Już od dawna podobają mi się kocyki z minky.
Są bajecznie kolorowe i do tego mięciutkie, że chciałoby się do nich tulić godzinami.
Planowałam zakup takiego kocyka dla Franulka ale zawsze były pilniejsze wydatki.
Koszt takiego kocyka w wersji letniej to około 130zł.
Ja za sporo mniej uszyłam sama, lekki kocyk, bez wypełnienia.
Tak jak w tytule jest to prezent dla maleństwa które ma się dopiero urodzić.
Do kocyka doszyłam małą poduszkę z metkami.
Idealny zestaw do wózka
Pomimo tego, że szyło się kiepsko chyba uszyję jeden dla nas:))))
Mam pytanie do tych, które szyły coś z minky..jak sobie poradzić z tym że minky się nieco rozciąga???
Upięcie szpilkami pomogło tylko troszkę....
* * *
I jeszcze się pochwalę:)
Pamiętacie jak narzekałam na swojego Łucznika, że kiepski, że głośny, że nici zrywa, że non stop coś się psuje??? Mam teraz problem z głowy....a szycie to czysta przyjemność:))))
Niespodzianka od męża :))))
Teraz tylko jakiś kącik by mi się przydał, żeby moje plecy mogły odpocząć :D
Przypominam o trwającej do soboty aukcji z golaskiem:)))) Szczegóły w poprzednim poście:)))
Hally (Raczek)
genialny mąż! ;))
OdpowiedzUsuńa kocyk ekstra.. dla swojej następnej dzidzi tez uszyję taki.. ale to jeszcze nie prędko ;D
Oj tak..maż się długo nie zastanawiał:P
Usuńcudny, taki mega-radosny :)
OdpowiedzUsuńjakoś mi umknęło, że masz swoją metkę - szacun :D
Brothera zazdroszczę, ja korzystam z uprzejmości Teściowej, która pożyczyła mi swoją stareńką maszynę;)
Metki mam od niedawna....wcześniej doczepiałam papierowe:P
UsuńWidać praca wre :) Kocyk super!
OdpowiedzUsuńswietny jest ten zestawik co uszylasz,ja widze jakie pieknosci szyjesz to sama mam ochote na maszyne,wiem ze teraz wszystko jest i mozna wszystko kupic ale takie uszyte samodzielne cieszy najbardziej chyba i do tego jest jednorazowe:P
OdpowiedzUsuńgratuluje maszyny:P**
Kupuj:))))
Usuńojej...nie wiedziałam,że przed maszyną teraz namiętnie przesiadujesz...
OdpowiedzUsuńPodziwiam i bardzo zazdroszczę talentu!
Coś Twojego na pewno kiedyś w moich włościach będzie;)
Ostatnimi czasy tak spędzam każdą wolną chwilę...ale lubię to:))))
UsuńCudny kocyk :) ja na razie dziergam na drutach :)
OdpowiedzUsuńA Męża to masz na medal! :)
:*
Muszę skrobnąć Ci w wolnej chwili dłuższego maila :)
Asiu, wiesz jak ja bym chciała umieć na drutach dziergać....bardzo....i na @ zaraz odpiszę:))))
Usuńkocyk świetny i choć nie mam zwyczaju na metki patrzeć to ta Twoja cudna!!! no i super że masz maszynę nową - w pasję trzeba inwestować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Hehe...Maruś ja na metki też nie patrzę:P
UsuńMąż zainwestował...chyba już nie mógł słuchać jak klne pod nosem gdy po raz 10 nitka mi się zrywa:P
Ja też ciągle myślę o własnym minky... :) Ale czekam na jakąś wyprz tkanin. :) Właśnie pomyślałam dziś,żeby napisać do Ciebie z zapytanie o maszynę, bo moją najwyższy czas już zmienić. :p no, ale ubiegłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNie mam doswiadczenia dużego w szyciu, na maszynach się nie znam ale w tej jestem zakochana(jeśli można być zakochaną w sprzęcie)natomiast Łucznik model Maja odradzam zdecydowanie...od poczatku coś z nią było nie tak:(
UsuńSuper ten Twój mąż, pewnie dużo radości Ci sprawił takim prezentem.
OdpowiedzUsuńTeraz pewnie nie odchodzisz od maszyny?
A kocyk? No cóż, nie lubię się powtarzać, ale muszę napisać, że jest boski:)
Oj tak, jak zobaczyłam co to za maszyna to mnie zatkało....i najchetniej bym szyła cały dzień ale dzieci mi nie pozwalają:)))
UsuńW przyszłym tyg uporam się z Waszym zamówieniem:))))
Niezły sprzęt:)
OdpowiedzUsuńBoże, Dziewczyno, w jakie Ty mnie kompleksy wpędzasz! 2 Maluchów, blog regularnie i szycie przecudownych rzeczy. Idę wyciągnąć swojego Łucznika co mi nici szarpie... może palca nie przeszyję ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam...2 maluchów się zgadza, blog też bo to moje uzależnienie...a miałam odstawić trochę:P a szycie to hobby...lubię po prostu:)
UsuńLeć po Łucznika....a ja jutro być może uszyję coś dla Was w ramach zabawy "Podaj dalej"
Ppiękny kocyk i ta maszyna.....
OdpowiedzUsuńIdę wyć z rozpaczy do księżyca....Mnie się maszyna po nocach śni i prześladuje mnie. Co rusz to ktoś kuppuje/ dostaje i uczy się szyć lub szyje...Ja łucznika mojej mamy musiałam zostawić w Polsce...Miałam obiecaną maszynę i chyba sobie poczekam.....trudno...ale Ty piękności szyjesz!!!!
Kupisz sobie kiedyś i będziesz szyć...a póki co dziergaj..bo świetnie Ci to wychodzi:)))))
UsuńKasiu, nie zawstydzaj...a prezent?Sama bym taki chciała:)
OdpowiedzUsuńHally boski materiał w gwiazdki :))) skąd????
OdpowiedzUsuńMaszyna piękna !
Podesłałam maila:)
Usuńja Ci nie pomogę. szyłam i może pamiętasz, że klęłam? :))) u mnie nie to, że się rozłaził, tylko jakby ,,bujał" na tych swoich włoskach i ciągle było krzywo. mam gdzieś jeszcze mały kawalątek schowany głęboko ;)
OdpowiedzUsuńO właśnie to...bujał się jak woda w oceanie:P
UsuńMam pewien pomysł jak poskutkuje to się podziele...bo Panie które szyją te kocyki raczej nie podpowiedzą:(
Coś cudownego , masz kochana talent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńHally, a będziesz robiła kocyki minky na sprzedaż?
OdpowiedzUsuńJak opanuję trudną sztukę ujarzmienia minky mogę uszyć jeśli cena Cię bedzie zadowalać:)
UsuńUmiejętność szycia - mam nadzieję, że sama taką kiedyś posiądę. Na razie zakupiona maszyna służy u siostry, a roczne numery burdy czekają na rozprucie. Prezent cudny. Podziwiam i zazdroszczę zdrową zazdrością :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty Twojej pracy:))))
UsuńHally Zdolna Bestio!
OdpowiedzUsuńAnia z New Life może pomoże z minky :)
Mąż - chwalić Go trzeba za takie prezenty!
Mam pewien pomysł...dziś zamówię potrzebną rzecz...jak nie poskutkuje to zgłoszę się do niej:)
UsuńKochana ja od wczoraj testuje właśnie Brothera. Wcześniej coś tam szyłam na starej maszynie i jak to cudo włączyłam to przeżyłam szok ... Tak łatwo, tak przyjemnie można szyć :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam dokładnie to samo...czasem coś wolałam zszyć recznie żeby maszyny nie włączać...a teraz???wszytko się zmieniło:))))
UsuńPiękny komplet, ja też uwielbiam minky:)
OdpowiedzUsuńJak uszyłam mojej małej poduszkę z minky, to teraz zawsze i wszędzie z nami ta podusia jeździ:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Tobie też się minki tak rozciągało???
UsuńBo jest tak milusie że nie chciałabym zrezygnować z szyciea przez to, że faluje:(
Mąż jest super!! Teraz to się będzie szyło... :). Jesteś bardzo zdolna i pracowita Halinko :))))
OdpowiedzUsuńOlu...tylko żeby czas się znalazł..bo planów mnóstwo:))))
UsuńPiękny kocyk, ty to masz talent !
OdpowiedzUsuńDziękuję:))))
Usuńnaprawde sliczny kocyk:D
OdpowiedzUsuńSuper prezent!
OdpowiedzUsuńA kocyk ci wyszedł rewelacyjnie.
Ja szyłam z minky i pomogła mi tylko fastryga i to taka dość gęsta ;)
Hmmm...muszę spróbowac z tą fastrygą...ale musi być jakiś łatwiejszy sposób...musi:)
UsuńMaszyna świetna, moja ma 1,5 roku ale mam ogromną chęć na jakąś lepsiejszą :D
OdpowiedzUsuńMinky podziwiam od dawna, ale nie miałam okazji szyć bo na razie nie mam dla kogo, a mój Tymek ma kilka kocyków ;) Ale ostatnio miałam ogromne szczęście w lumpeksie - znalazłam minky różowy mini kocyk za 3 zł :))) Ależ byłam szczęśliwa :D
Ale z Ciebie szczęściara...u nas w sh minky nie uświadczysz:( Ale raz kupiłam kupon tkaniny w gwiazdki:)
UsuńPrzepiękny komplecik poczyniłas, a i maszyny zazdroszczę...Twój mąż to skarb;0
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Z maszyny jestem zadowolona jak nigdy:))))
UsuńCudne rzeczy szyjesz! :)
OdpowiedzUsuńJa mam taka sama maszyne i tez dostalam od meza :P
Bedziesz z niej zadowolona :)
Pozdrawiam serdecznie
Już jestem:))))Fajnych mamy mężów:))))
Usuńfajny ten Twój mąż, pozdrów go ode mnie :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowiony i odzdrawia:)))))
Usuńa ja fanką minky nie jestem.
OdpowiedzUsuńale masz cudownego męża, teraz będziesz prawdziwe cuda tworzyć.
Wiesz, ze minky mi jakoś do Was nie pasuje...nie te klimaty kompletnie....ja minky uwielbiam ale szyje się kiepsko....jak nie znajdę na to sposobu to nowej partii nie kupię:P
UsuńŚliczny ten materiał w gwiazdki! Jeszcze mi się nie zdarzyło znaleźć podobnego cudu w sh
OdpowiedzUsuńGwiazdki to motyw który zawsze nas przyciąga :))) mamy już swoją dużą produkcję - babciową (nota bene spod Łucznika) - w zwierzątka - i ją uwielbiamy.... Maszyna wygląda jakby szyła "jak po maśle" - normalnie przesiadłaś się na Rolls-Royca :)))
OdpowiedzUsuńKocyk prześliczny. Ahhh - zazdroszczę maszyny do szycia :) Przebąkiwałam mężowi, ale niespodzianki takiej nie widziałam. Hehh - może w końcu sobie odłożę i zakupię sama :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuń