Miałam wielką ochotę wziąć udział w zabawie fotograficznej o której Magda pisała
tutaj
ale niestety spóźniłam się. Zabawa trwała do 22 października...
No cóż..mówi się trudno...ale nie mogłam się oprzeć i chciałam spróbować..udało się chociaż łatwo nie było.
Pilnowałam się bardzo żeby nie zapomnieć o zdjęciach...a czas płynął tak szybko...
Ostrzegam! Będzie sporo zdjęć i opisów...post tylko dla cierpliwych :D
Oto mój wczorajszy dzień:
7.30 - Pobudka...Wiki śpi równo 12 godz i ani minuty dłużej....każdą pierwszą godz dnia
(czasem są odstępstwa) spędzamy na przytulaniu, czytaniu, układaniu i innych czynnościach
które tylko Wice przyjdą do głowy:)
8.30 - Śniadanie. Najpierw je Wikusia...z reguły jest to kaszka lub płatki z mlekiem.
Potem jem ja, ale Wiki nie gardzi kawałkami kanapki:)
9.30 - Czas na zabawę, rysowanie i oglądanie teledysków do ulubionych piosenek.
10.30 - Szybka przekąska i wyruszamy na spacer
(tym razem nie wzięłam aparatu więc zdjęć ze spaceru nie ma)
12.00 - Czas na drzemkę :) rzadko kiedy Wikusi udaje się wytrzymać dłużej niż do 12ej.
Gdy dziecię śpi ja w tym czasie ogarniam co trzeba, gotuje. Wczoraj gotowanie mnie ominęła bo miałam obiad z niedzieli jeszcze ale za to czekała mnie sterta ubrań do prasowania :(
13.30 - Uff...nareszcie upragniony odpoczynek...kawa (zbożowa), suche wafle (mają mniej cukru niż Wuzetka) i witaj wirtualny świecie...
14.30 - Słyszę zza ściany "Mama, mama, mama" więc czas kończyć posiadówkę.
Zawsze gdy wchodzę do pokoju widzę taki obrazek:
15.00 - Czas na obiad:)
Po trzech godz snu Wiki jest wyjątkowo głodna: zjada pół miseczki kluseczek na rosole,
kotleta mielonego, 3 kluski śląskie i pół kiszonego ogórka.
Nie zawsze ma taki apetyt...
16.00 - Wikusią zajmuje się tatuś, który wrócił z pracy więc ja mam czas na gazetkę :)
Trwa to dokładnie tyle czasu ile mężowi zajmuje zjedzenie obiadu.
16.30 - Porządki. Wkładamy ubrania do komody...tzn ja wkładam...
Wiki w tym czasie opróżnia dolną szufladę :D
17.00 - Postanowiłam pokonać lenistwo, które mnie ostatnio dopadło.
Z upolowanej w sh sukienki zamierzam uszyć Wikusi fartuszek do zestawu Małek kuchareczki.
Udało mi się wyciąć wszystkie elementy. Dziś mam nadzieję zszyć całość :)
18.00 - Wygłupy ale nie tylko:)
Dziś wyświetliliśmy bajkę o Smoku Wawelskim i czytaliśmy po raz nie wiem który "Babo chce"
19.00 - Kąpiel...mleko i do łóżka:)
Tzn tylko Wikusia idzie spać...my mamy wtedy czas dla siebie :))))
20.00 - Kolacja zjedzona więc czas na odprężającą kąpiel :)
21.00 - Na wieczór pozostaje mi książka...mąż wybrał się do sąsiada (bo ten dziś wyjeżdża,
przyjedzie za pół roku może i muszą się nagadać)
Kładę się spać koło 22.30-23ej...tak wygląda jeden dzień z mojego życia :)
Dotrwał ktoś do końca???
Pozdrawiam i zachęcam do zabawy chociaż już dawno po terminie :)))
Raczek