raczku! Zazdroszczę umiejętności i cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńsuper!i widać synusiowi się podoba
OdpowiedzUsuńNa szczęście się podoba...tylko ta myśl pozwoliła mi to dokończyć:)
UsuńRewelacja! Mata pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) A na swoją przesyłkę musisz jeszcze poczekać...zapakowana leży na parapecie i nie mam jak wysłać:(
Usuńświetna jest! ;) ja to bym szyła takie coś cztery tygodnie albo i lepiej ;)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że Frankowi się podoba!
Najwięcej czasu schodzi przy wycinaniu i naszywaniu elementów...a reszta szybko:)
Usuńkobieto, przecież mata jest śliczna! Kolorki super, funkcję spełnia, Franio zadowolony, no czego chcieć więcej? Jak dla mnie to rewelacja i już!
OdpowiedzUsuńNo spełnia, i wygląda mniej wiecej tak jak chciałam...ale wiem co chciałam inaczej a nie wyszło więc to mnie trochę drażni niestety:(
UsuńJak dla mnie fantastyczna, ja bym za grosz nie miała cierpliwości, żeby taką uszyć.
OdpowiedzUsuńJa do cierpliwych też nie należę dlatego mnie to trochę nerwów kosztowało...i nie raz pod nosem zaklnęłam:P
UsuńSUPER !!! Kochana jak ją Franulek wytarmosi, gdzie tam jakieś niedociągnięcia będzie widać .... ja tam ich nie widzę, a jak cieszy że własnoręcznie !!!
OdpowiedzUsuńBRAWO !!!
Buziaki :***
Faktycznie jak wytarmosi to wszystkie niedociągnięcia znikną:P
UsuńNajważniejsze, że zrobiona od serca przez najukochańszą Mamę na świecie, a dziecko nie zauważy żadnych nierówności. Świetna robota Halinko :)))). Napracowałaś się, ale było warto. Widać, że Franiowi bardzo się podoba :))).
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was :)
olusiak
Buziaki:****
UsuńKochana, wyszło świetnie!!! Ważne, że włożyłaś w to serce i synkowi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was!
Wiesz, że te nasze maluszki jeszcze za bardzo wymagające nie są...:)))
UsuńAch, jak zwykle można się zakochać w Twoich rzeczach :)
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy na etapie poszukiwania maty edukacyjnej.. A Franio zainteresowany matą? :)
O dziwo tak...położony na brzuszku wpatruje się w czerwone domki i kręci się na brzuchu (tzn kręci się baaaaaardzo powoli). Dla Wiki miałam matę w pastelowych kolorach i nie budziła takiego entuzjazmu jak ta.
UsuńO czyli masz porównanie :)
UsuńT może już zaraz zacznie się przekręcać, co? :)
o jacie ... zakochałam sie w Niej !!!
OdpowiedzUsuńJak sie "dorobie" swojego Bobaska to też taka uszyje :)
CUDO !!!
No co ty super jest ta mata... widać że ważyłaś w nią masę serca
OdpowiedzUsuńRety! Jest bombowa! Piękna! Żartujesz chyba sobie, że wstyd??? Gdybym się mogła cofnąć w czasie też bym takiej pragnęła :))) I poszło Ci błyskawicznie, moim zdaniem, ja bym pewnie dwa tyg. szyła :D I widać, że Franula zachwycony, a to przecież najważniejsze :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No wstyd tych wszystkich krzywizn niezamierzonych...ja się tak starałam żeby wszystko ładnie prosto wyszło i żeby zrobić przeszycia jak na inspiracji a tu klops...
Usuńkawal dobrej roboty!!! widac ze ogrom pracy w nia wlazylas...wyszla wspaniale;-)
OdpowiedzUsuńjesteś mega zdolna ;) mata wygląda obłędnie...
OdpowiedzUsuńzdolniacha ! piekna mata :)
OdpowiedzUsuńi oryginalny pomysł
pozdrawiam !
Pomysł nie mój..ale inspiracja godna naśladowania:)
UsuńHally!!! Ta mata jest genialna! Piękna i świetna dla dzieciaków, bo ma mnóstwo różnych kolorów, kształtów.... Bombowa! Nie widzę niedociągnięć, zresztą, nie szukałam ich. Uważam, że zrobiłaś kawał rewelacyjnej roboty i należy Ci się medal! Ot co!
OdpowiedzUsuńA Franulek jest przesłodki i uroczy :-)
Buziaki!!!!
Medal za cierpliwość...wyjątkowo duuuużo jej potrzebowałam....chociaż trochę nerwów przy niej straciłąm:P
Usuńmata jest absolutnie przecudna! widać, że z sercem :D
OdpowiedzUsuńMusiałam spróbować...no musiałam...wiec kawał serca w nią włożyłam:)
UsuńŚwietna mata i jako pracochłonna, wow :) Dzielna mama :)
OdpowiedzUsuńPracochłonna wyjątkowo:)
Usuńpowinnam Cię nie lubić heh, bo robisz takie cudeńka o których ja mogę tylko pomarzyć ale lubię Cię jak cholera ;)))
OdpowiedzUsuńJa Ciebie też lubię...:))))I ten Wasz "Kurnik"...al nie jako dom tylko ogólnie:)))
Usuńnie wiem, czego Ty się kobieto czepiasz?!
OdpowiedzUsuńmata jest rewelacyjna!
wygląda jak z firmowego, drogiego sklepu.
Czepiam się tych niedociągnięć...ale mimo wszystko podoba mi się:)
Usuńja tu żadnych koślawości nie widzę
OdpowiedzUsuńa mata jest prześliczna, nikt nie ma takiej!
Fakt...identycznej nie ma nikt:P
UsuńJestem pełna podziwu, bo ja swojemu Małemu kupiłam gotowca. Zresztą po porodzie nie byłam w stanie szyć, nie mogłam się ogarnąć. Wiecznie tylko sprzatalam i karmiłam piersią. Tak mi się wydaje hehe. Świetna robota!
OdpowiedzUsuńU mnie na odwrót...wzmożone szycie zaczęło się gdy córka miała 3m-ce...i to wszystko tak trwa nadal z małymi przerwami...ale Ty cuda szyjesz ja tylko tak bardziej dla dzieci...
Usuńno powiem Ci ze wyszlo cudownie :)
OdpowiedzUsuńMata wyszła świetna! :))
OdpowiedzUsuńno cudeńko wymodziłaś Kochanieńka :)))szacuneczek
OdpowiedzUsuńps. misiol się produkuje :)
Super:)))Czekam na info jak juuż będzie gotowy:))))
UsuńNo toż to arcydzieło ;)) ile pracy włożyłaś :)) no ńie bądź taka skroma : p jest cudowna.
OdpowiedzUsuńSkromna jestem z natury...a pomarudzić muszę bo wiem o tych wszystkich niedociągnięciach...
UsuńKoślawo ? To najpiękniejszy prezent jaki mogła sprawić Matka - Dziecku .
OdpowiedzUsuńMarzenia, pragnienia przelane przez ręce na końcowe dzieło!
- Dzieło sztuki :)
Nie wiem ile godzin spędziłaś przy jej wykonaniu - ale efekt jest BOSKI - od pomysłu po realizację i ze świeczką szukać takiej :))))
OdpowiedzUsuńNo trochę spedziłam...cztery wieczory po około 4godz:P
UsuńJaka PIĘKNA!!! Po prostu zbieram szczękę z podłogi.
OdpowiedzUsuńZaraz przeczytam całego bloga, zapowiada się cudownie...
Pozdrawiam i będę zaglądać
Zapraszam częściej:) I dziękuję:)))
UsuńWow! Wygląda genialnie. Że ci się chciało te domeczki i ich lokatorów, drzewka itd. naszywać. Zawstydziłaś mnie. Zaraz zacznę sama coś podobnego kombinować, hehe :P
OdpowiedzUsuńKażda aplikacja powinna być chyba podszyta na flizelinie ale ja się na tym kompletnie nie znam więc jest bezpośrednio naszyte. Poza tym tkanina z Ikei z gotowymi domkami znacząco sprawę ułatwia...tylko dorobiłam daszki:P
UsuńKochana, mata wygląda profesjonalnie i taka śliczna jest! Gratulacje! podziwiam za chęci, czas i piękne wykonanie!! :)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Was
Profesjonalnie mówisz???Rumienię się:O
Usuńno przecież super wyszło! :) za surowa, Matka, jesteś dla siebie :)) brawo!
OdpowiedzUsuńZawsze byłam wobec siebie bardzo krytyczna...aż sama się sobie dziwię, że odważyłam się pisać bloga...
UsuńNiedociągnięć na zdjęciach nie widać. Na pewno bardzo pracochłonne ale za to jakie efekty! ;)
OdpowiedzUsuńMata wyszła przepięknie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ale z Ciebie zdolna bestia!!! Mata jest fantastyczna. Zajrzałam na bloga bo dawno się nie odzywałam, a tu takie dzieło! Pozazdrościć cierpliwości i samozaparcia - mnie by pewnie szlag trafił przy pierwszym niepowodzeniu:))) Powiem Ci, że Twoja mata fajniejsza od wzoru. Nawet mój Małżon tak powiedział. Akurat siedział obok i oglądał mecz, a ja mówię: "Wow, jaka fantastyczna" I spojrzał czym się podniecam :))) No i obydwoje twierdzimy że Twoje domki wymiatają!!! Są takie bajeczne i sama nie wiem z jaką bajką mi się kojarzą. Aż powiem Ci, że mi głupio że taka leniwa jestem ja mojej Niuni wszystko kupuję, karuzelkę, matę - a Ty tworzysz coś jedynego w swoim rodzaju, coś niepowtarzalnego. Jaki elaborat trzasnęłam...haha. Buziaki dla Waszej trójki. Małżnowi nie ślą. Małżona swojego całuj sama :)))
OdpowiedzUsuńKurczę pamiętam jak przez mgłę, że miałam jakąś taką książkę, uwielbiałam ją, ale co to za bajka była??? Jakiś olbrzym i miastaczko... hmmm, ale mam reset... Jednak "kilka" latek minęło:))
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia z jaka bajką się może kojarzyć...dziękuję, że zajrzałaś:))))
UsuńNawet jeśli jest krzywo (choć nie dostrzegłam) to zadanie swoje spełnia, właściciel zadowolony, więc cel osiągnięty, no i jaka satysfakcja.
OdpowiedzUsuńach ta twoja mata istna rewelacja jest pzresliczna ... i jaka kolorowa i to autko filcowe cudne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńmatko jakie to boskie lepsze od orginalu P:
OdpowiedzUsuńfajny blog pozdrawiam i zapraszam i do nas http://dzieciozmaganiamatki.blogspot.co.uk/
No jeśli to jest wstyd pokazać to ja jestem baletnicą. Świetny efekt! Ale Ty przecież wiesz, że jestem fanką Twojego talentu :)
OdpowiedzUsuńWyszło wspaniale!Chylę czoła, bo świetną robotę zrobiłaś.A autko, OMG, to cudeńko, i jak Franiu je ściska-wzruszające:)
OdpowiedzUsuńhttp://dzidziastyle.blogspot.com/
Domki, domki! Uwielbiam wszelkie domki :) sama chętnie bym się na takiej macie poedukowała.
OdpowiedzUsuń