U mnie znów kulinarnie...sezon na przetwory jeszcze się nie skończył...
teraz bardziej jesienne smakołyki - gruszki:)))
Za typowym kompotem z gruszek nie przepadam więc pokusiłam się o zrobienie konfitury gruszkowej:
Potrzebujemy:
6szkl drobno pokrojonych gruszek
1 duża cytryna lub 2 limonki
1,5 łyżeczki Imbiru
2 szklanki cukru
Wykonanie:
Gruszki kroimy na drobne kawałki i wrzucamy do garnka.
Skórkę z cytryny ścieramy tak aby otrzymać 1 łyżkę
Wyciskamy z cytryny sok
Wrzucamy wszystko do gruszek, dodajemy cukier i imbir.
Często mieszając czekamy aż się zagotuje.
Gotujemy kolejne 15 min, ciągle mieszając czekamy aż nasza mikstura będzie miała konsystencje żelu
Nakładamy gorącą konfiturę do słoików.
Odwracamy do góry dnem.
Jeśli gruszki były twardawe konfiturę w słoikach należy pasteryzować przez 15 min
Mmm...konfitura jest przepyszna:)))
* * *
Pokusiłam się jeszcze o zrobienie gruszek w syropie
Gruszki obieramy i przekrawamy na pół. Najlepsze są nieco twarde gruszki.
Przygotowujemy zalewę w proporcji: 1 litr wody, 0,5kg cukru, kilka goździków
Gotujemy zalewę, wrzucamy do niej gruszki i gotujemy przez około 5 min
Gruszki przekładamy do słoików i zalewy syropem
Słoiki pasteryzujemy przez 15 min:)
* * *
A tymczasem lecę po Wikę bo słyszę że już nie śpi.
Przetwory i inne kulinarne widzimisie oraz wszelkiego rodzaju porządki robię wtedy kiedy dziecie śpi, a śpi dwa razy w ciągu dnia srednio po 1,5-2 godz:)))
Jak nie spi to jemy, bawimy się, czytamy, układamy...spędzamy wspólnie czas....
Pozdrawiamy - Raczek i Wikusia:))))
witaj:PP
OdpowiedzUsuńa gruszki wygladaja wysmienicie,mniam lubie w kazdej postaci:Pprzetworow jeszcze nie probowalam,albo inaczej ,mialam juz przygody z przetworami ale pomimo checi nie wychodza mi ..............buuuuuuuuziaki ksiezniczki i duuuzo slonka na weekend:P:*
Jak Ty z gruszek robie z jabłkami i jest to jedyna konfitura jaką robię;-/
OdpowiedzUsuńSuper, że Wikunia jeszcze Ci śpi...moja przestała spać dwa razy na roczek a bez drzemki jesteśmy od dwóch latek...za to noce sa lepsze...
Buziaki dla Was dziewczyny;*
Cześć Dziewczynki :))
OdpowiedzUsuńJakie smakowitości szykują się na zimę ...
u mnie szykowanie na zimę ogranicza się do ... mrożenia koperku ;)))
Buziaki i pozdrowienia ślę :*
Też robiłam niedawno konfiturę gruszkową :) Ale zamiast imbiru dodałam trochę cynamonu :)
OdpowiedzUsuńWyszła mi co prawda mega-słodka, ale mój mąż lubi słodkości, więc się nie martwię :)
Muszę się wybrać na gruszki znów do koleżanki, to zrobię i gruchy w syropie :)
Pozdrawiam!
Żelikowska
Jeju Wiki tu wygląda jakby miała już dwa latka!!!!
OdpowiedzUsuńmoja własnie marmoladka z gruszeczek stygnie .. same pyszności zrobiłąś pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńaż dwa razy sypia w dzień. a jak wygląda noc?
OdpowiedzUsuńchyba się do Ciebie wproszę na śniadanie, bułeczkę z taką konfiturą :)
W nocy śpi raczej spokojnie...zasypia koło 20-21ej i śpi do 8ej z pobudką koło 5ej na porcje mleka...czasem przesypia całą noc...jak ząbkuje ma godzinną przerwę w spaniu na kręcenie się i marudzenie...:)
UsuńPrzeważnie jeszcze koło 1ej budzi się żeby się napić wody...ale to tylko jak jest ciepło...
A na konfiturę zapraszam:)
Ja gruszki uwielbiam jak byłam w ciąży jadłam je non stop :))) a Wikunia urosła :))) kochana :* dla Niej i dla Ciebie także :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Pamiętam te gruszki w syropie z mojego dzieciństwa...Babcia robiła... Może dam radę jeszcze je zrobić.
OdpowiedzUsuńŚciskam
K.
mmmmm...pyszotki:)
OdpowiedzUsuńAni jednej gruszki nie zjadłam w tym roku ;( -teraz zdałam sobie z tego sprawę. Wikusia jaka już duża :) Pozdrawiam, Monika.
OdpowiedzUsuńJejku jaka Wiki już duża! Strasznie szybko urosła :))
OdpowiedzUsuńMMM słodko u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńpo Wiktorii widać jak dobrze gotujesz, urosła bardzo i jakie ma długie włoski
OdpowiedzUsuńoblizałam się 15 razy i znów wróciłam z chusteczkami przy brodzie, bo ślinka mi kapie jak szalona :)))
OdpowiedzUsuńRany, załamałam się! Kocham gruszki i robienie przetworów, ale przez cukrzycę ciążową muszę sobie teraz wszystkiego odmawiać, więc i weków nie robię, by się nie torturować... Ech. Będę dziś kombinować, jak tu gruszkę bezgrzesznie, pobocznie skonsumować...
OdpowiedzUsuńU mnie też gruszkowo! Kocham gruszki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
normalnie do przepisów będę wracać, bo jest po co:) sama ostatnio coś tam zaczęłam z tymi słoikami kombinować i leczo na zime porobiłam:) ale potem akurat przerwała wizyta w szpitalu i teraz jak siły i czas pozwolą to się za słodkie gruszki chyba wezmę:)))
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają te gruszki, ale Malizna jeszcze słodsza ;)
OdpowiedzUsuńSmakowitosci widze u Ciebie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)