Organizer do samochodu czyli (nie taka) krótka historia o tym jak to wyzwanie mnie przerosło.
A zaczęło się tak...w sierpniu ogłosiłam Konkurs szyciowy.
Napłynęło wiele zgłoszeń...miałam nie mały problem żeby wybrać ten jeden jedyny projekt, który w ramach nagrody miałam uszyć.
Organizer do samochodu projektu Marty ujął mnie bardzo...przede wszystkim praktycznością.
Teraz widzę, że kieszonka na tablet krzywo wszyta:P
Zestaw kolorystyczny był wybrany przez Martę:)
Starałam się zachować wiernie układ kieszonek jednak musiałam nieco zmodyfikować wygląd organizera żebym w ogóle dała radę to zrealizować. Teraz myślę, że mogłam to rozwiązać nieco inaczej ale nie wiem jak by to było w praktyce.
Jak Wam się podoba efekt???
Pozdrawiam
Hally
Super organizer, świetny pomysł. Też by się nam przydał do auta.
OdpowiedzUsuńEee tam. Organizer krzywo wisi, a nie krzywa kieszonka :p
OdpowiedzUsuńMyślę, że udało się zrealizować projekt :)
Nam osobiście nie sprawdził się organizer. Fotel musi być ustawiony tak, żeby mały pasażer z tyłu mógł sam dosięgnąć. A niestety tak nie jest. Irek coś tam próbował dosięgać.
Efekt - pourywane kieszonki, przedmioty wszedzie tylko nie w organizerze.
Bardzo ładnie wyszedł :-) Zwłaszcza zwierzaki na kieszonkach mi się podobają :-)
OdpowiedzUsuńJest nieźle ! Twoje pomysły nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. :)
OdpowiedzUsuńja takiego narysować nie umiem a tym bardziej uszyć <3
OdpowiedzUsuńPomysł fajny, tylko jak pisze Mama Sokole Oko dziecko musi dosięgnąć. Myślę, że dla starszaków to świetny patent, ale dla dwultaka to jeszcze nie to (nie licząc, że nasz dwulatek siedzi po środku).
OdpowiedzUsuńWykonanie, mimo krzywej kieszonki, która dodaje uroku, super :)
No ekstra!
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach uszyć organizer, tyle, że trochę inny :)
Moim zdaniem rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńSuuper sobie z nim poradzilas :) Fajne kolorki :) I prawda jest ,ze czasem to co wydaje sie proste do uszycia ,wcale wkoncu takie nie jest :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWyszło rewelacyjnie:) a z przerostem formy nad treścią dokładnie rozumiem. Pamiętasz jak opowiadałam i pisałam o tipi? teraz się z tego śmieję, ale jak go szyłam do śmiechu nie było:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i oby więcej projektów zostało zrealizowanych:)))
Kopara mi opadła
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci... po obczajeniu projektu wydało mi się to niemożliwe w realizacji ręcznej, nietaśmowej, a Ty to cudownie zrobiłaś. W całości i detalu wooow, szóstka z plusem :)
OdpowiedzUsuńHally, jest świetny, taki energetyczny i cała moc przegródek na skarby! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, zwłaszcza na dłuższe trasy :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu też sobie uszylam organizer do auta (choć Twojemu nie dorasta do pięt). Bardzo nam się przydaje- synek jest jeszcze mały, ale dla mnie to ogromne ulatwienie-mam pod reka zabawki, mokre chusteczki,kubeczek itd.
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń