Od zawsze nie lubię zimy i zimna...zdecydowanie jestem ciepłolubna...
nie lubię grubych kurtek, czapek, błota pośniegowego...
toleruje jedynie biały puch i temperaturę delikatnie poniżej zera...ale to wszystko byle nie za długo...
Ale to ja....za to dzieci śnieg kochają bezgranicznie...:)
I dla nich zima mogłaby trwać dłuuuugo....
i nie ważne, że rękawiczki już mokre od śniegu a nosy czerwone od mrozu....zawsze za wcześnie wracamy do domu...
Fajne to dzieciństwo jest:)))))
Ps. Dziękuję Darii za uratowanie sezonu zimowego:****
Ps.2 Kurtka Wiki kupiona TUTAJ to mój nalepszy zakup ostatniego roku, jeśli chodzi o ubrania dzieci. Lekka kurta....cienka a ciepła:) Idealna na morzu i cieplejszą zimę:)
A Wy korzystacie z zimowego szaleństwa???
Pozdrawiam
Hally
Eve Milenna - Super zdjęcia. Dobrze ze synek 4 dni temu zdążył się pobawić na śniegu a na drugi dzień na wieczór gorączka dziś walczymy z anginą koszmar A myślałam, że na sanki pujdziemy buu
OdpowiedzUsuńŚlicznie uchwycone chwile! Piękne dzieciaki i zdjęcia! Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa tam bym pokorzystałaaa ale u nas ciągle jesień. ..a nawet jak spadnie coś białego, to zanim sie poubieramy to już go nie ma;)
OdpowiedzUsuńJakbym o sobie czytała, słowo w słowo :D
OdpowiedzUsuńU nas konkretny śnieg był jeden dzień, teraz takie tam byle co za oknem ...
Ale na całe szczęście udało nam się skorzystać i choć przez chwilę szaleństwa śniegowe odstawić ;)
Świetna zima! I sanki zaliczone! Tak powinno być :)
OdpowiedzUsuńfajne fotki :)
OdpowiedzUsuńu nas podobnie jak u Was ja zimy nie lubię za to Emilka kocha bezgranicznie ... i nawet jak przyjedziemy z przedszkola to ciężko Ją z samochodu do domu zagonić ...
ale ja już wiosny czekam ...
pozdrawiam
U nas sanki też zaliczone, choć szurały nieco po betonie, ale musiały być;)Fajne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPiekna fotorelacja :))) Widac ,ze dzieci mialy duzo frajdy :) Milej niedzieli Wam Zycze Halinko :) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie u Was! :)
OdpowiedzUsuńU nas sanki już nie raz były w użyciu w tym roku. Teraz z powrotem przesiedliśmy się do wózka, bo śniegu coraz mniej. Niestety.
Jak zawsze świetne fotki :) Ja do zimy mam podobny stosunek co Ty i bardzo się cieszę że od kilku lat nie są już tak mroźne jak to bywało kiedyś.
OdpowiedzUsuńMój młody też nie chce ze śniegu schodzić, nawet jak już zmarznie jak to on mówi "na kostkę lodu":)
OdpowiedzUsuńMy precious :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje dzieci :*
Halinko, jaka piękna ta zima na Twoich zdjęciach :))))). Wikusia wygląda tak dziewczęco w tej czapce. Jak będzie już za mała, chętnie odkupię. Okey?
OdpowiedzUsuńBuziaki kochani :)))))
P.S. Moje dzieci mają anginę. Wczoraj byliśmy na pogotowiu z Mikołajem, a dziś z Hanią.
Całkowicie się z tym zgadzam, moje córcie dzisiaj były calutkie przemoczone ze śniegu, a i tak na siłę ich do domu musiałam zaciągnąć, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńTrafiłam przez przypadek, i zostaję :)
OdpowiedzUsuńGdyby to zimowe szaleństwo na dłużnej do nas zawitało na pewno byśmy korzystali. Na razie pada w nocy i rano jak jedziemy do przedszkola. Niestety po powrocie o śniegu możemy już pomarzyć, a zamiast niego pojawiają się okropne kałuże. Nie mamy przyjemności pojeździć na sankach czy ulepić bałwana. Czego ja wymagam. My zwyczajnie nie mamy możliwości nacieszyć się śniegiem, a już nie wspomnę o jakichkolwiek zabawach
OdpowiedzUsuńojej ale Wam fajnie
OdpowiedzUsuńKochana pożycz trochę śniegu ... u nas połowa ferii już mija a tu śniegu nie ma :(
OdpowiedzUsuń