59 Spacerowe must have - rodzcielskie gażdżety :)

Dostaje od Was i osób z najbliższego otoczenia mnóstwo pytań typu: jak to jest być podwójną mamą?Jak sobie poradzić z szarą nieraz rzeczywistością i nie zwariować?Jak to robię, że dziećmi się zajmuję, w domu jako tako posprzątane, obiad ugotowany a ja mam jeszcze czas na szycie???
Czasem sama nie wiem jak to robię;P
Może Was rozczaruję ale nie mam na wszytko złotego środka...
Jestem w miarę zorganizowaną osobą, codzienność z dwójką maluchów ogarnełam w niespełna miesiąc...
ale są dni gdzie cały nasz rytm dnia diabli biorą....nie płaczę z tego powodu...
No i jest jeszcze jedna kwestia, dziecko nie jest robotem...jest takie jak My - miewa gorsze i lepsze dni, rozwija się ciągle, zmienia....

Nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale życie ułatwiają mi w dużej mierze różne gażdżety.
Gażety, których unikam jak tylko mogę....wybieram te bez których nie wyobrażam sobie funkcjonowania 
w roli podwójnej mamy...dzięki którym mam więcej czasu dla siebie i dla dzieci.
Które sprawdziałam, na które nie żałuję pieniędzy, które z czystym sumieniem polecam innym mamom.

Tyle słowem wstępu, zaczynam na blogu nowy cykl: rodzicielskie gażdżety.

Na pierwszy rzut codzienność spacerowa:)
Jak wyjść na spacer z dwulatką i półroczniakiem i nie zwariować:)
Franulek podróżuje w spacerówce, Wikusia maszeruje dzielnie obok.
W koszyku spacerówki oprócz pieluszki, mokrych husteczek, dwóch grzechotek dla Franulka, zapasowych majteczek i spodni dla Wiki znajdują się jeszcze trzy przedmioty które gwarantują nam spokój na spacerze:)
Moje dzieci to straszne głodomorki, ciągle coś przeżuwają i piją.
Franulek mleko mieć musi inaczej płacz.
Wikusia musi mieć "suchy prowaint" i coś do picia:)))

Termobutelka Pacyfik Baby - już o niej wspominałam wcześniej i swojego zdania nie zmienię.
Nalewam wodę, wsypuję mleko zakręcam i gotowe. Gdy dziecię zgłodnieje wystarczy wyjać zatyczkę
 i można pić:)))) Temperatura płynu bez zmian:)))) Plusem jest to, że posłuży nam baaardzo długo, przy zmianie smoczka na ustnik będziemy mieć bidon
Z Wikusią używałam styropianowego termosa....kiepsko się sprawdzał.






Termobutelkę kupimy TUTAJ

Bidon dla Wikusi. W sklepach jest mnóstwo różnorodnych bidonów, ale nie spotkałam jeszcze takiego który utrzymuje stałą temperature płynu. Podczas spacerów w chłodniejsze dni ważne jest dla mnie, żeby herbatka była ciepła. W cieplejsze dni natomiast - żeby sok lub woda były chłodne. Żeby nie nagrzewały się od słońca. I mamy, w końcu mamy termobidon....ładny i funkcjonalny:))))







Bidon TUTAJ

Franuś zaczął jeść coś innego niż mleko prawie dwa miesiące temu.
Zamiast owoców ze słoiczka podaje mu kawałki jabłka, banana i innych owoców przez silikonowy gryzak. 
Genialny wynalazek. Gdy podczas spaceru Franuś ma ochotę na kawałek jabłka nie muszę mu odmawiać.
Dzięki gryzakowi nie zakrztusi się i jest spokojny. Silikonowa część gryzaka łagodzi swędzenie dziąseł.
Nasz gryzaczek marki kidsme otrzymaliśmy do przetestowania z KME portalu Zabawkowicz
Można go kupić  TUTAJ lub na Allegro.






A jakie są Wasze spacerowe hity???

Hally (Raczek)






59 komentarzy:

  1. Racja wszystko jest kwestią organizacji i zdrowego podejścia, że świat się nie zawali jak pranie będzie jutro, a nie dziś. Zresztą od kiedy rodzi się dziecko to razem z nim nabieramy elastyczności, bo taka ta nasza kobieca konstrukcja, że robimy sto rzeczy w jednym czasie. Żaden facet by tego nie przeżył ;)
    Ps. U nas gadżetów brak. Chyba zostaję w tyle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczekaj aż Ci się drugie urodzi :) ja z Wikusią radziłam sobie bez tego i było ok. teraz może i też bym dała radę ale dzieki temu czasu mam wiecej:)

      Usuń
    2. Jasne, po to technika się rozwija żeby z niej korzystać, ja jakaś taka do tyłu jestem z tym wszystkim. Dobrze, że mamy taką testerkę pod nosem. Jak juz mi się urodzi drugie zrobisz mi listę gadżetów the best of i będę wiedziała co kupić :)

      Usuń
  2. PacificBaby mamy, bo dużo spacerujemy, świetnie się przydaje, ale i tak najważniejszym gadżetem jest DOBRY HUMOR! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie mam spacerowych hitów;) dziecko mam juz dość duże ,ale nie wiem jak do tej pory radziłam sobie bez termobidona. Skąd go masz? Ciepła herbatka na jesiennym spacerku- już sie cieszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika już zaktualizowałam post o link do bidona/bidonu???Jak jest poprawnie??:P
      Cena może odstraszać ale jest świetny i ja nie żałuję wydanych pieniedzy:)

      Usuń
  4. Jak zobaczyłam tą butelkę na pierwszym zdjęciu, to myślałam, że to termos z kawą! W końcu w tytule "rodzicielskie gadżety" :) Mamo Franka i Wiki, Ty też musisz o siebie zadbać i pomyśleć o sobie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, rodzicielskie gażdżety bo mi-mamie baaardzo życie ułatwiają:))))bardzo....a osobie też nie zapominam:))))

      Usuń
  5. Ja nie mogę się zorganizować przy jednej i mam ciarki na myśl o listopadzie, gdy w domu zawita druga panna.
    O pierwszej butelce słyszałam.
    A gryzak na pewno kupię bo dużo fajniejszy niż te nowości siateczkowe, bardziej do mnie przemawia.
    Super post i cykl:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gryzak koniecznie kup....termobutelka też Wam się sprawdzi na jesienne chłody:)
      I wszytko się ułoży-zobaczysz:)))

      Usuń
  6. Kasiu ten gryzaczek to rewelacyjny pomysł na prezent:)))) A w rodzinie masz maluszka wiec warto kupić albo podpowiedzieć rodzicom:)))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajna sprawa ten smoczek, bo te siateczkowe jakoś do mnie nigdy nie przemawiały. A co do organizacji to bardzo się bałam co to będzie jak będą dwa szkraby, ale okazało się że nie taki diabeł straszny i nie jest tak źle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też się bałam a jest fajnie....chociaż lekko nie jest:) Gryzaczki widziałam na allegro w przystępnej cenie z 2 zapasowymi "ustnikami":)))))

      Usuń
  8. Fajnie, ze u Was gryzak sie przydał. Zdecydowanie lepszy przynajmniej jeśli chodzi o utrzymanie w czystości niż siateczka :) jejku a tak poza tym to z Frania już całkiem spory chłopak! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj spory, niedługo bedzie miał pół roku. Nie mam pojęcia kiedy to zleciało:(
      Jeszcze raz dziękuję za przesłanie gryzaczka:))))

      Usuń
  9. Tak to juz jest ,ze kazdy sobie radzi na swoj sposob :) Ja bedac z drugim dzieckiem w ciazy ,nie zastanawialam sie jak to bedzie ,jak dam sobie rade :) Chyba jakas inna jestem :) Smoczek na owoc fajny pomysl :) Co do butelki to zawsze mialam naszykowana butelke z zimna woda ,termos z wrzatkiem i pojemniczki z wyliczonymi porcjami mleka :) Poniewaz jak juz gdzies jedziemy to nas po kilka godzin nie ma :) No ale to wczesniej tak bylo :) Teraz dzieciaczki bez problemu jakies chrupki ,albo buleczke zjedza :) No i piciu w bidonie :) Suuper sobie radzisz :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My, jak jedziemy gdzieś na dłużej niż 2 godz to zabieramy dodatkowo albo podwójną ilość wody w termobutelce plus zwykłą butelkę i mleko w małej puszce lub termobutelkę, termos z wodą "w sam raz" i mleko.
      :))))

      Usuń
  10. ten gryzaczek bardzo mi się podoba, może się skuszę, bo Mania wczoraj spróbowała swojego pierwszego niemlekowego jedzenia i chce więcej ;)
    Franulek trzyma sam butlę? niesamowity chłopak! :)
    u nas musi być karuzelka mobilna, butla z herbatką, miętolnik a ostatnio gryzaczek:)
    plus żel na dziąsła i krople na brzuszek + standardowo pieluchy, chusteczki, itp

    OdpowiedzUsuń
  11. my też mamy taki gryzaczek do owoców i warzyw, tylko nie silikonowy a z siateczki:) jest super, tylko my już jemy jabłuszko bez pomocy:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo z Benka już spory chłopak:))))Rozśmieszył mnie nieco opis na opakowaniu, że gryzak przeznaczony jest dla dzieci od 6-24 m-cy:P

      Usuń
  12. U nas na spacerze musi być "przekąska" , mamy "pieska" z IKEA i tam chowamy smakołyki :)
    Do tego picie, Julka ma butle z wodą, Olo zwykłą butelkę małą, bidony irytowały mnie przy myciu...
    Do tego chusteczki mokre! Niezbędne!
    Najważniejsza jest pakowna torba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My na przekąski, jeśli nie są to biszkopty, zabieramy pudełko z kotkiem:))))
      Wcześniej dla Wiki zabierałam zwykłą wodę a dla Franulka mleko w styropianowym termosie. Ale musiało być cieplejsze bo w zimne dni szybko stygło:(
      Teraz nie mamy tego problemu...

      Usuń
  13. Mnie denerwują te kubki niekapki, mój starszy synek ( 2 lata) wyposażony jest w bidon z rurką, zawsze mamy przy sobie też samochód do ciągnięcia, piłkę oball- polecam - lekka, fajna i łatwa do umycia (fajne są też takie do pchania z rączką dla młodszych dzieci), wilgotne chusteczki, pieluszki na zmianę i zabawki do piaskownicy oraz przekąskę, najczęściej owoce i danonek, lub jakieś "podgryzaki", a młodszy synek (5 miesięcy) ma w butelce zwykłej bardzo ciepłą lub wręcz gorącą wodę i kiedy osiąga optymalną temperaturę robię mu mleko " w terenie" Mój starszy synek również dzielnie maszeruje przy wózku, ale był moment że rozważaliśmy przystawkę taką do siedzenia (nie do stania) dla niego, na szczęście obyło się bez. Generalnie stara prawda - im więcej obowiązków tym się lepiej organizuje i ogrania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co robisz jak mały chce jeść wcześniej niż woda zdąży wystygnąć???:)))

      Usuń
    2. Ja zawsze robię tak, że wychodzę jak mały jadł gdzieś tak godzinę lub 1,5 wcześniej, wtedy wiem, że mam jakieś 1,5 godziny w i obecnych temp. butelka wytrzymuje, najlepiej w coś zwinięta wszystko jest wycyrklowane Kochana :)Gryzak super nawet nie wiedziałam że są takie myślałam o tym siatkowym ale zdecyduję się na ten :)

      Usuń
  14. pacyfic baby chyba nam się przyda na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jaka fajna sprawa ten smoczko gryzak. myślę, że się skuszę, bo to faktycznie duże ułatwienie, a wygląda też lepiej niż te siateczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajny jest..jestem ciekawa jak się nam sprawdzi przy jedzeniu mięsa:)

      Usuń
  16. Ale Franuś jest cudny!!! Pacyfic baby jak dla nas też rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. my mieliśmy gryzak siateczkowy, też był super, Franio "wysysał" ostatnie soki nawet z banana:), a na spacer zabieramy kubki/buteli z wodą, i wór zabawek do piasku. Mój Franio mimo, że już prawie dwuletni, to spacerować nie lubi, więc wszystko mieści przepastny kosz pod jego wózkiem i półeczka na górze:) no i przekąski też muszą być, bo czasem wychodzimy na pół dnia, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wikusia też ma dwa lata i idzie jak musi....jak przez tydz była u Nas kuzynka męża to każdy dzieć w swej spacerówce jechał:)

      Usuń
    2. Nasz Franio idzie jak się przez chwilę zapomni, że idzie:) A tak to jak chcę, żeby szedł to siada na chodniku i płacze! Z jednej strony to wygodne, bo tak to musiałabym chyba "wózek złomiarza" ciągać na spacer:)

      Usuń
  18. Grunt to dobra organizacja!Brawo!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. dla mnie to owoce i suche przekąski (biszkopty, paluszki junior, czy zwykła bułka)
    picie dla E i mleko dla Heleny.
    z polecenia koleżanki kupiłam genialne małe pojemniki na porcje mleka, mieszczą do 8 miarek, więc nie muszę brać całej puszki.
    oczywiście chusteczki mokre i butelka wody dla siebie.
    zestaw ubrań na zmianę dla obu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas zestaw podstawowy ten sam:P mleko w proszku gdy musimy zabrać to przesypuje do małej puszki na herbatę...:)

      Usuń
    2. fajne są też pojemniczki avent - przesypuje mleko i miarkę i biorę ze sobą :)

      Usuń
  20. Ale słodziak takie dziecko to prawdziwy skarb i szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  21. gadzeciki cudo i jakie zdjecia świetne powychodziły ... a spodnie z poprzedniego postu rewelacyjne pozdrawiam ciepluteńko

    OdpowiedzUsuń
  22. Kochana! super ta butla i bidon! Mój Brunek przez to, że piersiowy był do 20 mca to od razu przeszedł na kubeczek, a wodę pije z butelek z dziubkiem, więc nam temat bidonów i butli odpadł..ale kto wie, jak będzie przy ewentualnym drugim (to tak na przyszłość ;))
    ale będę je miała na uwadze bo wyglądają świetnie! :)
    My na spacerach mieć musimy zawsze pojemnik z owocami..to Brunka ulubiona przekąski, więc zakupiłam fajne pojemniki z uchwytem i pokrywką, dzięki czemu B.może trzymać w rączce jadąc w wózku lub idąc..mały szczegół, a bardzo przydatny! :)

    buziaki
    Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana a dasz mi jakiś namiar na takie pojemniczki???my przewozimy przekąski zazwyczaj w pudełku śniadaniowym:P

      Usuń
  23. U nas żaba na patyku:D I małe autko mieszczące się do kieszeni:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak...żaba to jest to:) My mieliśmy pszczółkę...kupiliśmy w Zakopanem i Wiki ją uwielbiała ale mąż urwał kółka-chciał naprostować...;D

      Usuń
  24. Podoba mi się ten gryzak ;-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ten gryzak mi się spodobał. Mamy coś podobnego, ale z siateczkà i to się koszmarnie czyści

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten czyści się super i co najwazniejsze ma wkłady wymienne:)

      Usuń
  26. O, to trafiłaś! Bo ja właśnie szukałam takiego gryzaka! U nas w sklepach tylko te z siateczką. Nawet nie próbowałam tego testować, bo brudne miałabym wszystko w promieniu mili. Ale silikon to już co innego. Brunko będzie w niebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupuj...jest rewelacyjny:) Nie mam pojęcia jak funkcjonowałam bez tego przy Wice:)

      Usuń
  27. Ale z Ciebie gadżeciara ;) Gryzak świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz.
Osoby komentujące anonimowo proszę o podpisanie się...:)