Dzsiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.
Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazaywaliśmy miłość.
Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy.
Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy.
Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radośćią.
— Ronald Russell
Powyższe, mądre słowa za czasów studenckich nosiłam w segregatorze na pierwszej stronie...często je czytałam...starałam się pamiętać o tych zasadach prowadząc zajęcia z dziećmi...i dziś nadal próbuje ich przestrzegać wychowując córkę...
Ostatnio zauważyłam, ze ogromną radość sprawia Wikusi zabawa klockami...a właściwie stukanie nimi o siebie i o różne przedmioty a przede wszystkim niszczenie zbudowanych przeze mnie wieżyczek:P
W domu mieliśmy tylko kilka sztuk plastikowych klocków, przyznam szczerze, że niezbyt takie lubię...uwielbiam za to klocki z drewna, sama takie miałam będąc dzieckiem....i taki o to prezent sprawiliśmy Wikusi..i myślę, że nie tylko jej...
Koszt: 65zł + koszty przesyłki
Radość z zabawy: bezcenna :)))
W zestawie są też kostki z literkami...:)))
Dzisiaj wybraliśmy się też na mini zakupy...tzn głównym celem było wybranie sprzętu do zabudowy ale przy okazji kupiłam Wice trampki i błękitną bluzkę za całe 7zł:)
Dzisiejszy dzień uważam za udany...:))
Pozdrawiam - Raczek :)))
Jakie madre slowa...musze to sobie gdzies zapisac...:) pozdrowienia dla slodkiej Wikusi, trampeczki cudne:)
OdpowiedzUsuńJeny jak rozkosznie^^ Tak sobie myślę, że jak Wiki trochę podrośnie i pokażesz jej kiedyś tego bloga to tak, jakby zajrzała w Twoj pamiętnik:) Super jest to wszystko, co robisz/robicie dla niej:)
OdpowiedzUsuńmy drewniane kupilismy Jaskowi już jak był większy, bo oprócz stukania, rzucał nimi też gdzie popadnie, ale na sali zabaw wypatrzyłam takie które imitowały drewno a były piankowe i u nas jak Jasio był mały i teraz przy Ali sprawdzają się rewelacyjnie nie wspominając że i Jasko masował i Ala masuje teraz sobie nimi dziąsła :)trampeczki cudowne !
OdpowiedzUsuńJak Wiki zacznie nimi rzucać...to te schowam a poproszę o namiar na piankowe...póki co bawi się nimi ładnie...niestety wiem co oznaczają latające drewniane klocki...miałam taki przypadek w przedszkolu...
Usuń:)) udany dzień i tyle radości Wiki miała :))) za ten uśmiech człowiek jest w stanie zrobić wszystko :))) ja kiedyś upiłam Emi taką zabawkę gdzie były drewniane kule... pierwsze co zrobiła to rzuciła kulą w szybę... :)))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy Was bardzo :*
Ja się bawiłam drewnianymi całe dzieciństwo. Potem bawiło się moje rodzeństwo, a kiedy J.J. dorósł do klocków, to się okazało, że mój tata zdążył te nasze kosze kloców... spalić w kominku!
OdpowiedzUsuńW efekcie J.J. dostał całe pudło od nas i drugie od dziadka - w ramach rehabilitacji ;) Bawi się nimi do dziś, co w jego wykonaniu oznacza: budowanie Ikei z niebiesko-żółtych klocków, budowanie kolejnych stacji wzdłuż trasy drewnianej kolejki oraz budowanie wież, które na to wszystko upadają i trzeba zaczynać od nowa :D
Trampeczki są cudne. W pierwszym odruchu zajrzałam do niciaka, czy mam jeszcze jakieś fajne guziki, które dałoby się naszyć na moje trampki. W drugim doszłam do wniosku, że chyba jestem jednak za stara na takie cool-trampki :) Mimo wszystko.
Piękny uśmiech :) sowy i zakupy
OdpowiedzUsuńdzień z pewnością udany :)
U nas też klocki rządzą.
OdpowiedzUsuńŚliczne trampki :)
trampki sa cudne sama chciałam dzis takie Lenie kupić, niestety nie było jej rozmiaru :(
OdpowiedzUsuńJa również lubię drewniane klocki. Chciałam kiedyś kupić takie zwykłe sześciany i jakoś miałam z tym problem w sklepie, ale już nie będę się na ten temat rozpisywać, bo i po co ;)
OdpowiedzUsuńpieknie napisalas,odpiesze to sobie:))))a patrzac na tak szczesliwe dziecko sama radosc:))))trampeczki cudo,sama dzieci nie mam ale uwielbiam buszujac po sklepach przedladac te malenki fukusne ciszki:)))pozdrawiam serdecznie:))))
OdpowiedzUsuńchciałoby się powiedzieć " i love this shoes!!"
OdpowiedzUsuńKlocki, rewelacja, a literki skąd?
Co do cytatu, chyba rzucę na ścianę w sypialni żebyśmy nie zapomnieli, piękne!!
dziękuję Ci, takie zabawki sobie właśnie wyobrażam dla małego! Uwielbiam edukacyjne rozwiązania :). Z nauczycielstwem mi nie wyszło, znalazłam inną drogę po studiach, ale za to 'wyżyję' się edukacyjnie w przyszłości :D
UsuńTez mamy ie jeden zestaw drewnianych klocków, puzzli i innych zabawek...Marika częściej sięga po nie niż te choćby z Fisher Price'a ...Wiktoria również jest jak widać na tak;)) trampeczki cudowne!!! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI trampki i bluzeczka super! Hmm... Pepco? Bardzo mi się podobają i sama bym się skusiła ;-)))
OdpowiedzUsuńMy mamy klocki drewniane, Duplo i klocki FP z Little People - szczerze mówiąc moje dziewczyny nie mają szczególnego upodobania do jednych - lubią wszystkie - wczoraj się bawiłyśmy drewnianymi a potem Duplo. No i nie zdarzyło nam się, aby któraś klockami rzucała ;-) a te z literkami - świetne - zabawa i od razu edukacja, bo dziecko chcąc nie chcąc zapamiętuje różne rzeczy... pudło ogromne, to i będzie mnóstwo zabawy, my mamy troszkę mniejsze (na moje oko) ;-) Bardzo mi się sówki spodobały!
Dzięki za odpowiedź. Zatem za trampkami się obejrzę, a Carrefoura niestety u nas nie ma, a szkoda ;)
Usuńaj, powiem Ci, my tez młodego nie zostawiamy często u dziadków... Jak się już trafi, to potem przezywam i piszę o tym na blogu;) Raz na 2 mce może nam go porywają, bo tak to przeciez' nie ma czasu, trzeba to i tamto' ;) dobra, nie narzekam już
OdpowiedzUsuńfajną masz Księżniczke:)
Rowniez uwazam, ze drewniane klocki sa zdecydownie lepsze! A Wikusia jaka piekna kobietka;)
OdpowiedzUsuńCytat...niesamowicie prawdziwy!Uwielbiam takie!
Kazdy odnajdzie w nicm czastke siebie!
Pozdrawiam
Ol(g)a
klocki drewniane to wspaniała rzecz :) swoje z dzieciństwa mam do dziś! :)
OdpowiedzUsuńa gdzie jakiś drobiazg dla Ciebie z zakupów ? ! .. śliczne trampulki :) o taak najlepsze są takie drewniane klocuszki ;) budowałam z nich garaże dla moich tirów ;p Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńklocki to super zabawka, sama radość dla dziecka i dla nas;)
OdpowiedzUsuńRaczku, ten cytat "wisiał" w holu naszego przedszkola, w czasie oczekiwania na dziecko, można było sobie utrwalać :)
OdpowiedzUsuńKażde klocki rozwijają niesamowicie wyobraźnię,Wiki rzucając nimi pewnie próbuje nowego zastosowania ;)))) Moi chłopcy teraz bawią się tylko lego...poza tym, drewniane przy ich temperamencie są niebezpieczne :)
Super zakupy zrobiłaś, a sówki śliczne :)
Ja niestety również bawiłam się plastikowymi ;) Niestety czasach mojego dzieciństwa były najbardziej popularne, choć jakieś tam drewniane miałam ;)
OdpowiedzUsuńWspaniałą masz córeczkę ;) Faktycznie radość z takich małych rzeczy jest wielka, sama też często odnoszę takie wrażenie.
A co do moich zdjęć: makijaż zapewne nie mógł pasować do niczego, bo po prostu go nie było ;)
Pozdrawiam!
Super te klocki :)
OdpowiedzUsuńA mnie urzekły filcowe sówki. Są boskie :)
czekamy na nowy post ;p Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRaczku czytałam wczoraj, ale nie zdążyłam skomentować. Tylko tyle powiem, że byłam w totalnym szoku. Aż strach się bać!!
OdpowiedzUsuńPS. Prośbę mam czy to ta książka http://www.empik.com/pierwszy-rok-zycia-dziecka-eisenberg-arlene-hathaway-sandee-murkoff-heidi,67343,ksiazka-p? Chciałabym być pewna,
Ściskam!!
dziękuję :*
Usuń