5 Bańkowe szaleństwo :)

Dzisiaj tak szaro-buro za oknem..jakby jesiennie wiec przypomniałam sobie, że tak jeszcze całkiem niedawno szaleliśmy na podwórku, biegaliśmy, puszczaliśmy bańki...i dziś właśnie o bańkach słów kilka. 

Bo wiadomo...bańki lubią i duzi i mali...coś takiego w nich jest, że przynajmniej ja nie mogę się powstrzymać przed zabawą.
Kojarzą mi się bardzo z dzieciństwem i beztroską chociaż za chiny nie mogę sobie przypomnieć, żebym jako dziecko robiła bańki.

Te gigantyczne wiążą się z każdą większą imprezą w okolicy. Żaden piknik rodzinny albo festyn bez nich nie jest fajny.

Tak całkiem niedawno byłam na komunii gdzie była też animatorka i właśnie od usłyszałam, że jest duży problem aby trafić na taki płyn z którego wychodziłyby duże bańki i tak szybko nie pękały. Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałam, kupowałam zazwyczaj małe płyny i dzieciom to wystarczyło.

Od maja zaczęłam zgłebiać temat bo strasznie mnie to zaintrygowało.
Szukałam w okolicznych sklepach i trafiłam na różne płyny z których duże bańki nie wychodziły albo pękały zaraz po zrobieniu...bez sesnu....i w tym momencie gdy już właściwie odpuściłam temat dostałam paczkę od Tuban.pl pełną bańkowych płynów.  Popatrzyłam z dużą rezerwą...dałam dzieciom po małej butelce i zapomniałam o temacie....przypomniałam sobie po powrocie z wakacji....odpakowałam, wylałam płyn do miski i zadziała się magia:)
Mozna robić i duuuuże i małe bańki, które są bardzo trwałe jesli tak można powiedzieć o bańce mydlanej...sprawdziliśmy i te duże pękały dopiero przez kogoś dotknięte albo dy poleciały już na taką wysokość, że o coś zahaczyły :)
Byłam w szoku....:))
Dzieci przeszczęśliwe...dorośli też się wczuli w robienie baniek...dobra zabawa gwarantowana :)







Wiecie po co te  języki na wierzchu??
Franek z Wiką to prawdziwi pożeracze baniek :P















Ps. Nie jest to post sponsorowany...nikt nie wymagał ode mnie publikacji ale myślę, że niektórym przyda się namiar na miejsce gdzie można kupić dobry płyn do robienia baniek:)

Pozdrawiam

Hally




5 komentarzy:

  1. Pamiętam w dzieciństwie, jak wypiłam płyn do mycia naczyń (do baniek właśnie), bo pomyliłam szklanki... chciałam wody :) Pół dnia mi się odbijało i bąble wyskakiwały...
    Na namiar dziękuję, myślę, że skorzystam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widać, że dzieciaki miały frajdę!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Osoby komentujące anonimowo proszę o podpisanie się...:)