Uwielbiam zakupy w sh:) Większość ulubionych ubrań Wikusi pochodzi właśnie z tych sklepów.
Ale dziś nie o ubraniach ale o książkach będzie mowa:)
Robiąc zakupy w moim ulubionym sh natrafiam czasem na książki anglojęzyczne dla dzieci.
Cena każdej śmieszna:1-2zł
Ich stan też różny...jedne w stanie idealnym inne już trochę podniszczone.
Mamy tych książek w sumie 7 szt a co najważniejsze są w ciągłym użyciu od kilkunastu miesięcy.
Pierwszą jaką udało mi się kupić jest książka kartonowa ze zwierzętami.
Dzięki niej Wikusia opanowała odgłosy wybranych zwierząt:
Na podobnej zasadzie jest kolejna książka o której pisałam tutaj
Kolejne trzy kartonowe książeczki zakupione w tym sklepie:
Pierwsza o kocie (podobno jest taka bajka dla dzieci ale nie widziałam), proste zwroty są łatwe do zapamiętania...posiada też jedną stronę do dotykania (wypukła kołderka)
Druga jest w stanie idealnym o myszy szukającej swojego lwa. Części ciała lwa opisywane na kolejnych stronach można dotknąć i poczuć:)))) Fajna książka dla maluchów:)))
Trzecia-jedna z ulubionych, uczy dziecko zwrotów przeciwstawnych typu: gorący-zimny, wesoły-smutny, brudny-czysty...ma fantastyczne proste ilustracje...no i jest o psach:))))
Kolejne dwie są dla nieco starszych dzieci...póki co tylko je przeglądamy
i opowiadamy co jest na ilustracjach:))))
Żeby uprzedzić Wasze komentarze:nie uczymy Wikusi angielskiego...opowiadamy jej po polsku co jest
w danej książeczce wtrącając angielskie zwroty...może uda jej się coś zapamiętać:)
* * *
Dziś listonosz dostarczył mi długo oczekiwaną paczkę: nagrodę, którą udało mi się zdobyć w konkursie
z detalem zorganizowanym przez markę Velvet i blog Apetyczne Wnetrze
Gdy otworzyłam paczkę oniemiałam:
Dwa puszyste ręczniki:
Przepiękny śnieżnobiały 3-elementowy zestaw łazienkowy:
Fantastyczny dywanik, który idealnie pasuje do naszej łazienki:
I mięciutki błękitny szlafrok:
Franio sprawdzał miękkość:
Jeszcze raz dziękuję za tak fantastyczną nagrodę:))) dzięki niej mogłam odmienić po części naszą łazienkę.
Jest to jedyne pomieszczenie w całym domu, które nie było objęte remontem...i nie wiadomo kiedy się remontu doczeka a potrzebny jest bo niestety łazienka już swoje lata ma.
* * *
Dotrwał ktoś do tego momentu???
To na koniec jeszcze Franio-mały siłacz.
Jestem zaskoczona tym jak wysoko potrafi podnieść głowę.
Co prawda wykrzywia się przy tym strasznie ale trzyma ją dosyć długo w górze.
Zdarzyło mu się parę razy odwrócić na plecy.
Wikusia w ogóle nie chciała leżeć na brzuszku.
Dla przypomnienia Franio ma niespełna 3 tygodnie.
Pozdrawiam Was Kochani..u mnie nadal brak świątecznego klimatu:(
Ale nadrobię to...mam nadzieję:)))
Zapraszam Was też po wianki od Renatki:)))
Raczek
Książki boskie.. Sama chcę Maksa uczyć języków obcych a takie książki naprawdę fajnie pomagają w nauce ;) Muszę się zabrać za zbieranie takich :)
OdpowiedzUsuńA Franio boski! Jak On tak szybko się podniósł?! Maks kompletnie nie chce leżeć na brzuszku.. Leniuch mały :)
Nie mam pojęcia...jestem zdziwiona bo jeszcze tydz temu jak go położyłam na brzuszku to wrzeszczał i leżał plackiem...teraz zaczyna się wkurzać po około minucie:P
UsuńAlez Franio sie zmienia...śliczny chłopczyk;)
OdpowiedzUsuńksiążeczki wspaniałe...tą o lwie i myszce mamy ale w wersji pl;)
Prezenty wspaniałe otrzymałaś...gratuluje serdecznie, pozytywnie zazdroszczę;)
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję....a Franio to mały łysolek..nie mogę przywyknąć do tego, że nie ma praktycznie włosków:P
Usuńbardzo fajne książeczki,w moim sh niestety ich nie mają..
OdpowiedzUsuńsuper wygrana,niedługo będe organizować na blogu konkurs z Velvetem więc fajnie podejrzeć jak ktoś taką wygraną wykorzystuje i sie nią cieszy :)
U mnie też nie zawsze są ale jak się trafią to się nie zastanawiam:)))
UsuńSuper książeczki.
OdpowiedzUsuńA wygrana cudna-zazdraszczam:)
Wygrana jest wyjątkowa....cieszę się jak dziecko:)))))
UsuńFranio normalnie skradł mi serce :D
OdpowiedzUsuńbiblioteczka super - u mnie książki wszystkie mile widziane :)
wygrana fiu fiu bardzo elegancka
buziaki
:))))
UsuńPiękna wygrana. A książeczki cudowne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję fantastycznych nagród oraz świetnego wyboru książek:) A książek nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuńTrudno nazwać to wyborem...jeśli trafi się książka dla dzieci po prostu ją kupuję:)
Usuńwygranej zazdroszczę!!! u mnie w sh nie ma takich rarytasów...ale kocham buszować po sh ;)
OdpowiedzUsuńU nas za często też nie ma...ale trafić można na cuda...Pani która sprzedaje w tym sh stwierdziła że książek oprócz mnie i mojej znajomej nikt nie kupuje...a nie kupują tylko dlatego, że są po angielsku:p
UsuńWow, jestem w szoku, bo rzeczywiście główka bardzo wysoko jak na 3 tygodnie :) Masz bardzo silnego małego mężczyznę, a minki rzeczywiście robi niezłe hihih
OdpowiedzUsuńWygrana fantastyczna! :)
Ja ciągle jestem w szoku..nie wiem skąd ta moja chudzinka ma tyle siły:)
Usuńja też kupuje książki anglojęzyczne w sh. traktują je tam po macoszemu :( i za 1/2 zł mamy piękne (tak jak Ty) bajeczki w pięknej oprawie:) tyle, że mojej córce nie pasuje wersja angielska, muszę jej tłumaczyć na polski:D
OdpowiedzUsuńDokładnie...i dzieki temu, że traktują książki jak coś gorszego my możemy je tanio kupić:)))
Usuńo kurcze, trafil Ci sie silny maluch! to za sprawa pysznego mleczka mamusi! ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę jaka Ci się wspaniała wygrana trafiła! A Franio, rzeczywiście bardzo silny. Asia też nie chciała dźwigać główki, nawet mnie to martwiło, bo Alicja od pierwszych dni przez kolki dużo leżała na brzuszku i nauczyła się bardzo szybko podnosić główkę. Dzieci są różne, teraz też to wiem :) Buziolki dla całej rodzinki!
OdpowiedzUsuńOj tak...co dziecko to inne...chociaż Franio ma wiele cech wspólnych siostrą:)
Usuńszkoda, że w naszym SH nie ma takich książek. zabawki są, ale rzadko ciekawe. najczęściej pluszaki.
OdpowiedzUsuńraz trfaiła się nam drewniana kolejka i wózek dla lalek.
U nas z zabawek też tylko pluszaki...czasem się zdarzy coś ręcznie robionego ale rzadko jest to ładna rzecz...drewniana kolejka to na prawdę dobry traf:))))
UsuńFranio ... siłacz i jaki przystojniak :):):) Wygranej gratuluje :)
OdpowiedzUsuńFranek to silny chłopak. Nasz Fifi też bardzo szybko głowę podnosił.
OdpowiedzUsuńWygranej zazdroszczę :)
u mnie też jeszcze świętami nie pachnie... :/
OdpowiedzUsuńWygrana... wow!!! gratuluje serdecznie!!
a Franio dech zapiera!! siłacz mały :)
To jest kotka Pusia :)) Bajka o jej przygodach jest na kanale Mini Mini +.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te książki.
O dobrze wiedzieć...my Mini Mini rzadko oglądamy wiec po prostu nie trafiłam na tę bajkę:)
UsuńOo mamy taka ksiazeczke jak ta o lwie, ale w wersji It`n not my dolly, z lalą ;) Ach, Franio cudny!
OdpowiedzUsuńKsiążkowe zakupy są zawsze dobre:-) A Franio wymiata:-)))
OdpowiedzUsuńbuziaki!
no to miałam napisac o ksiazkach i zapytac o adres tego cudnego sh z ksiazkami - bo w krk chyba takiego nei ma :/
OdpowiedzUsuńale zakochalam sie we Franiu :) i faktycznie siłacz z niego :)
i tak jak Wikusia moj Olisiek też nei chcial na początku lezec na brzuszku :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajne książkowe łowy!
OdpowiedzUsuńA Franio słodziaszny :D
Ale siłacz! Mój się woli na boczku wylegiwać i kładziony na brzuszek od razu wszczyna awanturę. Łowy super. Mnie w sh też zawsze ściąga w książeczki, a potem zbieram cięgi od męża, że musi przy czytaniu tłumaczyć ;)
OdpowiedzUsuńHehe...mój mąż też na to narzeka...ode mnie Wiki nie wymaga tłumaczenia...po prostu jej opowiadam to co jest na ilustracjach:))))
UsuńHally jak Ty znajdujesz na to wszystko czas?
OdpowiedzUsuńNajbardziej rozbawił mnie odgłos, który wydaje myszka, bardzo fajne książki choć ja nie lubię tych zawierających puszytse czy inne niepapierowe elementy.
Jestem zadziwiona zdolnościami Franka - zuch chłopiec.
Nie wiem jak tam pogawędki córeczki, ostatnio bardzo modne stało się cytowanie dziecięcych wypowiedzi. Polecam Ci w tej kwestii blog Kasi - http://lilanina.blogspot.com/ - uśmiać można się do łez a poza tym wypić kawkę przy miłej lekturze
Z czasem jest różnie...post przeważnie powstaje kilka dni...rzadko uda mi się coś na już napisać....ten o książkach był zapisany chyba od tyg, zdjęcia sprzed dwóch,z tylko dodałam na szybko wpis o wygranej no i o Franiu:)
UsuńA powiedzonka??Póki co ich nie ma za bardzo...Wikusia mało co mówi...ja zaczęłam późno mówić więc ona ma to chyba po mnie:p Ale i tak nie zamierzam umieszczać tutaj powiedzonek naszych...planuje założyć zeszyt w tym celu:p Moja siostra ma taki z czasów gimnazjum i jak to czytamy to mamy ubaw po pachy:)))) No i wszystko jest w jednym miejscu...A na blog zajrzę:)))
Mój synek mówił od zawsze :), córeczka także, ale już mniej wyraźnie.
UsuńNie wiem Hally jak u Was, ale u nas dzieci są mocno różne, tylko rodzice ich łączą no i niesamowita miłość - przepadają za sobą. Różnica wieku sprawia, że Kacper to taki mini ojciec jest: Aniu powiedz: hiiipooopoootam:)
Moja mama ma taśmy magnetofonowe sprezd lat, a tam między innymi moja siostra śpiewa Al Bano & Romina Power - Felicita - jej się wtedy wydawało, że zna włoski:)Całe godziny nagrań, nawet gdzieś kuzyni z Gdańska podczas spotkania się nagrali, kuzynka speleniąca jeszcze, dziś rozchytywana stewardessa.
Wspomnienia są piękne, moja Ania uwielbia oglądać nagrania jak była - jak to mówi taka mała:) jakby teraz nie wiem jak duża była
Zawsze zazdrościłam ludziom wygadanych dzieci...wydaje mi się że to znacznie życie ułatwia...ale mogę się mylić. Bądź co bądź Wiki mówi pojedyńczymi słowami, jedyne zdania jakie wypowiada to "Mama daj mniam, mniam" albo "Mama daj pić" :P
UsuńTakie taśmy to skarb...no i nagrania...Wikusi ulubiona książka to album ze zdjęciami...:)
I jeszcze co do różnic między dziećmi...widzę już teraz że franio na pewno nie będzie taki jak Wikusia..ona jest bardziej spokojna, ułożona...rozsądna...a Franio to mały krzykacz:P
UsuńSuper książeczki, ja raz tylko natknęłam się na angielskojęzyczne w sh, a ta z lwem jest super. Wspomaga sensorycznie naukę:)
OdpowiedzUsuńA minka Frania na pierwszym zdjęciu na brzuszku po prostu boska:)
UsuńTa o lwie jest zdecydowanie dla małych dzieci...upolowałam ją w dobrym czasie jak Wikusia miała chyba 8-9 m-cy. Franio w ogóle robi cudaśne miny...rzadko jednak udaje mi się je uchwycić na zdjęciu.
Usuńtakie książki to prawdziwe skarby za bezcen! A Franio jest kochany i muszę przyznać że mój Benio tez praktycznie od początku bardzo wysoko się podnosił i wszyscy się dziwili:) a teraz ma 4 i pół miesiąca i długo potrafi leżeć na brzuszku, ale już tak wysoko nie podnosi główki jak wtedy (a potrafił aż do wyprostowania rączek) :))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajnie wiedzieć że ktoś też ma takiego małego siłacza...powiem szczerze, że byłam zaskoczona tą umiejętnością...
Usuńno siłacz! pięknie się podnosi! Wojtek też tak miał;)
OdpowiedzUsuńa powiem Ci chyba bym nie kupiła dla dziecka ksiązki w sh... jakos tak... ciuch sie wypierze, a z książką nie da rady
Nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób...traktuje to jak zakupy w antykwariatach:) Nie mam oporów...nie próbuje sobie wyobrażać co inne dzieci mogły z tymi książkami robić..jestem spokojniejsza:)))
Usuńja też uwielbiam zakupy w sh:) i wszyscy potem się zachwycają skąd moja mała ma takie super ubranka:))))))))))
OdpowiedzUsuńa książeczek jeszcze nie kupowałam ale się musze rozglądnąć:)
Wesołych świąt!:)
Wspaniała przesyłka!
OdpowiedzUsuńOj tak:))
UsuńŚwietne ksiązeczki... my czasem też wynosimy cos innego niż tylko ciuszki.. ostatnio córcia dorwała taką myszkę za całe 3 zł :)
OdpowiedzUsuńO widzisz -a ja tyle razy odkładałam angielskojęzyczne książki dla dzieci - w przeświadczeniu, że za wcześnie....
OdpowiedzUsuńFranio to prawdziwy Sirious Man :)))
Gdzie tam za wcześnie...bo angielsku można poczytać...jak dziecko nie chce słuchać wystarczy ilustracje pooglądać...a zapamięta coś przy okazji...Wikusia np nie potrafi powiedzieć pies, jak jej mówię: powiedz pies to ona albo naśladuje szczekanie albo mów dog...bo łatwiej...to samo z kotem i piłką.
Usuńświetne książeczki :D
OdpowiedzUsuńa te rysunki... zakochałam się w nich :D
piękne skarby :D
Ale piękna nagroda :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam podobny konkurs u siebie zorganizować:-)
Wracam po przerwie, a tu widzę takie zmiany. Franuś już na świecie, ba! Jaki to już duży kawaler!
FRANIO jest cudowny!:) Piękny chłopczyk, niech Wam rośnie zdrowo kochana.
OdpowiedzUsuńA książeczki bardzo fajnie, pięknie kolorowe - to prawda, że czasami w SH można dorwać fajne rzeczy:) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:)
ksiązeczki rewelacja moja miała taka z sh za 1 zł malutka ksiazke o tym co królik i komu ukradł taka smieszna i o spadających buteleczka z murku tzn kazde zwierzatko jakąs ilosc stracało ... a zdjecie pzresliczne franio niezły siłacz ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń