Nie lubię sprzątać...straszne żmudne to zajęcie i mało ciekawe.
W dodatku zniechęca mnie liczba środków i ściereczek które muszę zakupić żeby posprzątać całe nasze piętro. Osobne do kafelków, do luster, do wc, do umywalki, do podłogi z paneli, do wykładziny w kuchni, do zlewozmywaka, do kuchenki, do lodówki itp itd Całe mnóstwo tego, do tego kilka różnych ściereczek bo i różne powierzchnie. No nie lubię tego i już...w dodatku zapach tego wszytkiego mnie odstrasza...
Ale bałaganu też nie lubię...sprzątać trzeba niestety...a przy dzieciach mam wrażenie, że sprzątać trzeba naokrągło...a bo to się coś rozleje, a to rozsypie, a to czekoladą wysmaruje, kredką narysuje tam gdzie nie trzeba...a to rączkę odbije...ciągle coś...rąk by trzebabyło mieć przynajmniej z 10 żeby to ogarnąć...
Też tak macie, że z tym sprzątaniem nie wyrabiacie czasem???
Bo czas dla siebie, dla dzieci też trzeba znalezć...
a przy tym jeszcze inne obowiązki jak pranie, prasowanie, gotowanie...
Ciągle szukam sposobów na szybkie i skuteczne radzenie sobie z obowiazkami domowymi...:)))
Mam kilka sprawdzonych środków piorących, czysczących i takich tam...
Mogłabym wymienić ale post byłby długi jak tasiemiec :P
Nie będę Was tutaj zanaudzać.
Ale jest coś o czym napisać muszę...
Są takie chusteczki z którymi sprzątanie to przyjemność:)
Wyjmujesz chusteczkę, przecierasz i gotowe:) Chusteczka ląduje w koszu a nam zostaje czysta powierzchnia i przyjemny zapach. Żadnych środków odrzucającyh swym zapachem, żadnych ściereczek na sucho i na mokro i co najważniejsze skóra rąk nie podrażniona :)
Takie chusteczki nawilżane jak dla niemowląt tylko, że do sprzątania.
Sprytne -prawda???
Ja używam trzech rodzajów chusteczek: do kuchni, do łazienki, do powierzchni niedrewnianych :)
Są jeszcze do luster które zakupić muszę koniecznie.
Są jeszcze do luster które zakupić muszę koniecznie.
Sprawdzają się rewelacyjnie...te do kuchni radzą sobie ztłuszczem na kuchence i piekarniku, z osadem na zlewie, z zabrudzeniami na lodówce a przy tym są świetne do codziennego przecierania blatu:)
Te do łazienki super usuwają osad z mydła, przecieram nimi kafelki, umywalkę, wannę, wc.
Najczęściej jednak używam chusteczek do różnych powierzchni, przecieram nimi meble (wyobraźcie sobie moje zdziwienie kiedy kurz na moich okrobnych meblach w kolorze venge pojawił się dopiero po tygodniu!!!), czyszcze nimi drzwi, parapety, framugi okien i wiele innych rzeczy.
Są jeszcze chusteczki do mebli drewnianych, które przyjemnie pachną woskiem i są równe skuteczne. Mama wypróbowała i jest mile zaskoczona.
Poza tym chusteczki nie są nie wiadomo jakie drogie (cena za paczkę około 7-8zł)
a wystarczą nam na około 2 m-cy :))))
Ci którzy mnie odwiedzili w domu wiedzą o jakich chusteczkach mowa...
Zachwalam je wszytkim naokoło...
Wam po prostu polecam, spróbujcie...
PS. Jak klikniecie w źródło dowiecie się o tych chusteczkach jeszcze więcej.
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
Ja mam wrażenie, że tylko sprzątam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sobota dom błyszczy a za chwilę juz kolejna sobota i czasu na sprzątanie brak.
Do tego jeszcze Ala zazwyczaj odmawia popłudniowej drzemki więc lipa.
A chusteczki znam i tez używam.
Hehe..ja mam tak samo:P
UsuńChusteczki cud? Muszę zakupić i ja! :)
OdpowiedzUsuńJa z jednym Maksiem czasem wyrobić się nie mogę a co dopiero Ty z dwójką Maluchów? :)
Franio zaczyna już się przemieszczać..? :)
Franek tak upodobał sobie siedzenie, że tylko siedzi...sam już praktycznie potrafi usiąść...o przemieszczaniu nawet nie myśli. A Maksiu zaczyna???
UsuńHa! I ja używam cudownych chusteczek już dość długo, sama przyjemność :D Dla mnie najlepsze są biedronkowe "do kuchni", czyszczę nimi wszystko :)))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Monika
Ja póki co zachwycam się tymi:)
UsuńTak jak piszesz przy dzieciach to tak jakby cały czas się sprząta...ja lubię wysprzątać wieczorem i potem choć przez chwilę jak wszyscy sią w porządku spędzić czas;) ściereczek używałam...ale jak dla mnie najlepszym i najniezawodniejszym jest dodanie do wody ciut zmiękczacza do tkanin...też się zdziwiłam jak poleciła mi ten sposób znajoma...moje odczucia: pachnie, nie pozostawia śladów, kurz tak szubko sie nie osadza;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Tego nie słyszałam...muszę wypróbować...używałam octu-jest cudownym środkiem na wszystko ale śmierdzi strasznie...mnie to przynajmniej odrzuca skutecznie:(
UsuńA ja załatwiam już wszystko chusteczkami dla niemowląt :) I tak kupujemy w ilościach hurtowych.
OdpowiedzUsuńSprzątać też nie lubię. Chociaż lubię układać, segregować itd. Kurze sobie więc leżą spokojnie na szafeczkach, ale za to buty letnie już pięknie poukładane, a jesienne wyjęte. Podobnie jak czapki i płaszczyki. Taki paradoks ;)
Z układaniem mam tak samo...w każdej szafce, szafie, półce wszystko pięknie ładnie poukładane...wcześniej też ścierałam na szybko tymi dla niemowląt ale zostawiały smugi:(
UsuńDobry pomysł z tymi ściereczkami. Warto spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńWarto:) Ja nie byłam przekonana ale jak spróbowałam nie wyobrażam sobie sprzątania bez nich:)
Usuńnienawidzę sprzątać ...sprzątam tylko dwa razy w tyg w soboty i środy tak w miarę dokładnie ... zabawki za to mam wrażenie że sprzątam cały czas:D:D:D
OdpowiedzUsuńnajbardziej mnie wkurza to ze jak posprzątam na błysk za nim się obrócę po tym błysku ani śladu hehehe
:D
To i tak dobra jesteś...ja gruntownie to raz w tyg pobieżnie to codziennie bo jest tak jak mówisz..nawet się nie obrócisz a po porządku śladu nie ma:)
Usuńja używam chusteczek uniwersalnych z Lidla, Biedronki lub tesco do sprzątania.
OdpowiedzUsuńale i tak najbardziej lubię mleczko cif i cilit bang wybielający no i domestosa najlepiej zielonego:)
moje ulubione środki czystości.
Do Cifu jestem uprzedzona...a wybielam octem..tylko najpier zatykam nos:P O chusteczkach z Lidla nie słyszałam...zdecydowanie za rzadko tam zaglądam:(
UsuńWiesz, że widziałam ostatnio takie chusteczki w sklepie :) Nie jestem pewna, czy to ta sama firma, ale bardzo możliwe :)
OdpowiedzUsuńNie byłam do nich przekonana, ale po Twoim wpisie jednak się skuszę i przetestuję. Tym bardziej, że też mam ciemne meble i kurz widać non stop...
Pozdrawiam
Ja przechodziłam koło takich chusteczek wielokrotnie..nie kupiłam bo zawsze myślałam że jak taka chusteczka może czyścić...zetrzeć kurz może...a brudu nie doczyści a tutaj się miło rozczarowałam:)
UsuńZnam te chusteczki doskonale, moja mama mi je poleciła. Sprawdzają się, gdy na szybko chcę coś wytrzeć, albo kiedy przy córci wycieram kurze. Wtedy jej daję, taką dziecięcą do pupy, a sama pucuje tymi "specjalnymi".
OdpowiedzUsuńJa robię identycznie:))))
UsuńTe chusteczki są świetne.
OdpowiedzUsuńGenialne:)
UsuńSuper sprawa!wypróbuję na pewno!
OdpowiedzUsuńPolecam:))
UsuńTeż ich używam, są świetne! :) ale najgorsze dla mnie to odkurzanie, zwłaszcza, że ja linieję jak stary pies haha :D
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
I super zmiana wizualna bloga :)
UsuńUżywamy i chwalimy sobie...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiby nie przepadam za sprzątaniem, ale nie znoszę syfu ;-) Więc latam non stop ze ścierą i odkurzaczem - nie żebym była pedantką, ale nie umiem się zająć swoim rzeczami dopóki jest balagan :)
OdpowiedzUsuńHa!Mam to samo:)
UsuńOjej myślałam,że tylko ja taka leniwa do sprzątania .. najgorsze zajęcie jakie może być .. ja też używam chusteczek :)
OdpowiedzUsuńAnglia mi się przypomina. Tam takie ściereczki odkryłam. Teraz sięgam czasem po te z biedronki, chociaż nie do wszystkiego moim zdaniem tego typu ściereczki się nadają (np. nie do blatów na których pojawia się jedzenie) Hitem są te z woskiem, bo naprawdę kurz się zbiera dużo dłużej na meblach. Jakieś czary chyba ;)
OdpowiedzUsuńz tym sprzatanie tez tak mam ! nie lubie tego robić ale czyste mieszkanko uwielbiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam porzadek w domku i gdy rzeczy leżą na swoim miejscu dlatego mam wrażenie że sprzątam na okrągło...
OdpowiedzUsuńChusteczki znam i tez potwierdzam są super!!!
No chyba kazdy lubi miec czysto w mieszkaniu od razu przyjemniej.
OdpowiedzUsuńJa lubie sprzątac tylko kurzy nie lubie ścierać ;p
Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
Ja już wielokrotnie przechodziłam obok tych chusteczek w sklepie, ale nie miałam jakoś przekonania do zakupu. Teraz na pewno zmienię zdanie:) Cenowo wygląda ok, bo w końcu dobre środki czystości też kosztują nie mało.
OdpowiedzUsuńJa sprzątam praktycznie codziennie, raz w tygodniu tak porządniej. I mam w domu 11-miesięczne dziecko, które jeszcze tak nie brudzi. Wolę nie myśleć o tym, co będzie jak mój syn będzie miał 2-3 latka...albo jak pojawi się drugie dziecko...