Zima nam nie odpuszcza :(
Wyczekuję tęsknie wiosny...podobno w przyszłym tyg ma się ocieplić...zobaczymy...
A póki co u nas jeszcze zimowe czytanki na tapecie...z klimatem świątecznym :P
Byłam bardzo zaskoczona jak dziś przed południem Wikusia przyniosła mi właśnie tę książkę do przeglądania. Mamy ją chyba od października i powiem szczerze, że dziecko me nie zwracało na nią zbyt dużej uwagi...zachęcałam...opowiadałam historyjki....szukałyśmy ulubionych zwierzątek itp itd
Zwykle skupiała się na niej 5 min a potem w kąt...aż do dzisiaj...a mowa o Ulicy Czereśniowej...książce w której nie tekstu ale za to jest pełna szczegółów...i pełna ciekawych przygód...
Mamy Zimę...może teraz czas na Wiosnę???
Wikusia:
Motylkowa bluzka 2w1 - no name - odziedziczona
Seria Ulica Czereśniowa - Wyd Dwie Siostry - tutaj
* * *
A ja póki co próbuję funkcjonować jako podwójna mama...
różnie to bywa, ale mam nadzieję wkrótce ogarnąć sytuacje...
zdarzają się momenty gdy mam do ogarnięcia trójkę
(niby wnuczki do babci przyjadą ale wolą przebywać z ciocią na piętrze...no cóż)
Franio rośnie...przynajmniej takie odnoszę wrażenie...udaje mi się karmić naturalnie...przychodzi mi to dużo łatwiej niż wtedy gdy karmiłam Wikusię...zobaczymy jak to wszystko będzie dalej...póki co Franulek ma jeszcze ślady żółtaczki...i strasznie suchą skórę, ale walczymy z tym...
Franuś:
Spodnie - h&m - sh
Bluzka - no name - po siostrze
Kocyk - Disney - sh
Widzę w nim też wiele podobieństw do siostry
(nie tylko w wyglądzie):
Pozdrawiam
Raczek
faktycznie podobni ;)
OdpowiedzUsuńpodobni, choć noski inne!;)
OdpowiedzUsuńach dwa cudowne szczęścia masz! ;*
trzymam kciuki za karmienie! ja przy Pawle miałam bardzo dużo pokarmu.. jak wróciliśmy do domu, to gdyby mnie laktator szwagierki to trafiłabym z powrotem do szpitala z zapaleniem, już było blisko. ;/ ale po porodzie ostałam antybiotyk i tak mnie wyniszczył, że dałam radę karmić tylko 3, 5 miesiąca. po skończeniu tego antybiotyku to z moim organizmem dosłownie cuda zaczeły się dziać..
O tak..noski inne...Wikusia miała zdecydowanie większy...już się martwiłam, że będzie miała taki "klukol":P
Usuńdosłownie jak blizniaki :D ... zdjecia cudne a i bajeczka super ... ja moje dwie nie karmiłam długo nadunie chyba najdłuzej do 5-6 miesiaca ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepluteńko
Ja Wikusię karmiłam tylko i wyłącznie piersią tylko 1,5 m-ca...potem już musiałam dokarmiać...gdy Wikusia miała 5 m-cy przeszliśmy na sztuczne mleko.
Usuńpodobni bardzo tylko faktycznie jak evellon noski różne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
Hi, hi, widzę, że z tym podobieństwem to jak u nas: szczególików szukać trzeba, by odróżnić. Na piersi żółtaczka podobno wolniej mija, więc się nie martw i rób swoje. Dużo siły, cierpliwości i jak najwięcej snu uda ci się wyszarpać.
OdpowiedzUsuńJaki cudowny Maluszek! :) Wydaje się większy niż mój Maks :)
OdpowiedzUsuńA o książeczkach słyszałam - wydają się naprawdę ciekawe :) W przyszłości też się w nie zaopatrzymy :)
To tylko złudzenie...;p
UsuńJakie Cudeńka masz dwa :))
OdpowiedzUsuńDużo siły Kochana życzę :**
Dziękuję:* Przydadzą się:)
UsuńFranus cudnie rosnie, rzeczywiscie podobny do siostrzyczki:)) Mnostwo buziakow dla Was;0
OdpowiedzUsuńRaczku przeoczyłam poprzedniego posta!! Gratuluje serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńDzieciaczki podobne niesamowicie, życzę dużo siły i wytrwałości z Waszym podwójnym już teraz szczęściem!!!
pozdrawiam,
sajdi
Dziękuję:*
Usuńa my mamy Wiosnę... i bardzo lubimy! (za to zimy nie mamy :D)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie czas na wiosnę:))))
UsuńWidać to skupienie nad czytanka ;d
OdpowiedzUsuńWyszukiwanie szczegółów wciąga:)
UsuńJa już kupiłam tę książkę chociaż wiem, że trochę czasu minie zanim przyjdzie na nią czas.
OdpowiedzUsuńA bobasy faktycznie bardzo podobne - troszkę inne nosy i Wikusia chyba uszy miała bardziej spiczaste.
niesamowite, jacy podobni do siebie ;)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona tym podobieństwem...bo jak go zobaczyłam po raz pierwszy stwierdziłam, że różnią się dosłownie wszystkim:)
UsuńCudowne rysunki w książeczce! A małe Robaczki wszystkie urocze :) Nie ma to jak dzieci w domu... ;) :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Też mieliśmy problem z suchą skórką, który sam znikł. Po kąpieli stosowałam balsamik przeznaczony dla niemowlaków, niestety nie pomagał. Skórka sama zeszła.
OdpowiedzUsuńMyślę, że u Was będzie podobnie, maluszek musi pozbyć się tej noworodkowej warstwy naskórka.
Pozdrawiam cieplutko.
Ja stosuję tylko nawilżający płyn do kąpieli i Alantan-maść....widzę już dużą poprawę:)
UsuńBardzo podobni są do siebie :-) Myślę, że świetnie ogarniasz dwójkę dzieci i nie masz co się o to martwić :-) Mnie przy jednym często trudno ogranąć wszystko. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChyba tak to będzie że z dwójką łatwiej ogarnąć niż z jednym..po tych kilku dniach już widzę różnicę...sama opieka nad młodszym jest zdecydowanie inna niż jak miałam samą Wikę.
UsuńFaktycznie dzieciaczki podobne do siebie, w końcu to rodzeństwo :) Dużo siły i wytrwałości życzę!
OdpowiedzUsuńCo do książeczki, to jeszcze jej nie posiadamy, ale słyszałam, ze jest bardzo fajna, dużo się w niej "dzieje" :) Na pewno pomocna w ćwiczeniu spostrzegawczości i koncentracji.
Spostrzegawczość i koncentracje ćwiczy jak nic...a potem jeszcze dojdzie wymyslanie opowiadań...tylko ta Zima straszy:P
UsuńRaczku jak to się stało, ze mi Twoj wpis o porodzie umknął!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ja tu spieszę z gratulacjami!!!!! Franko jest boski, a Wiki taka dorosła przy nim i ta fryzurka .....cudni są!!!!! GRATULACJE!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję:)))) A Wiki faktycznie wyjątkowo duża mi się wydaje przy nim...a zawsze ją za takie Maleństwo miałam:)
Usuńslodziak i ewidentnie widac podobienstwo z Wikunia;) a jakie ona juz ma warkoczyki cudne:D
OdpowiedzUsuńWarkoczyki wczorajsze przetrwały wyjątkowo długo:))))
UsuńTrafiłam tu przypadkiem, piękne zdjęcia Synka - gratuluję! :) U mnie na razie tylko jedna córeczka, która właśnie zaczęła interesować się zawartością książeczek ;) Ta pozycja na zdjęciach wydaje się bardzo ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością dodaję Cię do obserwowanych :) Pozdrawiam :*
Zapraszam częściej:)
UsuńJakie fajne warkocyki :) a Franuś jaki podobny do Wikuni, szok :) fajny to widok jak rodzeństwo podobne chyba co? słodziaki dwa :) buziaczki dla WAS :*
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie będzie podobieństwo za rok...Wikusia przez pierwszy rok zmieniła się bardzo:)
UsuńCudne masz dzieciaczki! I faktycznie, bardzo podobni!
OdpowiedzUsuńNa suchą skórę Oilatum (lub coś podobnego do kąpania) i smarowanie po (mleczka, bo delikatne). na pewno nie oliwka.
Mnie karmienie też szło lepiej z drugą :-)
Pozdrawiam i dużo siły życzę :-)
bardzo podobni :) śliczni !:)
OdpowiedzUsuńTa nowa codzienność jest nie z tej ziemi :))) Rodzeństwo by się siebie nie wyparło - dwie KROPELE :)))
OdpowiedzUsuńNaprawdę podobni do siebie.
OdpowiedzUsuńTakie małe istotki są najcudowniejsze.
bardzo podobni. te same usta, nos.
OdpowiedzUsuńwidzę, że radzisz sobie bardzo dobrze.
wierzę w Ciebie.
Teraz mam już wszystko...byleby tylko zdrowie było:))))
OdpowiedzUsuńDasz radę :) A na suchą skórę dobra oliwka :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Wam dobrego. I snu spokojnego i trosk mało. I niech się dobrze układa. Dzień urodzin Frania - to dla mnie ogromnie ważny dzień. :)))))))
OdpowiedzUsuńAch słodziaki dzieciaki :))) jeszcze troszkę i ogarniesz wszystko będzie nowy rytm :)))
OdpowiedzUsuńFranuś jak aniołek :)) Wiki ma śliczne włoski :)
pozdrawiam ciepło
Ach! trafiłam przypadkiem i postanawiam zostać :) ślicznie tutaj :) i te białe kute łóżeczko...love.. mam w planach dla córci właśnie takie :) pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń