Ja nie wiem...serio, nie wiem kiedy - Koniec sierpnia...to już???
Krótkie wyjazdy na wieś, szybkie weekendy, intensywne w szycie tygodnie....zabawy na placu zabawach, kilometry na rowerach....deszczowe dni spędzone w domu....nudne...i takie pełne wrażeń....
Wakacje...pstryknięcie palcem i są już tylko wspomnieniem....
Wrzesień mnie przeraża...powinnam być uodoprniona bo rok temu Wiki zaczęła swoją przygodę z przedszkolem...teraz zaczyna Franek a ja mam pietra...
Oni chyba mniej...typowe....