Nie, nie uczę Wikusi liczyć....ani czytać jej nie uczę...
nie przejawia zainteresowania a poza tym ma jeszcze czas....
Dla niej istnieją dwie liczby, a właściwe cyfry: trzy i osiem...
Ile kosztuje lizak?? Trzy złote :P
Ile masz lat?? Trzy:P
A mamusia ile ma lat???Osiem:P
Zabawa w lekarza: wynik na termometrze niezmiennie....Wikusia ma trzy a Franuś ma osiem...
Na śniadanie zjada trzy kawałki sera i osiem jajek...
to jest jej wersja...prawdziwa jest nieco inna...:)
Ale nie o tym miało dzisiaj być tylko o książce:
Książka niewielka...kartonowa...z prostymi ilustracjami...
Ilustracjami rysowanymi kredką...mam wrażenie, że kreślone są przez dzieci dla innych dzieci :)
A książka ta o liczbach jest....o dziesięciu konkretnie...
O każdej liczbie wierszyk...króciutki...łatwy do zapamietania:)
Książka dla małych i tych większych....
Mnie ujeły proste rymowanki i nieskomplikowane ilustracje...
"Jeden jeż klął "O żesz"
gdy go ukąsiła wesz"
"Dwa niedźwiedzie jedzą śledzie,
dobrze się niedźwiedziom wiedzie"
"Cztery krępe bulteriery demonstrują swe maniery"
"Sześć królików na placyku
suszy uszy po deszczyku"
"Osiem sów bez zbednych słów
robi gimnastykę głów"
Książka Oli Cieślak "Od 1 do 10" - TUTAJ :)))
Mokasyny - Marta made it
Rajstopy - YO baby - miejscowy sklep
* * *
I jeszcze zdjęć kilka z wyjątkowo ciepłego spaceru :
Buty - Zetpol
Spodnie - Sports direct
Sweter (boski) - no name - sh
Chustka - no name
Kubek z pokrywką na pyszności - prezent od Kai z mimi-decoupage
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
Z tą trójką to coś jest, bo Miki też wszystko za 3 złote kupuje, mimo iż do 10 umie liczyć.
OdpowiedzUsuńSpaceru zazdroszczę, bo u nas zanosi się na dłuższe "kiszenie" się w domu:/
Hehe...:)
UsuńZdrowia dla Was:***
O, mamy ten kubek, turkusowy ;)
OdpowiedzUsuńBrunko jak go widzi, od razu się cieszy, bo myśli 'jedzonko' :D
Hehe...u nas to samo....Franek na sam widok smoczka wypluwa...a Wiki od razu dobiera się do zawartości:P
Usuńfajna książeczka my teraz jesteśmy na etapie intensywnego czytania wieczorem gardło aż mnie boli :D
OdpowiedzUsuńmoja Emilka od dawna umie liczyć do 10 zna kilka literek ale za to kolorów za nic nie lubiła tylko róż i fiolet znała :D teraz chyba w przedszkolu uczą bo pyta jaki to kolor jak udaję że nie wiem to mi mówi jaki hihi
na wszystko przychodzi pora :)
zdjęcia jak zwykle fantastyczne
:*
U nas Wiki nie wytrzymuje dwóch zdać i kartkę przewraca...i zadaje 100 pytań dodatkowych:P
Usuńoj trzeba łapać te ostatnie promyki słońca..
OdpowiedzUsuńkupiłabym tą książeczkę.. gdyby nie to, że moje dziecko je "pożera" i to dosłownie :D
Franulek też pożera..ostatnio zauważyłam trzy nadgryzione...a Wikusia nigdy żadnej książki nie jadła:P
Usuńmy też jesteśmy na intensywnym czytaniu książek:)) a ta którą przedstawiłaś jest bardzo fajna:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna ksiazeczka :):) Suuper spacerek :) Slicznotka malutka :):) Jak i ciesze sie ,ze spodobala Ci sie moja kostka :) Ale i tak uwazam ,ze Twoje sa ladniejsze :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńAle to nie takie trudne....prawda????
UsuńTak pewno ,ze nie takie trudne :) Wystarczy odrobina checi :):)
UsuńCoś w tej trójce jest wiesz bo u nas Ala też ma 3 lata mimo, że pokazuje 2 palce.
OdpowiedzUsuńUczymy ją aby nie pchała do buźki całego pudełka tic-taców więc jak już wpadną w jej ręce zawsze mówi, że zje eden nie tsy.Kanapki na śniadanie też chce tsy i tak w koło:))))
Jaki ona ma cudny kuc, taki długi.
Wiki zawsze pokazuje jeden palec:P
UsuńAle zobacz jaką Wiki ma młodą Mamusię - 8 lat fiu fiu :D
OdpowiedzUsuńŁapcie słoneczko :*
Hehe...widocznie się nie starzeję:P
UsuńJuż wcześniej zastanawiałam się nad tą pozycją, i chyba ją przygarniemy! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiamy tę książeczkę - tzn Mania bardzo lubi rysunki, zwłaszcza groźnych pum! i dźwięki, które mama wydaje przy czytaniu (sowy robią huhu, pumy ryczą, myszy piszczą, tylko co robią kreciki?). A ja kocham wierszyki, wszystkie znam już na pamięć :D
OdpowiedzUsuńAle co za patologia tu wyszła na jaw - Hally, Ty 8letnia matko dzieciom ;)
Myślę że Wiki też niedługo zapamięta te wierszyki....już mówi często "O żesz":P
UsuńWiki może miała na myśli 18:P
Widziałam już gdzieś tą książeczkę :) Pewnie znajdzie się i u nas :)
OdpowiedzUsuńJuż możecie kupowac:) Franuś lubi te obrazki:)
UsuńZ książeczek tego typu już wyrośliśmy :))) Ale pamiętam książeczkę o Bobie Budowniczym z rymowankami o liczbach - chyba takie dzieciom podobają się najbardziej, a wierszyki same zapadają w pamięć.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
Fakt...dzieci lubią proste, krótkie i śmieszne rymowanki:)
Usuńile mamusia ma lat - 8:) bezcenne...
OdpowiedzUsuńTo chyba naturalne, że dzieci tak mocno interesują się liczbami. Ileż to godzin spędziłam na parkingu samochodowym przed domem czytając cyferki na tablicach rejestracyjnych.
OdpowiedzUsuńMy to wszystko mamy jeszcze przed sobą:P
UsuńPomijając fajną książeczkę - PIĘKNE JESIENNE ZDJĘCIA :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:***
UsuńRaz dwa trzy i Wiki przy takiej lekturze zacznie liczyć bez nauki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie swetry jesienią, pękam zatem z zazdrości!!
P.S. Jak na ośmiolatkę, całkiem nieżle piszesz ;)
Ja jakoś nigdy nic dla siebie nie potrafię znaleźć...a sweter na prawdę piękny nam się trafił:)
Usuńsweterek Wiki jest rzeczywiście boski. cudowny!
OdpowiedzUsuńmasz nosa do łupów z sh.
Szczególnie jeśli chodzi o zakupy dla dzieci:)
UsuńA ja znam malucha, który na wszystko odpowiadał "śto źłotych" :) Można było pęknąć ze śmiechu, gdy na pytanie: "M, ile masz? latek?", M rezolutnie właśnie tak odpowiadał :)
OdpowiedzUsuńHehe...rzeczywiście zabawne:)
UsuńUwielbiam jesień w parku i radość maluchów z biegania w liściach, chowanie się w nich, robienie z nich kolorowych bukietów .... itd
OdpowiedzUsuńTaką jesień też lubię:) Ciepłą i złotą...:)
Usuńaż się na spacer do lasu chce :)
OdpowiedzUsuńjesteń to piękna pora roku, w lesie jest cudownie!!!!!!!!!! a najlepsze jet to ze Alka tez tylko trzy i osiem powaga!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! co by to nie było, idziemy i mówi o muszomoji czyli muchomory, muszomoiji mamusiu trzy i osiem ;))))))) wszystko trzy i osiem!
OdpowiedzUsuńHehe...to by się z Wiką dogadały:)))
Usuńfajna książka, uwielbiam rymowanki:) a taki spacer po lesie - oby było ich jak najwięcej:)
OdpowiedzUsuńprzy okazji bardzo Cię zapraszam na mój nowy blog
mamasilesia.blogspot.com
próbuję tchnąć w niego życie:))
mama silesia (poprzednio z benkowo) :)
A widzisz...nie wiedziałam że Ty to Ty:) Zaraz zaglądam:)))))
Usuń"Liczydełko" Brykczyńskiego mi sie przypomniało. Tam też takie lingwistyczne, śmieszne wierszyki :)
OdpowiedzUsuńMuszę to liczydełko koniecznie zobaczyć:)
Usuńoj ta pogoda nas ostatnio rozpieszcza, oby jak najdłużej.
OdpowiedzUsuńps. rajstopki są przeboskie
Chcecie też takie???Mogę Wam kupic:)
Usuńpierwsze zdjęcie mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuńksiążeczka ma faktycznie super rymowanki - trochę takie łamiące język, ambitne. pewnie wyląduje u nas na półce :)
No faktycznie język czasem wyginają:P
UsuńBardzo podobają mi się Twoje zdjęcia. Są takie profesjonalne, a jednocześnie pełne ciepła :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałam się książeczką -szukam dodatku do prezentu dla półtorarocznego chłopca ;)
OdpowiedzUsuńRaczku, Twoje kostki powaliły mnie na kolana -świetne!!!
Ten wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuń