Mam dwie lewe ręce do kwiatów, rosną mi właściwie tylko kaktusy i sukulenty...zapominam o podlewaniu...to przede wszystkim...no ale nie przeszkadza mi to w marzeniach o kilku roślinach w domu...chyba dorosłam do tego, że zaczyna mi brakować zieleni w domu :)
W sumie poza nami nikt tam nie zagląda...właściwe tylko tam śpimy...mało kiedy tam szyje chociaż mam tam swój kącik szyciowy...no i tyle....można powiedzieć, że do tej pory był to składzik z miejscem do spania :P
Ale ,że pogoda nie stwarza warunków do pracy na działce mój mąż chyba z nudów postanowił doprowadzić te ściany do należytego porządku...żeby w końcu ten jeden mały pokój zaczął być spójny z całą resztą :)
O całym tym zamieszaniu napiszę w kolejnym poście...dziś szybkie DIY nie tylko do sypialni.
Pleciony kwietnik...koszt jednego już z doniczką to około 10zł.
Zanim napisałam ten post koleżanka mnie uświadomiła, że w Pepco są wiszące doniczki za 10zł właśnie ale nic tak nie cieszy jak coś zrobionego własnoręcznie :)
Mam nadzieję, że się skusicie na podobe:)
Dajcie mi koniecznie znać czy podoba Wam się ten pomysł :)
Potrzebne nam będą:
- nożyczki
-sznurek jutowy
-drewniane koraliki
- osłonka na doniczkę w dowolnym kolorze
Wykonanie:
1. Odmierzamy 10 kawałków sznurka o długości 120 cm (gotowy kwietnik ma długość około 90cm). Związujemy je razem na supeł zostawiając frędzle długości około 15cm
2. Rozdzielamy sznureczki na pary.
3. Około 7cm od brzegu na każdej parze zawiązujemy supełek
4. Zachowując podobną odległość od małego supełka robimy kolejny ale tym razem jeden sznureczek bierzemy z jednej pary a drugi z pary sąsiadującej
5.Nawlekamy koralik na każdą parę.
6. Zawiązujemy kolejne supełki tak jak w punkcie 4. Możemy zmieniać sobie odległości w zależności od tego jaki efekt chcemy osiągnąć
8. Na koniec wyrównujemy sznurki i zawiązujemy supeł zostawiając od góry pętle.
Wystające sznureczki poniżej wiązania oplatany sznureczkiem, związujemy i odcinamy nadmiar sznurka.
9. Wkładamy doniczkę i gotowe :)
Możemy się cieszyć piękną wiszącą osłonką.
Ja teraz myślę nad roślinkami do środka.
Znacie jakieś które nie są zbyt wymagające w pielęgnacji??
Bardzo podobają mi się paprotki ale obawiam się, że mogą nie przeżyć:(
Ostatnie z koralików zostawiłam ruchome więc mogę sobie je dowolnie przesuwać:)
PS. Utowrzyłam nowe konto na fb typowo szyciowe. Zapraszam do polubienia bo już w przyszłym tygodniu będzie konkurs z super nagrodą :)
Pozdrawiam
Hally
podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńW Jysk wiszące doniczki na promocji są po 15zł i właśnie na te się skusiłam,bo są ładne gładkie, nie jak te z pepco ;) Ale i tak warto zrobić sobie takie piękne sznurkowe kwietniki i nie bawić się w przesadzanie ;) Paprotek Ci nie polecam, ale póki sama nie sprawdzisz to się nie przekonasz. Miałam tylko raz w życiu piękną wielką paprotkę, która po przeprowadzce padła. Od tamtej pory paprotki kompletnie nie dają rady przy mnie ;p Natomiast mogę Ci polecić bluszcze, bo nawet jeśli zapomnisz o ich podlaniu nie umierają tak od razu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rozwiązanie !
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tekst. Super to czytać
OdpowiedzUsuń