Za oknem szaro, buro i ponuro.
W planach był inny post...już jest w połowie gotowy ale brak części zdjęć...
musimy poczekać na lepszą pogodę:)
Zdradzę tylko tyle, że rower dla Wiktorii zakupiony i pierwsze próbne jazdy już za nami:)))
Ale dziś miało być o etykietkach:)
W czasie deszczu dzieci się nudzą...należy temu jakoś zaradzić.
My sposobów na nudę mamy wiele...farby to tylko jedne z nich...
W tym roku ostro zabraliśmy się za nasz balkon, wcześniej z niego nie korzystaliśmy.
Mąż posiał w skrzynkach rzodkiewkę, sałatę, posadził pomidorki koktajlowe...
w szklarni na podwórku mamy pomidory, ogórki i paprykę.
Ot taki nasz mini warzywnik...
brak nam było tylko etykietek informujących o tym co w której skrzynce jest :)
Do wykonania etykietek potrzebne nam będą:
- blok rysunkowy lub techniczny
- farby plakatowe
- klej lub taśma dwustronna
- nożyczki
- pisak lub drukarka
- patyczki do szaszłyków (u nas brak)
Wykonanie:
Malujemy dwie małe kartki: jedną na czerwono, drugą na zielono.
Jeśli potrzebujemy etykietki na warzywa w innych kolorach to malujemy kartki na takie które potrzebujemy.
Kartki pozostawiamy do wyschnięcia
Sprzątamy miejsce pracy:
Drukujemy etykietki lub wycinamy i podpisujemy pisakiem
Z kolorowych kartek wycinamy elementy warzyw i naklejamy na etykietki
Gotowe etykietki naklejamy na patyczek lub bezpośrednio na doniczkę
Teraz tylko pozostaje nam codzienne podlewanie i czekanie na plony :)))))
Edit
Zapraszam Was do obejrzenia Lalka z nowym właścicielem <klik>
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
Ale macie super ogródek! :) A pomysł na etykiety boski!
OdpowiedzUsuńJak zawsze masz głowę pełną pomysłów :)
A jak ma się Franio? :)
Franio ma się świetnie...będzie coś o nim w najbliższym poście:)
Usuńładne macie już te pomidory :) moje są nieco mniejsze :D
OdpowiedzUsuńetykiety urocze :D
My już kupiliśmy takie gotowe sadzonki:)
UsuńCzyli dwa w jednym: zabawa dla dzieci i etykiety na warzywka.
OdpowiedzUsuńLubię takie kreatywne spędzanie wolnego czasu.
Etykietki musiały powstać obowiązkowo:)))
Usuńświetny pomysł, brawo mama!!
OdpowiedzUsuńa skąd ta zmiana nicka?
Zawsze dla wszystkich byłam Hally...ale jak zakładałam bloga wymyśliłam sobie Raczka...ciągle się myliłam więc postanowiłam pozostać przy Hally:)
Usuńja trafiłam na czas Raczka i tak już siedzisz w mojej głowie...
UsuńTy masz zawsze świetne pomysły.
OdpowiedzUsuńU nas rower dla Ali też już zakupiony. Czekamy na przesyłkę.
Teraz odpowiednia pora na takie zakupy:)
UsuńPiękne roślinki, też muszę rzodkiewkę posadzić :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie....rzodkiewka najlepsza do kanapek:)))
UsuńAleż pomysłowe !
OdpowiedzUsuńIdealne do ogrodka mojego Mlodego:)
Zachęcam do zabawy...można też warzywka wyciąć z kolorowego papieru:)))
Usuńświetny pomysł i zabawa przy tym przednia:)) fajnie mieć taki warzywnik:))
OdpowiedzUsuńZobaczymy czy nam coś z tego wyrośnie konkretnego:P
Usuńno i super zabawa :D i pożyteczna zarazem a my dziś po kałużach chodzimy już 6 par spodni przemokniętych jest hihi :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
A my kaloszy nie mamy:(
Usuńpomysł -rewelacja!
OdpowiedzUsuńDzieci się dobrze bawiły i nie nudziły ,a mama wie gdzie co jest :-)
POZDRAWIAM.
Póki co tylko jedno dziecko miało zabawę...ale za rok już dwójka będzie mieć frajdę:)))
Usuńcudowne roślinki i etykiety!
OdpowiedzUsuńWiki wspaniale sobie poradziła.
Pomidor co prawda "nadgryziony" ale muszę przyznać, że Wiki dała radę:)
UsuńSuper pomyslowo!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Kasia
http://islandofflove.blogspot.com/
Wspaniały pomysł i na etykiety i na zabawę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pomysł tak jak i wykonanie bardzo proste:)
Usuńno i super, przyjemne z pożytecznym a jak pięknie się prezentuje :) najważniejsze że wspólnie wykonane :) pewnie jesteście dumne dziewczyny co? :) buziakii :*
OdpowiedzUsuńJa jestem szczególnie dumna z Wikusi...naklejała te warzywka jak przedszkolak:)
UsuńFajny pomysł :) I córcia miała zajęcie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, gdy byłam mała uwielbiałam pomagać Mamie przy takich pracach, więc wyobrażam sobie radość Wiki z tej "zabawy".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
brawo! bardzo fajnie Wam, Dziewczyny, wyszło :))) podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDziękuję:))))
UsuńMedal dla córuni - teraz nic się nie pomyli :)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wiosenne sianie i opiekowanie się malutkim i roślinkami .
OdpowiedzUsuńEtykietki śliczne, a jaka wspaniała pomoc :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Oj ja też to uwielbiam...a szczególnie obserwowanie jak wszystko rośnie:)
UsuńWitam Ciebie bardzo serdecznie.Pięknie,mądrze i kolorowo tu Ciebie.Jeśli pozwolisz zostanę na dłużej i poobserwuję Twoje wszystkie poczynania.Pozdrawiam,a wolnej chwili zapraszam w gościnę do Dobrych Czasów.J.
OdpowiedzUsuńZostawaj:)))Ja do Ciebie też zajrzę:))))
Usuńi teraz wiadomo co gdzie rośnie! ;)
OdpowiedzUsuńJaki niesamowicie prosty i świetny pomysł! Tak mnie to ujęło, ta prostota właśnie, że aż brak mi słów zachwytu, hehe :P Naprawdę fajny i kreatywny sposób na etykiety w domowym ogródku. Sama bym z chęcią chwyciła za farbki i nożyczki, gdybym tylko taki miała ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze możesz mieć taki ogródek na parapecie:)
UsuńNo i superowy pomysl:))) swietne sa takie kreatywne zajecia))) i efekt uroczy!
OdpowiedzUsuńMaziu Maziu :) Maziamy farbkami :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny macie ten ogródek, w sumie nie przyszło mi do głowy, że tak można... hmmm :D Ja zawsze ograniczałam się do doniczkowych ziółek :)
Ale dzieciaki też mają frajdę, jak widzą, że coś tam rośnie :) Aaaa i jeszcze można później to zjeść - to już w ogóle szał :)
Pozdrawiam :)
Ale świetna zabawa, z której są korzyści, a efekt końcowy znakomity!
OdpowiedzUsuńTy to masz kreatywne pomysły! Super! :)
OdpowiedzUsuń