Był już taki post ale chciałam dorzucić jedno zdjęcie i wszystko mi się usunęło...brrrr....
Tak więc jeszcze raz....przedstawiam króliczkę...która szyła się miesiąc(co jest dziwne w moim przypadku)...z efektu jestem zadowolona choć drażnią mnie te ciemne przeszycia...ale mówi się trudno....
Po zszyciu i wypchaniu prezentowała się tak:
A tu już w pełnym stroju...nawet ma majteczki w kropki do kompletu:P
I na koniec z Wikusią...która nie chętnie pozowała..wolała gryźć królicze uszy:P
Pozdrawiam - Raczek :)
Śliczny:) i widzę u Ciebie wiosenne akcenty:)
OdpowiedzUsuńściskam!
Piękny!Ja też zabieram się za zrobienie swojego pierwszego króliczka. Materiał już czeka-mam nadzieję, że lada moment powstanie;)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za królika:))))
Usuńkrólik śliczny :))) Ty to masz talenta a Wikunia jak modelka ... :* całuję
OdpowiedzUsuńJaki on dużżżżżżżżżżżżyyyy!! Cudny kochana, oj cudny
OdpowiedzUsuńkicek obłędny, baardzo w moim typie :)
OdpowiedzUsuńkrólik cudo ... ale to ostatnie zdjecie jest naprawde rozbrajające swietna minka twojej ksiezniczki pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń