Kolejny tydzień minął zdecydowanie za szybko...prace nad kuchnią i korytarzem idą ślimaczym tempem :(
Wakacyjny wyjazd zbliża się wielkimi krokami...
mam nadzieję, że przed wylotem obrobimy się z większością prac...
Jedziemy w końcu odpocząć, pobyć tylko w trójkę...oderwać się od codziennych spraw...ale jak nie skończymy remontów to na pewno nie unikniemy tego tematu podczas wyjazdu:(
Pogoda w tym tygodniu dopisała...całe dnie na powietrzu....błogie lenistwo na kocyku pod wiśniami:)
Dostałam od kolegi dwie drewniane donice-polakierowałam...czekają na roślinki:)
Dokończyłam prace nad bujanym krzesełeczkiem dla Wiki (o którym pisałam tutaj)- dziś uszyłam poduszkę...Jak pogoda dopisze sfotografuje co trzeba i będziecie mogli zobaczyć je w całości:)
Póki możemy siedzimy na podwórku...
na parterze demolka, pełno kurzu...
ale piętro użytkowe...sprzątać trzeba...
i tak a'propo sprzątania kilka zdjęć poniżej...
Wikusia zamiast siedzieć spokojnie podczas gdy ja odkurzam (tak jak to robiła do tej pory) dziś wyjątkowo zajęła się pogonią za odkurzaczem....:)))
Wikusia:
Body - Disney - Biedronka 12zł
Oliwkowe sztruksy - no name - sh 2zł
Kapcie - Zetpol - 20zł
Odkurzacz - Zelmer
Pozdrawiam i udanej niedzieli życzę:)))
:-))) ja przy Emi nie odkurzę...przeszkadza strasznie jak psoty nie pomagają włącza syrenę :-) kiedy wyruszacie???:)
OdpowiedzUsuńbuziaki
1 czerwca mamy wylot...po tygodniu wracamy...mam nadzieję że wypoczęci i zrelaksowani...no i co najważniejsze mam nadzieję że Wiki polubi te dalsze podróże:)
UsuńZ mila checia zobacze bujane krzeselko wraz z podusia...:)))) Milej niedzieli kochana:)
OdpowiedzUsuńKochana ja mieszkałam z remontem - na tym samym piętrze, przez pół roku, ostatni miesiąc MASAKRA........ z perspektywy roku, da się przeżyć ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę cierpliwości.
Odpoczynek, domyślam się się w ciepłych krajach, dodaje siły.
Buziaki :*
Znam to doskonale...my poprzedni rok taki mieliśmy...teraz mamy na parterze ale to i tak niewielka pociecha bo brudzi się na prawdę wszędzie...
UsuńMasz rację, że nie warto psuć sobie wyjazdu zastanawiając się czego się jeszcze w domu nie zrobiło. A tak to odpoczniecie i wrócicie do ładu i składu w domciu :)
OdpowiedzUsuńUrocza mała pomocnica:)
OdpowiedzUsuńhejka:)))twoja Wikusia,na kazdym zdjeciu pikniejsza,jak ona promienieje cudnie:))))))..............ja czekam na Twoj koniec remontu,final pewnie bedzie efektowny,jak juz przyjedziecie wypoczeci od codziennosci,z naladowanymi akumulatorami,bedzie wam sie konczylo lpiej remont:))))bawcie sie dobrze na wyjezdzie ,buzka pa:)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobny odkurzacz, w każdym razie taki kolor :)) Spodobał nam się bardzo, jedyny taki akcent w domu, wywołujący uśmiech :)))
OdpowiedzUsuńWiem co masz na myśli z tym użytkowym wnętrzem... Moje schody zamontowane w otwartej przestrzeni zakurzyły WSZYSTKO... Już jest lepiej, ale czeka nas wyrównanie ściany, malowanie... A potem pokój małego...eh... Ale już bez kurzu.
Też wszystko robicie sami?? Bo jeśli tak to wiem jaki to ból.. praca, zakupy, obiadki i nikt już na nic nie ma siły...
No ale jak sobie później wysprzątasz i będzie cudownie czyściutko w nowej kuchni, to będziesz wspominać z sentymentem hihi :))
Się rozgadałam :)))
Milej niedzieli, Czekam na efekt z podusią!!
Oj to też jeszcze trochę przed wami:) My większość prac robimy sami-pomaga nam dobry kolega-chrzestny Wiki...ścianami i sufitami zajeli się fachowcy...:)
UsuńRemonty się ciągną za nami od naszego ślubu...prawie 2 lata już...ale powoli dom zaczyna wyglądać po naszemu:)
Buuuziaki:***
My niestety robiliśmy sami :).
UsuńNikt nie rozumie też jak mówię, że nie jest jak chcę haha, to jest najbardziej śmieszne :D
My też już dwa latem minie, tzn tu mieszkamy :))
Buziaki!
Ależ ona się zmienia...śliczna dziewczynka;))) faktycznie cudownie by było gdybyście mogli jechać na urlop bez zamartwiania się pracami remontowymi, ale jeśli nawet nie zdążycie przyjedziecie wypoczęci, zwarci i gotowi do dalszych poczynań;)) choć nie ukrywam że osobiście wolałabym wrócić na gotowe;))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDlatego mam nadzieję że z większością zdążymy przed..meble mają być na koniec maja a wyjazd 1go:)
UsuńNo to pewnie że jest szansa, z pewnością najgorsze będzie za wami;))
UsuńWidać, że Wikusia lubi pomagać:)hahaa:)slicznotka:)
OdpowiedzUsuńSuper pomocnik. Ciekawe tylko czy zostanie Jej tak na dłużej;)
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze za wcześnie, ale co tam miłego wypoczynku, już bez głów zaprzątniętych remontem życzę!
Kochaną masz pomocnicę. U mniej dwaj zawsze pomagają. Wojtek uwielbia odkurzać.
OdpowiedzUsuńU nas najnowsze odkrycie odkurzaczowe: nadmuchany balon umieścić z tyłu, gdzie wylatuje powietrze, a sam będzie wisiał w powietrzu. Estera zafascynowana
OdpowiedzUsuńWypróbuję...pewnie bedzie wniebowzięta:)
Usuńale mała jest słodka :) ! wspaniałą masz pomocnicę :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA więc , dziękuję za zaproszenie do zabawy, zrobię to niebawem tylko się ogarnę, a po wtóre Wikusia cudnie rośnie a planów wakacyjnych szczerze zazdroszczę. My niestety w tym roku na miejscu... Inne wydatki miały pierwszeństwo;-) A gdzie będziecie ładować akumulatory, jesli to nie tajemnica? Buziole
OdpowiedzUsuńRaczku, remonty zawsze wykańczają, głównie finansowo, my też sporo rzeczy robiliśmy w domu sami, trwało to dłużej ale dzięki temu nie musiałam zgrzytać zębami na spartoloną robotę przez "fachowców"...
OdpowiedzUsuńmój mąż większość robi sam...wiem jak to człowieka może wykończyć...i jak to się przeciąga i przeciaga a człowieka krew zalewa...ale pomysl jak będzie pieknie!!!! mój Jaśko też tak odkurzać uwielbiał, ostatnio mu przeszło ;)
OdpowiedzUsuńMnie zalewa szczególnie gdyranie teściowej...że ona już w tym kurzu nie może...radzimy jej wyjechać na Mazury ale ona uparcie chce tu siedzieć...ech..no i siedzi i gdera...
Usuńbuhahaha teściowe są najlepsze ;D p.s. nie wiem czy są czarno-białe...był tego cały kosz, raczej kolorowych ale może były....
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa nowej kuchni!czekam cierpliwie:-) bawcie się dobrze na wakacjach!gdzie się wybieracie?
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Raczku są też czarno-białe :)
OdpowiedzUsuńnie pamiątki po byłej... to były kubki kupione do domu, przez niego, w sumie nie wiedziałam jak się zachować... Gdybym miala wyrzucać wszystko, z czego piła czy żarła to...nic by nam w domu nie zostało
OdpowiedzUsuńnasz mały też swego czasu lubil łazić za odkurzaczem
tak nasze zmagania z zwykłą codziennością bywają czasem ciężkie..ale co zrobić takie życie:)
OdpowiedzUsuńja też mam małą 1,5 roczną Wiki a Twoja ile ma miesięcy? chyba będzie w podobnym wieku co moja:)
pozdrawiam z Kuźni Upominków:)
Ale masz słodką pomocnicę :-)
OdpowiedzUsuńno moja niestety nie pomaga :p pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nas jakoś tak, jak na sinusoidzie - raz wa lubi odkurzać (sama! sama! sama!), a raz beczy, że się go boi... ecchhh ;)
OdpowiedzUsuń