Na czwartek ,17-go października, czekałam z utęsknieniem...bardzo chciałam pojechać do Warszawy na warsztaty z LEGO DUPLO
i Wiki chciała....chciała do innych dzieci na sale zabaw.
i Wiki chciała....chciała do innych dzieci na sale zabaw.
Franulkowi to w sumie wszystko jedno było.
I jak to zwykle bywa, jak się na coś bardzo czeka to później się człowiek rozczarowuje....
tzn w tym przypadku warsztaty zaskoczyły mnie pozytywnie za to podróż do stolicy to jedna wielka porażka...wolę nie wspominać:P
tzn w tym przypadku warsztaty zaskoczyły mnie pozytywnie za to podróż do stolicy to jedna wielka porażka...wolę nie wspominać:P
Bądź co bądź jakoś udało się nam dotrzeć do Klubokawiarni POMPON (swoją drogą rewelacyjne miejsce). Wiki zawstydzona. Franulek przeszczęśliwy....najedzeni, napici pognali do części przeznaczonej dla dzieci:) Zjeżdżalnie, huśtawki, kąciki tematyczne i całe mnóstwo klocków LEGO. Raj:)))
Warsztaty prowadzone przez Małgosię Ohme dotyczyły istoty zabawy kreatywnej i niedyrektywnej roli rodziców w tej zabawie:)
Nie będę Wam tutaj szczegółowo wszystkiego opisywać, powiem tylko krótko, że jedną z zasad jest, to, że nie każda zabawa musi być edukacyjna....no i tu zdziwiłam się bardzo, bo dla mnie - pedagoga, każda zabawa czegoś uczy....zabawa jest nauką samą w sobie i ta nauka często odbywa się poza nami albo prościej mówić wbrew nam.
Dziecko się nudzi, my też mamy prawo, nie mamy ochoty się bawić-nie musimy...eureka! nie robimy tym dziecku krzywdy...ba! wychodzi mu to raczej na dobre bo zaczyna samo kombinować i przy tym twórczo się rozwija:) Wiktoria często zaprasza mnie do zabawy na zasadzie "mamusiu, zbuduj mi domek dla koników i osobny dla kotka bo muszą się odwiedzać...Ty zbudujesz a ja będę się bawić". No dziecko mi się pięknie emocjonalnie rozwija, rozmówki prowadzi, historie niestworzone wymyśla ale budować nie buduje...jednak liczę na to, że z czasem poprzez naśladownictwo zacznie sama tworzyć...mam skrzywienie zawodowe i zawsze gdy coś robię to przy okazji o tym opowiadam, nazywam czynności.
To nad czym muszę popracować to nie wtrącanie się....niestety taka ma uroda, że lubię wtrącić swoje trzy słowa....uważam, że sama zrobię coś lepiej i narzucam swój punkt widzenia innym....niepotrzebnie...
Przy ćwiczeniach warsztatowych posiłkowaliśmy się klockami LEGO DUPLO, których chyba przedstawiać nie trzeba. Wiedzieliście, że na jednego mieszkańca Ziemi przypadają 62 klocki LEGO?Klocki zaczęto produkować od 1958 roku i od tego czasu wyprodukowano ich w sumie 650 miliardów!!! Nazwa LEGO jest zbitką wyrazów LEg GOdt czyli po duńsku "baw się dobrze". I my bawimy się nawet lepiej niż dobrze:)))))
Sama nie wiem dlaczego do tej pory się przed nimi broniłam. Kto zagląda tu dłuższy czas ten wie, że nie lubię plastikowych zabawek przede wszystkim za to, że są mało trwałe, pstrokate...no ale nie LEGO DUPLO. Klocki LEGO to w ogóle odrębna kategoria zabawek, możemy zrobić z nimi naprawdę wiele i bawić się nimi na przeróżne sposoby, jedyne co nas może ograniczać to nasza wyobraźnia.Moje dzieci intensywnie je testują przez ostatni czas, wymyślają im przeróżne zastosowania, znalazły się już pod kołami hulajnogi, zjeżdżały w kartonowym tunelu, brały udział w bitwie a nawet były tycimi krzesełkami na których siadali czasem równocześnie i nic...nic się z nimi nie stało:)))
Zdecydowanie są warte swojej ceny...i chyba muszę uszyć większy kosz bo ten co mamy to akurat na dwa zestawy wystarcza...a święta coraz bliżej:))))
A Wy macie ochotę na zestaw klocków LEGO DUPLO????
Wkrótce będę miała dla Was konkurs:)))))
* * *
Obiecany KONKURS!!!!!!
Myślałam długo nad tematem konkursu, myślałam, myślałam i wymyśliłam....
W komentarzu pod tym postem opowiedz mi krótko o tym jaki jest Twój sposób na kreatywną zabawę klockami Lego:) Do wygrania są DWA pociągi Lego Duplo:)
O takie:
Regulamin TUTAJ
Czas start!!!!
WYNIKI
Wybór był trudny....dużow fantastycznych pomysłow, inspirujących zabaw z LEGO Duplo...aż chciałoby się nagrodzić każdego ale nagrody są tylko dwie:)
Najbardziej spodobała mi się ta odpowiedź Pauliny:
"Wyszoruj klocki Lego Duplo, będzie ciekawa zabawa
Wlej do nich galaretkę, nie przecieknie, chociaż była taka obawa
A gdy stężeje, wyjmij galaretkowe klocuszki
Będą się nią bawić, nim zjedzą, nawet największe łakomczuszki
Zbudujcie węża, zgaście światło i puśćcie przez galaretkę wąski strumień światła-to dopiero jest edukacyjna zabawa!
P.S. Klocki można myć w zmywarce:)
Jako "wąski strumień światła" najlepiej sprawdzi się laserowy wskaźnik."
Z drugą nagrodą była najtrudniej bo miałam conajmniej 10 typów ale z pomocą innych wybrałam w końcu wypowiedź Mio i Mao
"Najbardziej kreatywna zabawa klockami Lego? Myślę, że obraz pełniej oddałby to, co teraz nieumiejętnie spróbuję opisać.
Niemal każdego wieczora, córka wkracza do salonu ze skrzynią swoich klocków i kategorycznie żąda naszej czynnej obecności w trakcie jej zabawy na dywanie. Umiejętnie zarządza naszymi talentami, wskazując kto jest odpowiedzialny za konkretne budowle. To dywanowe poruszenie niezmiennie przywołuje nasze trzy koty, które zaciekawione nie mogą przeoczyć zaproszenia do fantastycznej zabawy. Rozkładają więc swoje wielkie mruczące ciała w centralnej części dywanu i oddają się leniwej obserwacji. Na czym więc polega kreatywność naszej córki? Otóż nie jest łatwo wznosić swoje konstrukcje w taki oto sposób, aby długie nogi i ogony kotów nie naraziły ich na radosną demolkę. Budynki zatem stawiane są tak, aby zachować bezpieczną odległość od ewentualnych zagrożeń. Co najgorsze, do naszej zabawy przyłącza się ośmiomiesięczna młodsza córka, zwana przez tą starszą mianem Godzilli. „Potwór” jak wiadomo, jest wyłącznie zainteresowany rozwalaniem wszystkich konstrukcji, porywaniem i zjadaniem co atrakcyjniejszych figurek . Starsza córka osiągnęła mistrzostwo w zabezpieczaniu swojego Lego świata zarówno przed Godzillą oraz wszystkimi czworonogami, używając do tego celu poduszek, kołder, kocy oraz innych zabawek (dla Godzilli) i właśnie w tym działaniu przejawia się jej prawdziwa kreatywność. Uwierzcie na słowo, efekt jest oszałamiający, a co najważniejszy skuteczny.
Czy Godzilla zaspokoi się demolowaniem pociągu i nie przedostanie się do miasta? Na to pytanie odpowiem tylko wtedy, kiedy uda się nam wygrać w Twoim konkursie."
Niemal każdego wieczora, córka wkracza do salonu ze skrzynią swoich klocków i kategorycznie żąda naszej czynnej obecności w trakcie jej zabawy na dywanie. Umiejętnie zarządza naszymi talentami, wskazując kto jest odpowiedzialny za konkretne budowle. To dywanowe poruszenie niezmiennie przywołuje nasze trzy koty, które zaciekawione nie mogą przeoczyć zaproszenia do fantastycznej zabawy. Rozkładają więc swoje wielkie mruczące ciała w centralnej części dywanu i oddają się leniwej obserwacji. Na czym więc polega kreatywność naszej córki? Otóż nie jest łatwo wznosić swoje konstrukcje w taki oto sposób, aby długie nogi i ogony kotów nie naraziły ich na radosną demolkę. Budynki zatem stawiane są tak, aby zachować bezpieczną odległość od ewentualnych zagrożeń. Co najgorsze, do naszej zabawy przyłącza się ośmiomiesięczna młodsza córka, zwana przez tą starszą mianem Godzilli. „Potwór” jak wiadomo, jest wyłącznie zainteresowany rozwalaniem wszystkich konstrukcji, porywaniem i zjadaniem co atrakcyjniejszych figurek . Starsza córka osiągnęła mistrzostwo w zabezpieczaniu swojego Lego świata zarówno przed Godzillą oraz wszystkimi czworonogami, używając do tego celu poduszek, kołder, kocy oraz innych zabawek (dla Godzilli) i właśnie w tym działaniu przejawia się jej prawdziwa kreatywność. Uwierzcie na słowo, efekt jest oszałamiający, a co najważniejszy skuteczny.
Czy Godzilla zaspokoi się demolowaniem pociągu i nie przedostanie się do miasta? Na to pytanie odpowiem tylko wtedy, kiedy uda się nam wygrać w Twoim konkursie."
GRATULUJĘ!!!!
Wyróżnionych proszę o przysłanie adresu do wysyłki na hally84@interia.pl
a Mio i Mao dodatkowo o jakieś zdjęcie zabawy:))))Jakies małe, malutkie:)
Pozdrawiam
Hally
Czytałam już w kilku miejscach o tych warsztatach. Super sprawa, zwłaszcza o wykładzie Małgorzaty Ohme można było na blogach przeczytać same fajne rzeczy. My mamy nasze retro lego ale jest ono w ciągłym obiegu i cieszy się spora popularnością.
OdpowiedzUsuńZ tym nie wtrącaniem się mam tak samo. "Haniu, a może tu na zielono pomalujesz zamiast na czerwono?" ;)
No z tym wtrącaniem sie to ciezki temat;p
UsuńPokazałam Marcinowi te zasady Małgosi Ohme i stwierdził, że cały nasz wkład w zabawę idzie na marne, bo teraz w modzie będzie zasada "nie wtrącaj się". Aj Ci mężczyźni, jak oni wszystko upraszczają ;)
Usuńsuper warsztaty :)
OdpowiedzUsuńmy do Warszawy jechalibyśmy z 3 dni z E. hehehe :-)))
pozdrawiam
Hehe...no my bez przystankow co prawda ale z przygodami;p
UsuńFantastyczna zabawa:)tylko pozazdrościć takich warsztatów:)Lego nie mamy...jakoś cena trochę mnie odstrasza...zawsze są inne potrzeby:(
OdpowiedzUsuńCena odstrasza ale juz noenpierwszy raz sie przekonalam ze za jakość trzeba płacic..
UsuńJa sie za to wtracam chyba za malo :p i tak źle i tak nie dobrze :)
OdpowiedzUsuńMy duplo uwielbiamy a lego jeszcze moje czeka na czasy kiedy po domu nie bedzie krazyl maly zjadacz mikro elementow :)
oj tak..Ci zjadacze.. u nas na szczescie Franulkowi przeszlo;)
UsuńCo do lego, to też jestem zdumiona ile te klocki czasu potrafią dziecku zająć. Ciekawy post, a uwagi "pedagogiczne" w szczególności. Chcemy więcej ;)
OdpowiedzUsuńU nas nawet magnesy ppszly chwilowo w odstawke a myslalam ze to nie mozliwe;p
UsuńWoow Suuper spotkanie :) No i dzieci prawie w raju byly :))) U nas Tobi nigdy za bardzo za klockami lego nie byl ,byly od zawsze autka :)) A mala jak na razie roznosci sie lapie ,moze jeszcze sie jej te klocki spodobaja zobaczymy :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńByc moze..trzeba dobrze tematycznie dobrac.u nas zwierzako ciagle na topie wiwc farma robi furore;)
UsuńJa uwielbiam lego duplo i Ala też uwielbia :)
OdpowiedzUsuńSuper warsztaty. Chopaki buduja z nich wszystko. Irek na poczatku tez mowil 'mama zbuduj mi', a teraz juz sam buduje. Trafilo nam sie duze pudlo klockow w Lidlu. Bo tak niestety te male zestawy sa drogie.
OdpowiedzUsuńDajesz mi nadzieje ze Wiki przeatanie mnie meczyc prosbami o budowanie;)
UsuńW LEGO jest moc!! U nas Duplo jest hitem od ponad 4 lat!! i do tej pory jest w użyciu ;-)
OdpowiedzUsuńI Gabi i Norb układają wielkie konstrukcje :-))
Ostatnio dostali to takie małe lego .... i jest szaaaał ;-) zwłaszcza Norbert ;-)
Wow;)
UsuńMieliśmy okazję bawić się "Pracowni Lego" w Libercu i muszę przyznać, ze nie tylko moje dzieci ta zabawa zafascynowała, Nigdy nie widzieliśmy tylu klocków i takich możliwości ich poskładania. Najpierw było "mamo pomóż", a później sami zajęli się budowaniem.
OdpowiedzUsuńNiestety takie klocki jeszcze są dość drogie i nie wszystkich na nich stać, ale my już wiemy, że Mikołaj je dla nas przyniesie :)
Warto zamiast kilku kiepskich zabawek kupic jedna porzadna..jiz nie raz sie o tym przekonalam...
UsuńAle świetne miejsce,a warsztaty rewelacyjne.nie wiesz może czy będą w innych miastach? Najlepiej na południu PL?
OdpowiedzUsuńU nas w domu Lego jest tematem numer jeden.starszy syn już od kilku lat tkwi w Lego,a młodszy zaczyna z Duplo-koparki.niedawno byliśmy na wielkiej wystawie budowli z Lego. Rewelacja,polecam
Genialne takie wystawy budowli Lego..noestety nie wiem gdzie beda i czy beda;(
Usuń25 październik-7 grudnia Poznań
Usuń7 listopad-7 grudnia Kielce
13-15 grudnia Warszawa
Polecam
ja mam ogromną ochotę! uwielbiam i moje dzieci też, choć w zasadzie powoli wyrastają z nich - 4 i 8 lat. ale czy można wyrosnąć z klocków? ja twierdzę, że nie. no i bardziej stawiam na klocki, a nie na gotowe ściany duplo.
OdpowiedzUsuńco do wytrzymałości lego, to zgadzam się w 100%. ostatnio moje chłopaki mają fazę na wieżę bum! zabawa polega na ułożeniu jak najwyższej wieży z duplo. jeden trzyma wieżę, a drugi wchodzi na łóżko piętrowe i z góry dokłada klocki. po czym z wrzaskiem wybiegają z pokoju, a wieża robi co? bum! :)
Hehe...swietna zabawa;)
UsuńWstyd się przyznać ale u nas lego brak.
OdpowiedzUsuńI mam już od dawna postanowienie, że kupie i sprawdzę czy faktycznie są tak genialne jak o nich wszyscy mówią.
Mam plan kupić na święta. Zobaczymy.
Warsztatów zazdroszczę:)
A widzisz, a my nie mamy Lego, kilka razy się przymierzałam do kupna, ale ja to bym od razu chciała całe ogromne pudło, które kosztowałoby nas miliony ;P
OdpowiedzUsuńMój sposób na kreatywną zabawę z Lego duplo to dużo pysznej kawy dla mnie i dużo klocków dla Ali. Gdy tylko ja zasiądę do kawy Ala może w spokoju realizować swoje super kosmiczne wizje stwarzania świata duplo. Serio! Gdy tylko ja nie wtryniam jej się z tymi swoimi wizjami układania klocków kolorami albo innymi pięknie równymi budowlami to ona ( 22 miesiące) potrafi stworzyć z tego cuda. Powstał już Żyrafo-kotko-słoń, transportowiec z ogródkiem na dachu i wiele innych.
OdpowiedzUsuńMY RYSUJEMY FILIPKOWI NA KARTKACH Z BLOKU TORY KOLEJOWE I ON SOBIE "JEŹDZI" KOLEJKĄ PO "SZYNACH" KOLEJNA ZABAWA TO WYKONUJEMY MU Z KARTONU STACJĘ KOLEJOWĄ I ROBIMY ZJAZDY TERAZ TATUŚ MA ZADANIE BOJOWE WYKONAĆ STACJĘ DREWNIANĄ I TAM BĘDĄ PARKOWAĆ WSZYSTKIE KLOCKI I KOLEJKI FILIPKA MOŻE UDA NAM SIĘ WYGRAĆ TAKI ZESTAW CHĘTNIE WYŚLEMY WAM ZDJĘCIA I ZABAWY :) MAMA FILIPKA
OdpowiedzUsuńJOANNA SZCZYCIŃSKA NA FCB
Super kreatywna zabawa z lego to odwzorowanie wzoru ja układam jakiś kształt, a córka musi ułożyć taki sam.
OdpowiedzUsuńBudujemy wieże, zoo, baseny dla lalek barbie.
Kiedyś służyły nam nawet jako wycinaczki kształtów w ciastolinie, a nawet do nauki kolorów bawiłyśmy się wtedy w sortowanie np. kazałam jej przynieść wszystkie czerwone klocki potem żółte itp.
Czasami bawimy się też w klockowe kalambury ja układam córka zgaduje co ułożyłam :D, potem zmiana.
Z Duplo można wszystko
u nas szałem była matematyka z duplo, dodawanie, odejmowanie, nawet ułamki mozna dziecku wytłumaczyć:)
OdpowiedzUsuńJa siezastanawiam gdzie w takim razie się podziewa nasz przydział 62 klocków :P
OdpowiedzUsuńSama bawiłam się Lego za młodu, córa okazji jeszcze nie miała, ale wierzę że wszystko przed nią.
Odpowiadając: Kreatywna zabawa Lego, to połączyć je z klockami z drzewka ogrodowego dziadka Jacka i zbudować piramidę by pomogła unieść się wyzej marzeniom dziecięcym :)
To takie... głupie, ale kiedy urodziłam Oliwię myślałam sobie, że to będzie taka moja Księżniczka. Będzie się bawić laleczkami, wozić je w wózeczku i śpiewać im kołysanki układając do snu w swoim łóżeczku. I jak ja to lubię mawiać: 'oczekiwania są głównym powodem rozczarowań', bowiem moja Córcia okazała się CHŁOPACZUREM. ;P Rozrabia, zamiast lalek wybiera samochodowe rajdy po dywanie. Ale żeby nie było - lalkami też się baw. Rozpędza wózek jak najszybciej i... wali w ścianę... No. :P W każdym razie kiedy mój tata po raz pierwszy przyniósł Oliwce lego [a było to już chyba z dwa lata temu!] machnęłam ręką i powiedziałam: 'Daj spokój, przecież Ona się tym nie będzie bawić'. Podczas gdy mojemu dziecku oczy się zaświeciły jak dwie gwiazdy i odtąd Oliwia i LEGO to nierozłączni przyjaciele. To właśnie na klockach lego Oli nauczyła się liczyć, a dzięki kolorystycznemu sortowaniu, które dla Niej urządzałam nauczyła się nazywać kolory i przyporządkowywać je do odpowiednich zbiorów. Nauczyła się też zwrotów, np. czerwony klocek leży PRZED/POD/ZA... niebieskim. A jeśli o same układanie chodzi - najczęściej robimy domki dla gumowych zwierzątek, ludzików z Lego i pierdółek z Kinder Niespodzianki. ;) Generalnie - LEGO jest dobre dla każdego dziecka niemal w każdym wieku. Bez względu na to czy to chłopiec czy dziewczynka. To od lat magiczna zabawka, której żadne dziecko się nie oprze i którą absolutnie każde będzie się bawić. Świetne jest to, że można wymyślić naprawdę wiele form zabawy, nie tylko samo układanie klocków. Nam na przykład ludziki przydały się do drewnianego domku, Olcia ma już tatę [nie ważne, że na brzuchu ma napisane ZOO ;P], mamę, kilkoro dzieci i nawet zwierzęta! ;) Lego to magia, serio! :)
OdpowiedzUsuńU nas LEGO od jakiegoś czasu są zabawką numer 1. Wiktor przejął DUPLO, a Miki "przesiadł się" na System i City. Co do zabaw to raczej Ameryki nie odkryję i oprócz budowania to na klockach uczę chłopaków kolorów i liczenia, Miki ostatnio próbuje dodawać i w nauce matematyki te klocki też sprawdzają się super:)
OdpowiedzUsuńAle chyba najbardziej lubię patrzeć jak chłopcy budują co im wyobraźnia podpowie.
Ostatnio Miki dostał Lego City straż pożarną i instrukcja jest tak fajnie narysowana, że radził sobie chłopak ze składaniem doskonale.
Co do jakości to tez uważam, że za te klocki warte są swojej ceny. Upewniłam się w tym jak składałam dla Mikołajka posterunek policji z klocków udających Lego i nie dość, że je miałam problemy z odczytaniem instrukcji to jeszcze niektóre klocki nie trzymają, więc konstrukcja się rozpada przy próbie zabawy, a niektóre pękły podczas budowania, ale o tym chcę jeszcze więcej napisać u siebie (może kiedyś wreszcie się zbiorę).
Nie sposób nie spróbować szczęścia z taką nagrodą! U nas lego służy do wielu zabaw, od budowania typowych budowli z instrukcją, po naukę liczenia z klockami, naukę odgłosów zwierząt, funkcji i tego jak działa autobus w rzeczywistości pokazując scenki z autobusem i przystankiem duplo, mała Nina niszczarka tez s bawi bo klocki są niezniszczalne.to póki co jedyna zabawka która z frajdą bawimy się całą rodziną.
OdpowiedzUsuńnasz sposób na Lego Duplo, to traktować klocki, jak warzywa, przyprawy, owoce, kanapki. Wspólnie z synem gotujemy zupę z klocków, pierogi, kotleciki, a na deser lody, ciastka. Kto zabroni żyrafie być lizakiem? albo wyjść z lwem na spacer? ryba rybą pozostała i wylądowała na talerzu obok niebiesko-czerwonych ziemniaków, a po obiedzie był słoń, znaczy jabłko ;) klockiem można umyć ręce i zamieszać w filiżance, a na dobranoc wziąć ludzika do łóżeczka i przytulić do serduszka.....
OdpowiedzUsuńPo naszej sypialni szaleją ludziki z LD (Lego Duplo) w autkach z rolek po papierze toaletowym, lew z LD tapla się w jaglance Antka (1,5 roku), a z misiem polarnym (z LD) chlapią mnie podczas wieczornej kąpieli... Aaaa, zapomniałabym o autobusie szkolnym z LD - a ma nie lada fuchę - dowozi fistaszki i inne łakocie tacie. A że zapotrzebowanie jest spore to krąży tak całymi popołudniami między kuchnią a salonem. Swoją drogą, ciekawe jakie zadanie Antek wymyśliłby dla pociągu z cyferkami... :) Pozdrawiamy i uciekamy... Trzeba nakarmić pluszowego krokodyla zupą z klocków LD z dodatkiem surowego makaronu ;) Joanna z Antosiem :)
OdpowiedzUsuńNo więc Kochana to takie oczywiste .
OdpowiedzUsuńLego duplo to już jest kreatywna zabawa, nie trzeba nic wymyślać, samo to, że tworzyć można samemu, na wszelakie sposoby co tylko się chce a pobudza to wyobraźnię malego architekta, kolory, liczby wszystko współgra z umysłem i powstają w ten sposob nowe idee skojarzeń np. zolty klocek jak zolte slonce :)
Kochana Ty sama pewni za dzieciaka budowałaś z lego :) stąd ta wyobraźnia, zapał i zdolność tworzenia takich cudów jakie są dostępne w twoim asortymencie .
Całujemy .
U nas kreatywna zabawa to taka – Iwo 9 miesięcy , zabawowe jest to że rozwala to co Nikolka 14lat misternie zbuduje .
OdpowiedzUsuńIwo rączkami , nogami rozwala po całym mieszkaniu klocki , te lecą we wszystkie strony , jest bajzel i to jest świetne . Jak z głośnym impetem lecą klocki na jedną , bądź drugą stronę i ten śmiech , jak Nikolka z głośnymmmm NIE wydaje jęk a Iwo śmieje się w głos , jest zabawa . Następną zabawą jest Budowanie co wyjdzie , potem Iwo dokańcza – jak wyjdzie – i do zabawy my się włączamy – tatko wiadomo – tory i wyścigi , my kobietki – domki – lalki – i takie babskie klimaty . klocki to miły dźwięk , kolor , i myślenie , planowanie , i odlotowe spędzanie rodzinnie czasu – nikt w tedy nie grymasi , a czas leci w miłym towarzystwie . Lubimy klocki od lat , i będziemy fanami jeszcze zapewne długo . Beata Tarchuł
My klockami bawimy się we wszystko, często nawet nie budujemy np klocki są pieniążkami gdy bawimy się w bank raz są czymś innym. Chcę opowiedzieć o naszej ostatniej zabawie - budowaliśmy z klocków wielką pizze. Zabawa była przednia, choć konstrukcja niezbyt przypominała wspomniane danie. W czasie naszej zabawy wchodzi mąż i mówi "głodny jestem", na co synek z uśmiechem wręcza kawałek pizzy z klocków mówiąc "prosię". Mina tatusia bezcenna
OdpowiedzUsuńNasz sposób na kreatywną zabawę klockami Lego jest taki - Bawimy się na wszystkie możliwe sposoby i budujemy wszystko, co nam wyobraźnia podpowie. Powstają więc prawdziwe wieże, stwory i potwory, jedzonko na przyjęcia, miasteczka, grzyby w lesie, litery... Najlepsza zabawa to zabawa na opak niż podpowiada instrukcja ;)
OdpowiedzUsuńKółka do autek doczepiamy dla statków kosmicznych, ludziki siedzą na dachu domku, a najsmaczniejsza jest zupa z czerwonych buraczkow klockowych.
I co najwazniejsze...nasza zabawa zaczyna sie od wysypania wszystkich klockow na podloge. Pudelko w przerwach moze sluzyc za helm rycerski;)
Super warsztaty:)
OdpowiedzUsuńMy z klockami znamy sie od dawna i lubimy baaardzo:)
Wykorzystywane są wielorako. Do kąpieli, jako umilacz spaceru ( zazwyczaj zwierzątka) oraz do standardowej zabawy w układanie wieży ( tata buduje wieżę do sufitu ) a dzieci rozwalają - ot taka kreatywność bo z tego co spadnie na ziemie podczas zbierania Sara wymyśla opowieści :) ...a ten różowy słoń upadł najdalej bo mało zjadł... ( słonia imituje różowy zwykły kwadratowy klocek) ...:)
Mamo bawmy się klockami lego ,które kiedyś były twoje a dziś są moje.
OdpowiedzUsuńBuduj domek, wieżę , bloczek a stworzymy miasto.
Mamo ja swoimi rączkami chwycę za jeden klocek i będzie duże bum.
Wejdę nóżką prawą w blok. Nóżką lewą kopnę w mig .
Będzie wielkie bum. Miasto trzeba dziś budować znów.
Potem znowu będę psuć . Mamo bawmy się.
Potem będziesz brawo bić gdy zniszczę miasto Ci.
Będę się śmiać i brawo Ci bić ,żebyś znowu miasto zbudowała.
Klocki swoje lata mają ale do zabawy zawsze się nadają.
Taki mały wstęp :) Kreatywna muszę być ja ponieważ moja mała córeczka ma dopiero roczek i uczy się dopiero łączyć klocki. Ja buduje a ona psuje. Mamy stare klocki lego ponieważ są jeszcze po mnie :) do dziś są w idealnym stanie . Póki co ja mam tyle radości z zabawy co moja córka
My też mamy klocki lego duplo. Nie budujemy według wzoru. Wszystkie są w jednym pudełku. Kiedy nie mam pomysłu na zabawę, wysypujemy nasze klocki i przenosimy się w inny świat. Budujemy we trójkę: ja (lat 32), Mikołaj (lat 4) i Hania (15miesięcy). Raz bawimy się w zoo, innym razem w budowę, w farmę i dom, a dziś nawet w Pana Kleksa ;). Klocki Lego Duplo są super!! Rozwijają wyobraźnię przestrzenną, mowę dziecka, integrują rodzinę. Niestety ich ceny nie są niskie. Pociągu jeszcze nie mamy, więc chętnie weźmiemy udział w konkursie. Może nam się poszczęści...
OdpowiedzUsuńMój największy fan LEGO wkorzystywał klocki do nauki kolorów,liczenia,a teraz gdy ma tych klocków całą skrzynie to spryciula ściąga sobie z netu instrukcje budowli,których nie ma i kombinuje z tego co ma.
OdpowiedzUsuńCo prawda walentynki jeszcze daleko przed nami, ale Lego Duplo magicznie czaruje nam chwile pełne miłości..., bo nasza milutko-kreatywna zabawa z tymi tryskającymi kolorami klockami polega na stworzeniu czegoś dla kogoś... i ma się to tak, że córcia pełna zapału szykuje klockowy prezent, albo wyznaje nimi swoje uczucia i vice versa (my też, bo nigdy nie jest się na to za dużym :)) - zabawa jest przednia i wzruszająca.
OdpowiedzUsuńFajne jest to, że przez klocki można tak wiele powiedzieć i wyrazić czasem to, co kryje się za niemocą słów.
Najbardziej kreatywna zabawa klockami Lego? Myślę, że obraz pełniej oddałby to, co teraz nieumiejętnie spróbuję opisać.
OdpowiedzUsuńNiemal każdego wieczora, córka wkracza do salonu ze skrzynią swoich klocków i kategorycznie żąda naszej czynnej obecności w trakcie jej zabawy na dywanie. Umiejętnie zarządza naszymi talentami, wskazując kto jest odpowiedzialny za konkretne budowle. To dywanowe poruszenie niezmiennie przywołuje nasze trzy koty, które zaciekawione nie mogą przeoczyć zaproszenia do fantastycznej zabawy. Rozkładają więc swoje wielkie mruczące ciała w centralnej części dywanu i oddają się leniwej obserwacji. Na czym więc polega kreatywność naszej córki? Otóż nie jest łatwo wznosić swoje konstrukcje w taki oto sposób, aby długie nogi i ogony kotów nie naraziły ich na radosną demolkę. Budynki zatem stawiane są tak, aby zachować bezpieczną odległość od ewentualnych zagrożeń. Co najgorsze, do naszej zabawy przyłącza się ośmiomiesięczna młodsza córka, zwana przez tą starszą mianem Godzilli. „Potwór” jak wiadomo, jest wyłącznie zainteresowany rozwalaniem wszystkich konstrukcji, porywaniem i zjadaniem co atrakcyjniejszych figurek . Starsza córka osiągnęła mistrzostwo w zabezpieczaniu swojego Lego świata zarówno przed Godzillą oraz wszystkimi czworonogami, używając do tego celu poduszek, kołder, kocy oraz innych zabawek (dla Godzilli) i właśnie w tym działaniu przejawia się jej prawdziwa kreatywność. Uwierzcie na słowo, efekt jest oszałamiający, a co najważniejszy skuteczny.
Czy Godzilla zaspokoi się demolowaniem pociągu i nie przedostanie się do miasta? Na to pytanie odpowiem tylko wtedy, kiedy uda się nam wygrać w Twoim konkursie.
Na Duplo nie ma sprawdzonego sposobu... U nas jedna wielka skrzynia a w niej kilkanaście zmieszanych zestawów. Codziennie wysypywana i sprzątana. I codziennie od już dobrych 2 lat budujemy wszystko co wywarło na nas w ciągu dnia duże wrażenie. Gdy byliśmy pierwszy raz w kinie to od razu po powrocie budowaliśmy Multikino. Pierwszy dzień w Pałacu Młodzieży, trzeba był zbudować cały Pałac i konkretne sale. Budujemy przystanki autobusowe, galerie handlowe, przedszkole, szkołę, kościół, park, zoo, basen, itd.... codziennie coś innego. I to wszystko wymyśla mój synek któremu nigdy dość. A potem zabawa w odgrywanie ról, bo po zbudowaniu trzeba się pobawić ludzikami :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że Lego Duplo, jeszcze nie posiadamy, ale z tego co tu przeczytałam, sądzę, że warto zainwestować w taką zabawkę... Jestem również zdania lepiej mniej lecz dobrej jakości.... Moja starsza córka ma lego i czasami się niemi bawi, jak ją najdzie to bez przerwy tylko po to by potem odłożyć je na jakiś czas, jak to zwykle bywa z zabawkami... Ale do rzeczy, patrząc jak się nimi bawi czasem w duecie z bratem odpowiem na pytanie konkursowe wzorując się na lego właśnie:
OdpowiedzUsuńMój sposób na zabawę z klockami Lego DUPLO:
Gdy zimno za oknem i pogoda nie sprzyja na spędzenie większości czasu na spacerze, wtedy rozłożyć ciepłe poduchy w kole na podłodze w dużym pokoju, w sam środek wysypać klocki LEGI DUPLO i zaprosić do zabawy dzieciaki, a następnie pozwolić się im bawić kreatywnie bez podpowiedzi ze strony dorosłych, niech używają swojej wyobraźni do woli.... Powstaną wtedy z pewnością świetne konstrukcje i zabawa na całego... A my z mężem mamy czas na pogaduchy na kanapie z ciepłą herbatą w rękach.... W razie czego jesteśmy i odpowiemy na ich pytania.... Taki sposób już nie jeden raz na inne zabawki nam się sprawdził...
witam klocków duplo mamy mało żeby budowac wielkie budowle ale od czego jest wyobraznia, do naszej ulubionej zabawy którą mozna wykonac niewielkim nakładem czasu i srodków potrzebujemy 2, 3 kartki bloku rysunkowego na których rysujemy 6 kolorowych duzych kół (w takich kolorach jakie posiadamy klocki), z boku rozsypujemy klocki lego i zaczynamy zabawę, która polega na dopasowaniu poszczególnych klocków do odpowiednich kolorów kółek, kiedy wszystkie klocki znajda się w kółeczkach bijemy mocno brawo, zabawa na tym sie nie kończy potem mozna rozpocząc nauke liczenia poszczególnych duplaczków, budowania wiezy, a nastepnie połaczenia wszystkich klocków i stworzenia tęczy. Polecam zabawa uczy kolorów, liczenia, kształtów, a przy tym dziecko ma dużo radości. Pozdrawiamy serdecznie i motywujemy wszystkich do wspolnej zabawy. Paulina SZ mama Karola i Filipka
OdpowiedzUsuńKreatywny sposób na zabawę z duplo ma mój mąż. Chowa klocki po kątach, a córka i szuka. Potem oczywiście odwrotnie. Cały myk polega na tym, że trzeba szukać tylko tych w ściśle oznaczonych kolorach, a pozostałe omijać. Zabawa jest przy tym przednia, zwłaszcza jak Hania każe szukać klocków w kolorze którego nie mamy :) Oczywiście po każdej zabawie klocków jest coraz mniej, bo oboje zapominają gdzie chowali. Następnym razem chyba zaproponuję im poszukanie ich w odkurzaczu ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie, to Lego samo w sobie jest kreatywne i w sumie każda zabawa nim niesie w sobie coś oryginalnego i wymaga wyobraźni, ale opiszę jedną z mniej standardowych zabaw, jaką ostatnio uskuteczniamy.
OdpowiedzUsuńMianowicie odtwarzamy klockami Lego zdjęcia lub obrazy. Obecnie próbujemy odtworzyć mapę Polski. Wbrew pozorom nie jest to takie trudne i nawet małe brzdące mogą już tego próbować. Wydrukowaliśmy powiększoną mapę w kolorze i na niej układamy klocki tak, aby odzwierciedlać kolory (niziny/wyżyny) i oczywiście kształt kraju. Jest to dobra okazja do pierwszej lekcji geografii.
Lego duplo jeszcze nie mamy, więc jest to idealna okazja by się w taki zestaw zaopatrzyć:)a pociąg tym bardziej-bo to obecnie najwieksza miłość:)Krystian ma dwa latka,więc klocki lego będą idealne do nauki kolorów.Teraz jest na etapie nazywania wielkości, więc można by sortować według wielkości na duuże i malutkie.O budowaniu rożnych budowli,wież,garaży dla autek nie muszę wspominać-bo to oczywiste.Jeśli chodzi o bardziej kreatywne zabawy można by je wykorzystać do zabaw farbami-użyć ich jako stemple i puścić wodze fantazji przy tworzeniu niepowtarzalnych obrazów.Można również odciskać też kształty i je nazywać w plastelinie bądź modelinie.Ostatni pomysł jaki mi do głowy przychodzi to emocje.Samemu można stworzyć ludziki przy pomocy zmywalnego pisaka.Mozna by narysować kilka fryzur i różne miny-które wyrażałyby emocje oraz namalowanie ubrań...idealne do tworzenia niepowtarzalnych figurek w różnych konfiguracjach:)
OdpowiedzUsuńkreatywna zabawa? wysypuje z synkiem i córką klocki na środek pokoju i każdy buduje co chce. synek ma 6 lat i tworzy samoloty i pociągi, a córa ma 19 miesięcy i puki co idealnie wychodzi jej budowanie wieży :D
OdpowiedzUsuńPomysłów na zabawy kreatywne z lego duplo jest chyba nieskończenie wiele:
OdpowiedzUsuń1. Zabawa w dom – i kontakty społeczne między poszczególnymi ludzikami odgrywającymi role
2. Masz 10 klocków co można z nich zbudować – znajdź jak nawięcej rzeczy
3. Układanie klocków w obrazy czy też w formie 2D malowanie klockami płaskorzeźby
4. Odwzorowanie takich samych budowli – uczy spostrzegawczości.
ale to tylko kropla w morzu możliwośći :)
Razem z Mężem i naszym Synkiem bawimy się tak: siadamy na kocu, wysypujemy klocki Lego Duplo i budujemy. Z racji tego, że Filipek skończył dopiero 14 m-cy to my budujemy, a on nam pomaga. Dokłada klocki, odejmuje. W zależności na co ma w danej chwili ochotę. Układamy klocki tym samym kolorem i on nam podaje kolejne. A na koniec jest największa radocha: burzenie :) Wtedy jest najlepsza zabawa. A potem czas na kolejne wieże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich Duplomanów :)
Klocki to taka plastyczna materia z której można stworzyć wszystko. Od małej mróweczki po kulę ziemską. Więc budujemy dom,stajnię,krokodyla,serce dla tatusia i nocnik-no taka faza dwulatki.A potem bierzemy białą kartkę i farby,odbijamy kolorowe pieczatki klockowe.Ileż małych różnokolorowych kropeczek wylądowała na karteczce. Potem zabieramy klocki na dwór-każdego koloru po jednym.I przewracamy je do góry nogami i zbieramy w nie kolory jesieni.Do żółtego klocka żółty liść,a do zzielonego kawałki trawy. Potem przynosimy skarby natury do domu.Kładziemy klocuszki na kartonie i dorabiamy im włosy z trawy,nogi z korzenii żużlowe buciki.O jakie śmieszne ludziki! Klocki to baaardzo plastyczne materia. (na fb Karolina Karoluszek)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńLego zacieśnia więzi rodzinne, uczy bawiąc i bawi ucząc :) Przed wizytą u lekarza, budujemy przychodnię i gabinet, przedstawiamy, co robić, gdy boimy się pani w sklepie...
Na samym początku Młodziak bardzo kreatywnie rozrzucał klocki po całym pokoju. Przepis na tę zabawę jest bardzo prosty: wystarczy posiadać dowolną ilość klocków LEGO DUPLO oraz mniej więcej roczne dziecko. Następnie nasze kreatywne zabawy ewoluowały, a teraz (2,5 roku) jesteśmy na etapie budowania garaży dla przeróżnych autek. Przepis: zbudować dziecko podstawową konstrukcję, którą można uznać za garaż, a potem 1) oddać ją w ręce małego budowniczego w celu bardzo kreatywnego ozdobienia tejże; 2) poczekać chwilę, aż zostanie zburzona i rozpocząć budowanie od nowa. :)
OdpowiedzUsuńWyszoruj klocki Lego Duplo, będzie ciekawa zabawa
OdpowiedzUsuńWlej do nich galaretkę, nie przecieknie, chociaż była taka obawa
A gdy stężeje, wyjmij galaretkowe klocuszki
Będą się nią bawić, nim zjedzą, nawet największe łakomczuszki
Zbudujcie węża, zgaście światło i puśćcie przez galaretkę wąski strumień światła-to dopiero jest edukacyjna zabawa!
P.S. Klocki można myć w zmywarce:)
Jako "wąski strumień światła" najlepiej sprawdzi się laserowy wskaźnik.
Opowiedz krótko... Ale jak krótko? Jak krótko opowiedzieć o wielkiej przygodzie? I wielkiej wieży? I garażu dla wszystkich autek? i domu dla zwierząt??? i gaszeniu pożaru? I sklepie? I???
OdpowiedzUsuńNAsze zabawy Duplo są po prostu bardzo "nasze"... I zmieniają się w zależności od tego co najbardziej ciekawi naszego Synka (co zaciekawi go w żlobku/przedszkolu, w domu, w życiu). Gdy dostał swoje pierwsze klocki - był taki szczęśliwy, że nie chciał się rozstać i spał z nimi w łóżeczku...
UsuńGrzybek od dłuższego czasu zafascynowany jest strażą pożarną (byliśmy nawet specjalnie w remizie) - zbudowaliśmy Duplo dom i przyjeżdża straż pożarna (taki zwykły nieklockowy samochód), który rozwija drabinę i ratuje mieszkańców domu, ściąga ich w koszu na ziemię i oczywiście jeżeli jest pożar to go gasi. Nasz trzylatek odgrywa tam całą scenkę, gada do siebie , przeżywa bardzo , w końcu to poważna akcja ratownicza jest (powinnam dołączyć takie nagranie jako dowód rzeczowy ;-) ), , a ja mam chwilę na zajęcie się jego młodszą siostrą :-)
Mieszkamy w bloku w którym na dole jest mały warzywniaczek, a nasz synek zaprzyjaźnił się z jego właścicielami ( i nazywa ich ciocią i wujkiem) - > gdy przyjechaliśmy ze szpitala z jego małą siostrzyczką dostał w prezencie zestaw z mini warzywniakiem. I przeszczęśliwy bawił się swoim wujkiem (jeździł autem po zaoopatrzenie) i ciocią, która sprzedawała w sklepie, Sam sklep rozrósł się znacząco, doszły lady z klocków z innego zestawu... Miał w ofercie też słoiki (nakrętki od butelek), dynie z pojemniczka z kinder-niespodzianki, itp... Czasami klientami były inne ludziki, a czasami my. Wtedy dowoził nam zamówione produkty przez pół-pokoju ( to taki e -sklep prawie.... z dostawą pod drzwi ;-)). A kupić można było prawie wszystko - pomarańcza - proszę mamy pomarańczowy klocek, jagódki - jest granatowy... I tanio sobie liczył!
Z klocków budowaliśmy też mega garaż dla wszystkich aut, albo (to już z naszą pomocą) wieżowiec jak nasz... Często Grzybek tworzy z klocków swoje samoloty i lata z nimi po pokoju...I różne wielce innowacyjne pojazdy, których nazwy są równie zadziwiające jak pomysły.
Tych zabaw jest ze sto trzydzieści, sami nie wiemy, co jeszcze w głowie naszego synka się zmieści.
A Tośka... No cóż - ona bawi się najbardziej innowacyjnie i niestandardowo. Właśnie odkryła możliwość przemieszczania się i pełza po pokoju jak mały żołnierz. A kolorowe klocki są taaakie ciekawe i motywują do ruchu. I na dodatek bawi się nimi jej bohater - starszy brat. Więc podpełza sobie do Grzybkowych budowli, wyciąga w ich kierunku rączkę, łapie klocka i pach... Albo stuka sobie jednym klockiem o drugiego zadowolona, że klocki wydają takie fajne dźwięki. Przenosi je sobie w inne miejsca. I od kilku dni radośnie "brblllbbb"-uje przy tym... A po chwili słychać tylko jęk synka "Mamo, a Tośka znowu zepsuła mi (...)"
Jeszcze troszkę, a Tośka nauczy się stabilnie siedzieć, to będą bawili się razem... A jak zacznie mówić - to dopiero będzie zabawa :-)
Ps.1. A gdy dzieci śpią (czego oczy nie widzą...) - to realizuję swoje dziecięce pragnienia... Niestety miałam tylko bułgarskie wyblakłe klocki - a Lego pozostawało jedynie w sferze nieosiągalnych marzeń ;-) Wy też tak macie?