Widziałam odwiedzając Wasze blogi, że 1 czerwca pomimo brzydkiej pogody spędziliście bardzo intensywnie, zapewniając liczne atrakcje swoim pociechom.
My też nie próżnowaliśmy. Dzięki imprezie plenerowej organizowanej na terenie naszej miejscowości mieliśmy znaczne ułatwione zadanie:)
Dziś misz-masz zdjęciowy z dwóch dni.
Były sobotnie domowe zabawy (lało jak z cebra) i wizyta na Dniach Ziemi Piotrkowskiej.
W niedziele dzięki lepszej pogodzie atrakcji było więcej:)))
Znów chciałoby się być dzieckiem...
Ciastolina (prezent od wujka) + silikonowe foremki + plastikowe noże
zabawa uniwersalna dla dzieci od lat 2 do 12 a i mama się załapała na lepienie:))))
Najlepsi towarzysze zabaw:)))
Dwie nowe układanki (alfabet i cyfry) prezent od rodziców :))))
Pierwsza a tym sezonie wata cukrowa :)
Po pierwszym dniu kolekcja zabawek wzbogaciła się o drewniane klocki od Babci:)
Drugi dzień przywitał Nas zdecydowanie lepszą pogodą:
I mama przez chwilę znów mogła być dzieckiem :D
Właścicielkę balona można zobaczyć tutaj
Wikusia jeszcze została z tatą na koncercie a ja z zakupami i Franulkiem wróciłam do domu:)
* * *
PS. Wikusia na przespała koncert...:P
Oto dowód:
To były wyjątkowo udane dni:)))
Teraz czas wrócić to nieco mniej barwnej rzeczywistości...
Pozdrawiam
Hally (Raczek)
zabawa na 102:P w domu i jak na powietrzu mozna sie swietnie bawic:P..........ja tam wylukalam pufke szydelkowa ,podoba mi sie jest swietna,sama bym chcialam do nas jakies pufki albo fotel,tylko troche sie boje cz nie bedzie tego duzo w jednym pomieszczeniu,bo ju jest stol i krzasla
OdpowiedzUsuńPufka z Biedronki..miała mocno zachęcającą cenę...:)))
UsuńHalinko, mało mnie ostatnio w świecie wirtualnym, sporo obowiązków a i lata nie te, człowiek wszystko powolutku już robi :)
OdpowiedzUsuńStaram się czasem do Was zajrzeć i na dzieci popatrzeć, na komentarz wolnej chwilki jednak brakuje.
Ładnie się Wiktoria z bratem komponuje - jeśli stwierdzenie właściwe - zerka na niego jak prawdziwa starsza siostra. Widzę matę skończyłaś, ślicznie wyszła i mało odbiega od oryginału.
Brawo za umilenie dzieciom czasu wolnego, choć ja akurat wesołe miasteczka i cyrki omijam z daleka i chyba dzieci też skutecznie przed tym odstraszam :) taka ze mnie wyrodna matka.
My spędziliśy to święto na działce wśród kilku jubilatów i solenizantów. Tak się nam w rodzinie złożyło, że 1-2 czerwca to powód do świętowania kilku osób. Dzieci najadły się lodów, przyjechała pizza. Ania dostała swój pierwszy i pewnie ostatni w życiu indiański namiot - polecam, choć cena skutecznie odstrasza, nam się udało uzbierać, choć babcia do końca w błogiej nieświadomości jest. Kacper wybrał żwirówki, różowo zielone:) średnio co 6 minut chusteczką je z kurzu wyciera:)do tego ma juz profesjonalny stój piłkarski i piłkę jak się widzi.
Tyle ode mnei Halinko, pozdrawiam serdecznie, trzymajcie się tam dzielnie, prezentujecie się mocno szczęśliwie. ***D.
Mata skończona...nerwów trochę utraciłam ale spróbować musiałam:) Wikusia to prawdziwa starsza siostra, bratem się opiekuję, skrzywdzić go nie da ...ale pewnie sama na niego nie raz krzyknie jak zacznie jej zabawki podbierać. Tipi to strzał w dziesiątkę...mam planach hand made w tym kierunku ale dopiero jak pokój dzieci opuścimy. Cena faktycznie odstraszyć może...ale dzieci domki uwielbiają a tipi ma w sobie to coś...to nie żaden tam poliestrowy krzykliwy domek:) Pozdrawiam:))))
Usuńradocha na całego:D:D
OdpowiedzUsuńWiktoria mi taką ochotę na gofra zrobiła, że dziś wbrew zasadom o rozsądnym podejściu do bioder kupię sobie gofra z cukrem pudrem!
OdpowiedzUsuńCo tam biodra...gofry są takie pyszne:))))
Usuńświetnie spędzony czas :)))
OdpowiedzUsuńzdradź mi proszę gdzie kupiłaś ten alfabet??? super jest!
zdjęcia jak zwykle zachwycają
pozdrawiam ciepło
Martuś alfabet kupiłam u nas na osiedlu..nie wiem czy jest drugi...ale jak będzie to Ci wezmę. Cena chyba 17zł o ile się nie mylę.
UsuńUśmiechy Dzieci na zdjęciach można oglądać godzinami.
OdpowiedzUsuńCzasem fajny jest deszcz, bo w kupie zawsze najlepiej się bawić, a u Was potężna ekipa widzę :)
I zazdroszczę waty- ja cukroholik, żółtej jeszcze nie jadłam.
Nasz dzień dziecka był chorowity i łóżkowy ale deszcz sprawił, że nie było szkoda.
Pozdrawiam/y!!
Wata przepyszna...chociaż w sobotę się rozpuszczała na deszczu:(
UsuńFaktycznie intensywnie :))
OdpowiedzUsuńIle radości, zabawy i .. dzieci ;))))
OdpowiedzUsuńDzieci Ci u nas pod dostatkiem:P
UsuńO widzę balonik.
OdpowiedzUsuńSuper dzień.
Latająca Kity :P
Usuńwidzę że zabawa z ciastoliną przednia tak samo jak ekipa zabawowa:) Wow piękne prezenty
OdpowiedzUsuńPrezenty zyskały aprobatę:)))) A ciastolina jest najlepsza...dla każdego:)
Usuńhaha, sama bym coś z chęcią ulepiła z ciastoliny :D Świetna zabawa :)
OdpowiedzUsuńJa tam sobie razem z dzieciakami polepiłam trochę:)
UsuńJakie wesołe, pełne zabawy dni - najfajniejszy to czas :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia serdecznie ślę :)
Uwielbiam:)))
Usuńale u Was wesoło było:) zdjęcia super i zabawa była, no można się poczuć jak dziecko, a ten kto nim jest, to ma fajnie:))
OdpowiedzUsuńDzieckiem być...fajny to czas:))))
UsuńAle atrakcji w ciągu tych kilku dni. superowo!!!!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te drewniane literki. Musze wstąpić do sklepu Drewniane co nie co ....
Drewniane literki są świetne...pod każda literką jest podpis...dziecko zapamięta kilka słów:)
UsuńBez wątpienia nie próżnowaliście;) wspaniała cistolinkowa impreza...i u nas króluje;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak było...ciastolinkowa impreza:)))Dziewczynki tylko jedzenie produkowały:))))
Usuńwspaniała fotorelacja!!!!!!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńAle kolorowo było u Was!! :) bosko :)
OdpowiedzUsuńKurczę ale teraz sama mam ochotę na watę cukrową.. :)
A Franulek rośnie!! Muszą te nasze chłopaki kiedyś się spotkać :)
Fajnie by było:)))
UsuńA watę mogłabym jeść codziennie:)
Melduję, że autko dotarło :)
OdpowiedzUsuńTy to jesteś zdolniacha! A jaka kreatywna- w zyciu bym nie wpadła na to, że można w tej sposób zrobić grzechotkę. Nie oddam nikomu - niech czeka na potomka :)
Niech czeka:))))
UsuńAle fajnie! Tyle dzieci!
OdpowiedzUsuńA te pierwsze uśmieszki uwielbiam Rozpłynęłam się nad Franulkiem :)
Ja też uwielbiam te uśmieszki i te spojrzenia takie z iskierkami w oczach:))))
Usuńile dzieci, ależ musiało być wesoło :p0
OdpowiedzUsuńza rok i Franek załapie się na zabawę ciastoliną :)
Za rok będzie już niezła ekipa :)))
UsuńO!!! jak kolorowoi aktywnie :)
OdpowiedzUsuńTak jak lubimy najbardziej:))))
UsuńPięknie wesoło i kolorowo :)allfabet marzenie gdzie można to cudo zakupic?
OdpowiedzUsuńKupiłam je w osiedlowym sklepie z artykułami dla dzieci. Producentem jest spółka Madej. Nie potrafię jej nigdzie zlokalizować. W sklepie też jej już nie ma. Mogę podpytac o możliwość zamówienia jeśli byś chciała:)
UsuńUwielbiam zabawę ciastoliną !!!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia:) Widać, że miło spędziliście weekend :)
Pozdrawiam :)
Jak dobrze, że w każdym z nas zostaje coś z dziecka! :)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńMieliście bardzo udany Dzień Dziecka :)))). Super!! U nas cały dzień lało i zimno. Świętowaliśmy w domu. Daniel specjalnie wziął sobie wolne w tym dniu. To był najlepszy prezent dla Mikołajka. My też bawimy się ciastoliną. Polecam każdemu. Świetne są te drewniane układanki. U nas są trzy - oczywiście z pojazdami, bo te najbardziej "kręcą" mojego synka.
OdpowiedzUsuńHalinko, jestem już w 30 tygodniu ciąży. Już niedługo...
Pozdrawiam Was serdecznie :))))
Olu zleci szybko...trzymam kciuki za Was:)))Widziałam fajne puzzle-autko, chicałam kupić dla Mikołajka ale jak poszłam w niedzielę to już ich nie było:( Tylko psiaka dla Wiki kupiłam:)))
UsuńUdane dni dziecka :)
OdpowiedzUsuńAż zazdroszczę pogdy :(
super pomysly na prezenty !
Pozdrawiam !
http://mojamalaskandynawia.blogspot.com/
U nas pogoda była tylko w niedzielę...w sobotę padało...mimo to poszliśmy na tą imprezę...dzieci błagały żeby iśc:)))
Usuńale Franulek jest słodki :) a widać, że dzieciaki zadowolone ;) fajnie, jak jest się z kim pobawić ;) a Ty pięknie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńależ fantastyczne chwile za Wami :-)) u nas też pogoda dała ciała ...
OdpowiedzUsuńsame cudności! Mamo :) nie wiem dlaczego sądziłam, że jesteś brunetką :D
OdpowiedzUsuńHehe..ja też nie wiem:P Od zawsze jestem w wersji blond:)
UsuńCudownie spędziliście czas :) aż zachciało mi się być dzieckiem :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie śpiącej Wikusi mnie rozwaliło - widać, że może spać wszędzie :D
:*
Poczekaj jeszcze troszkę...będziesz szaleć z małą/z małym jakbyś sama miała kilka lat:))))
UsuńAle zazdroszcze :) widzę zabawy miałyscie co nie miała
OdpowiedzUsuńGdy się zjadą dzieci z rodziny to na nudę nie można narzekać:)
UsuńDomowe przedszkole - zdecydowanie do pozazdroszczenia - ja dopiero niedawno odkryłam przy okazji wizyty córeczki kuzynki (7 lat) jak pięknie się synek zajął sobą i Marysią :))) Traktując ją jak guru i powtarzając każdy je krok :)))
OdpowiedzUsuń