Zanim przejdę do tematu postu przypominam o trwających aukcjach dla Szymonka:)))
Nazbierało się już ich sporo...linki do nich po prawej stronie...klikajcie...licytujcie:))))
Pomóżmy zebrać te pieniądze...czas płynie...
Na fb ruszyła aukcja z koszulką i książkami u Mamy Klockowej KLIK
I ja zaczynam drugą aukcję...no nie zupełnie ja ale Monika:)
Monika ma dal Was ślicznego, polarowego liska...cena na fb wynosi 40zł...przebijajcie a bedzie Wasz:)
Umieszczam aukcję z liskiem tutaj z dwóch powodów: Monika ma zastrzeżonego bloga więc tym samym mało osób może licytować, na fb Ci którzy jej nie mają w znajomych nie mogą dodać komentarza a tym samym licytować. A warto...na prawdę warto...licytując pomagamy....
Oto lisek:
Przypominam, że cena na dzień dzisiejszy to 40zł:)
Kto da więcej???
* * *
Broniłam się przed książkami Erica Carle...nie kupowałam....chociaż byłam ciekawa...
ale zawsze jakąś inną książkę bardziej mieć chciałam...
jednak na urodziny Wikusia od Chrzestnej słynną książkę o gąsienicy dostała...i nie tylko tą...
Ale dziś tylko o gąsienicy będzie...
Książka jest rzeczywiście fenomenalna....na moje oko ma same zalety: twarde stronice, otwory w które można wkładać małe paluszki (a wiadomo, że dzieci to uwielbiają), ma piękne ilustracje, mądry i prosty tekst, który uczy przyrody....ot tak...przy okazji.
Pierwszy raz się spotkałam z takim opisem przemiany gąsienicy w motyla:))))
Pierwszy raz się spotkałam z takim opisem przemiany gąsienicy w motyla:))))
Bo tu jest wszytko prosto...
jest jajeczko na listku....
...które wygrzewa się w słoneczku....
...jest malutka i baaardzo głodna gąsienica, która każdego dnia zjada coraz więcej...i więcej....
aż w końcu zaczyna ją boleć brzuch...
aż w końcu zaczyna ją boleć brzuch...
Ale wtedy już nie jest ani mała, ani głodna...
buduje domek czyli kokon....
pomieszkuje w nim dwa tygodnie...
...a potem? Poem....
wygryza otwór i rodzi się na nowo jako piękny motyl :))))
buduje domek czyli kokon....
pomieszkuje w nim dwa tygodnie...
...a potem? Poem....
wygryza otwór i rodzi się na nowo jako piękny motyl :))))
U nas z książki korzysta Wikusia...nawet słucha tekstu nie przerzucając stron, korzysta i Franulek wpatrując się w te kolorowe ilustracje...i korzystają inne dzieci, które nas odwiedzają....:))))
Wzięliśmy ją ze sobą na wakacje...nie mogło być inaczej...
Dal wszystkich tych, którzy się wahają...nie warto się opierać:)))
Ja już planuję, którą książkę Erica kupię jako kolejną....
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
Gąsienicę uwielbiamy, choć na razie korzystaliśmy z bibliotecznej. A fajna jest też od stóp do głów, angażuje dzieciaki do ruszania, wyginania i takich tam:)
OdpowiedzUsuńzapraszamy też na rozdanie do nas, może się coś wam na wakacje przyda:)
Coraz bardziej mnie ciekawi właśnie ta "Od stóp do głów" :)))))Zaraz zerkam do Was:))))
UsuńDzięki Wam na serio wiem teraz za czym się rozglądać w księgarni :) Dzięki, oczywiście książka o gąsienicy wskakuje na listę ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki! :)
ps. ale Wam tam dobrze na tej trawce :)
Pogoda wróciła...ja czasem ksiązki wybieram sama ale bardzo często sugeruje się recenzjami z innych blogów:))))
UsuńCzekamy aż Mała troszkę podrośnie i kupujemy :) Trochę mnie przeraża nasza megaśnie długaśna lista książek do nabycia :)
OdpowiedzUsuńTą można zakupić już....jest nie wielkich rozmiarów...ma sztywn kartki...nadaje się dla maluszków....ja ją daję Franulkowi nawet do ręki...a ma 4 m-ce:)
Usuńooo i znowu książka do zdobycia :P a wiem dobrze że jak Ty coś polecisz to warto to mieć :D
OdpowiedzUsuńbuzki
Buuuźki:***
UsuńWitajcie. Sami również za książkami Erica Carle przepadamy. Co więcej nie raz do kreatywności wspomniane nas zachęciły http://kreatywnik.bloog.pl/id,337416467,title,Projekt-tecza-GRANATOWY-Wielka-Rafa-Koralowa,index.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Muszę do Was zajrzeć:))))
Usuńo gąsienicy same pozytywy czytałam ;)
OdpowiedzUsuńI wychodzi na to, że to sama prawda:)
Usuńbardzo fajna jest ta ksiązeczka :)
OdpowiedzUsuńbajeczka cudna ... i lisek pzresliczny pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńI my głodni gąsienicy :))) Trochę białka nie zaszkodzi :)))
OdpowiedzUsuńNo ba:))))
UsuńPrześliczne ilustracje.. ja choruje na brak książeczek w zbiorze mojej córci,ale nie mam gdzie ich trzymać ;( mało miejsca,ale w nowym domu nadrobimy.. obecne muszę trzymać w koszach na zabawki
OdpowiedzUsuńBrak miejsca to też powoli nasza zmora:(
UsuńRaczku pomóż nam bo z Magda już nie dajemy rady....poszukasz kogoś to wystawi Misia Kocysia ???? skontaktuj się z nami u Magdy na blogu on jest, zapytasz kogoś ??? plissssssssssssssssssssss bo my nie ograniamy, za duzo się tego zrobiło.....
OdpowiedzUsuńKochana już pomagam....:))))
UsuńMyślę że i ja bym się opierała...proste i przejrzyste ilustracja a do tego zrozumiały tekst to najważniejsze...widać że ta książeczka to ma;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko