Zdecydowane plusy przyjazdu na wieś to podwórkowa laba do oporu:)
Pogoda dopisuje i dzieciaki szaleją...biegają, spacerują, skaczą i grają:)
Na pewno większość z Was bawiła się w:
1. Grę w klasy. Grę rozpoczynała osoba, która jako pierwsza trafiła kamykiemw pole oznaczone jedynką. Kiedy rzucamy stoimy tyłem do "klasy". Można skakać na jednej nodze albo na dwóch. Ten kto się zachwieje zaczyna grę od początku. Gra trwa do momentu aż wszyscy ją ukończą albo po prostu się znudzi:)
2. Gra w "złap piłkę" .Zabawa dla trzech osób. Jedna osoba stoi w śrdoku dwie pozostałe rzucają do siebie piłkę. Osoba "środkowa" ma za zadnie złapać piłkę. Jesli jej się uda zamienia się miejscem z osobą która piłkę rzuciła.
3. Gra w badmintona, odbijanie lotki rakietkami:) Zabawy całe mnóstwo:)
4.Gra w kręgle:)
Kupione TUTAJ za grosze:)
Jedynym warunkiem gry na świeżym powietrzu jest brak wiatru.
Kręgle są lekkie i się szybko przewracają.
5. Wyścigi na rowerach/hulajnogach.
Nasza kupiona w zeszłym roku.
A ja od siebie jako uzupełnienie polecam torby na rowery/hulajnogi.
A Wy jak spedzacie czas na świeżym powietrzu????
Ps. Przypominam o Kodzie zniżkowym o wartości 40% na wszystkie fotoksiążki (do 100 stron)
Kod: bycieszycsiezyciem ważny do końca maja 2015:)
Aby z niego skorzystać należy wpisać i wczytać je w koszyku na printu.pl.
Mam nadzieję że chociaż kilka osób skorzysta:)
Pozdrawiam
Hally
Jakie Wiki ma piękne włosy!!!
OdpowiedzUsuńA na hulajnogach u nas też dzieciaki szaleją ;)
Rosną jak na drożdżach a skrocic nie chce;)
UsuńI dla tej podwórkowej swobody dla małych i dużych my zdecydowaliśmy się zostać na wsi. Odpoczywajcie kochani :*
OdpowiedzUsuńWłasne podworko to jest jdnak to;)
UsuńNiebawem i my wskakujemy na hulajnogi, wiec fajnie poczytać o polecanych sklepach z dobrymi cenami :)
OdpowiedzUsuńSklep dobrze znany...a skoro hulajnoga rok przetrwala tzn ze zla nie jest;)
UsuńBłogość.Coś nie mogę ostatnio takiej utrzymać..;p;p
OdpowiedzUsuńHehe..i nas tez czasem cieżko;)
Usuńczasem mam wrażenie, że jesteśmy z innej galaktyki, w sensie my i nasze dzieciaki, rodzeństwo, młodsi znajomi....mam 34 lata....i chyba wszystko kiedyś było piękniejsze ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wrażenie...;p
UsuńTa druga gra u mnie nazywała się ,,w głupiego jasia" hehe, teraz to pewnie politycznie niepoprawne :)
OdpowiedzUsuńNAjczęściej na podwórku przed blokiem graliśmy w dwa ognie :)
U nas ta nazwa też była używana:)
UsuńHa, ja też znam nr 2 pod nazwą Głupi Jaś. Teraz, jako matka Jasia sama nie wiem, jakiej nazwy używać ;)
OdpowiedzUsuńSciskam!
Pomysły na zabawę świetne, choć znając mojego synal, odmówi. Może kręgle dadzą radę (jak je ze strychu ściągnę).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
to jest plus naszego wiejskiego życia, wracamy po pracy, po przedszkolu i wystarczy zielona trawa czy kałuża, a pomysłów na zabawę mnóstwo i na wyciagnięcie ręki ....
OdpowiedzUsuń