Czy tylko ja mam takie dziwne wrażenie, że nie tak dawno wcale nosiłam przed sobą duży brzuch a za rękę trzymałam maleńką jeszcze Wikusię a wystarczyło mrugniecie okiem i nagle Wiki jest niezwykle wrażliwą 5latką a Franuś od września pójdzie do przedszkola.
W sumie nie będzie najmłodszym dzieckiem bo mógł iść już rok temu jako 2,5latek ale przyznam szczerze, że to ja sama z własnej próżności postanowiłam go jeszcze ten rok "przetrzymać" w domu...Wydaje mi się, że to była dobra decyzja...
Mogłam we wrześniu spokojnie poświęcić czas Wikusi tłumacząc jej po kilkaset razy, że przedszkole nie jest takie złe by w końcu zaczęła tam chodzić z ochotą....a tak-posyłając dwójkę mogło być całkiem inaczej, myślę, że trudniej....trudniej dla mnie...Wiki jest moją kopią sprzed lat i wiem, że z tym przedszkolem mogło się skończyć różnie...dziś po prawie 10miesiącach przedszkolej przygody wiem, że warto było co dziennie do znudzenia powtarzać, że będzie fajnie, że będę tęsknić ale przyjadę zaraz po obiedzie...i miło jest dziś obserwować jak grono jej znajomych się powiększa.
Franek ma całkiem inny charakter niż jego siostra...myślę, że te przedszkolne początki będą u niego całkiem inne....Tydzień temu w naszym przedszkolu odbywały się zajęcia adaptacyjnę...nie chciał wracać do domu...:)
Coś czuję, że Panie w przedszkolu nie będą miały z nim łatwo....jest charakterny i uparty....zawsze stawia na swoim,,,może mu dzięki temu będzie łatwiej...bądź co bądź niezwykle łatwo odnajduje się wśród innych dzieci...szybko z nimi łapie wspólny język i da się lubić:)))
Jak będzie czas pokaże:)
Mam nadzieję, że dobrze....ja nadal jestem zdziwiona, że to już....że za dwa miesiące będę miała w domu dwóch przedszkolaków :)
A Wasze dzieci w jakim wieku rozpoczeły przygodę z przedszkolem???
Pozdrawiam
Hally
Dzieci rosną za szybko :(
OdpowiedzUsuńHalinko, ja też za dwa miesiące będę miała w domu dwóch przedszkolaków i wciąż się zastanawiam, czy dobrze robię posyłając Hanię do przedszkola jako 3-latkę... Ona też jest do mnie bardzo podobna i obawiam się, że w jej przypadku może być podobnie jak z Wikusią. Mikołaj miał 4 lata jak rozpoczął swoją przygodę z przedszkolem. Był bardzo nieśmiały, ale pięknie sobie poradził. Zaskoczył mnie tym, jak bardzo był dzielny. Hania już trochę zna przedszkole, bo odprowadza tam brata, podoba jej się tam, ale jest też mocno związana ze mną. Obawiam się, że rozłąka dla nas obu będzie bardzo trudna. Napisz mi na maila, co myślisz, bo ja zaczynam wątpić, czy dobrze robię...
OdpowiedzUsuńA moja musi iść do szkoły mimo, że ma 6 lat��
OdpowiedzUsuńMój Synek zaczął swoją przygodę z przedszkolem 3 lata temu, gdy to 1 września mega przejęty przekraczał próg przedszkola. Miał skończone 3 lata i po długich namowach męża dałam się przekonać do tego pomysłu. Wogole nie mieliśmy z nim żadnego problemu. Ze łzami w oczach patrzyłam jak moj Synek drepcze zadowolony do klasy. Wydaje mi się, że to ja bardziej odczułam, bardziej przeżyłam ten następny krok. Równo po miesiącu od pierwszego "rozstania" do przedszkola powędrowała moja 2 latka (miała tylko 2 lata i 3 miesiące). To dopiero był dla mnie cios, że mój Maluszek rewelacyjnie odnajduje się BEZ MAMY. Lusia trafiła do grupy ze swoim Braciszkiem. Codziennie pytała się czy już jedziemy do przedszkola. A teraz mając 5 latek jest weteranem przedszkolnym. Trzy razy zmieniła grupę, trzy razy zmieniła wychowawcę, a entuzjazm tej małej kruszynki nadal pozostał
OdpowiedzUsuńPamiętam jak ten drugi brzuszek przyszedł na świat, jejku... Ile mnie tu nie było!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwych chwil dla Was :)
Bardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń