Tak, moje dzieci to zdecydowanie PIASKOfani:)
I nie, nie fani Piaska Piasecznego tylko piasku "piaskownicowego":)
No plażowego też...ale plaży u nas brak....jest za to ogromna piaskownica...
Przed południem tylko nasza:))))
Wychodzimy...
Pakujemy się do piaskownicy i wyjmujemy sprzęt...kubeczki z dziurkami....łyżeczki...i w sumie tyle...
Zdejmujemy obuwie letnie :)))
...no w sumie zanim to zrobimy to popatrzymy trochę na koparkę...atrakcja jakich mało:)
...no dobra...pojechała...można zacząć kopanie...
...przesypywanie...
...precyzja i cierpliwość wskazana...
...smakowanie...
...przekładanie...
...sypanie...
...odkrywanie..
...radość z odkrywania...
...mianowanie na piaskownicowego króla:P
...czas na zadumę....
Lato trwaj!!!
A Wy jak korzystacie z tej pięknej pogody????
Pozdrawiam
Hally
Ale radośnie :) przeglądając zdjęcia przypomniałam sobie, jak w dzieciństwie po wyjściu z piaskownicy trzeba było przetrzepać całe ubranie i wysypać piach z butów :)))
OdpowiedzUsuńwww.280dni.com
My się staramy wytrzepać jak najwięcej ale czasem i tak połowę wnosimy do domu:P
UsuńMy do piaskownicy mamy daleko, więc zostaje nam najbliższy plac zabaw i jego atrakcje. Ale tam też w piasku się bawimy. Rysujemy itp.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mama opaliła się na słonku, więc sezon na opalenizne z placu zabaw otwarty;)
Król Piaksownicy, jaki przystojniak mały!!!
Myślałam, że tylko mój Jerzu zjada piasek ;)
JA mam wrażenie ze Ci nasi synkowie są wszystkożerni...Wiktoria nie zjadała niczego co nie było jedzeniem...a Franek pochłania wszytsko łącznie z książkami:(
UsuńMówiłam już że uwielbiam takich Was? :) my niestety w TAKĄ pogodę chorujemy. Ale nic to bo Ksawi jest twardziel ;)
OdpowiedzUsuńHaniu jak oceniasz taką różnicę wieku między dzieciakami? Ile ona u Was dokładnie wynosi?
Mówiłaś, mówiłaś...ale nie zaszkodzi przypomnieć:)
UsuńU nas jest różnica dokładnie roku i 8 miesięcy...zaczynają się doagadywać chociaż kłótnie są codziennie....
I tak pewnie będzie jeszcze bardzo długo ;) te kłótnie :) chociaż wg mnie jest to normalne zupełnie ;))))
UsuńU nas też sezon zabaw w piasku otwarty. Daleko nie mamy, szkoda tylko, że Hania nie ma się z kim bawić w tej piaskownicy :((( Ja nie zawsze staję na wysokości zadania, bo często trzeba po mnie babki poprawiać. Może wpadniecie? Będzie im milej ten piach tak w trójkę jeść ;)
OdpowiedzUsuńPs. Jaka modna torba piaskownicowa!!! Piękny look to dla kobietki ważna rzecz. Nawet dla tak małej :D
Chętnie:) Jesli jutro nie będziemy mieć w gościach nikogo to zajrzymy:) Weźmiemy swoje kubeczki:) No i torebeczkę małej damy od Ciebie:*** Muszę edytować post:P
Usuńpodobnie :)
OdpowiedzUsuńz tym, że większą fanką piachu jest Helena, Emilia woli błotko :)
Hehe...błotko jest najlepsze...dobrze że Wiki jeszcze sobie do końca nie zdaje sprawy z tego jak je wyprodukowac:)
UsuńPopłakałam się ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńCudowne są razem i osobno!
Wiki dumna ze świnką na piersi i foremkami, zaciesz Frankowy z łyżeczką w buzi ♥
Świnka Peppa to wielka miłość chociaż już na You Tubie jej nie ogląda:)
UsuńMama potem tylko ma prania i kąpania, ale poza tym sama radość :D
OdpowiedzUsuńMy też całymi dniami na spacerze, bo Mała jeszcze przy piaskownicy nie wysiedzi. Ba nie wysiedzi nawet w wózku, wózek jest po to żeby jeździł :D
A poza tym jak nad morze, to zapraszamy do nas! :)
UsuńWrzucasz dzieci do wanny a tam kolejna zabawa...w tym czasie odkurzasz piasek, ciuchy do prania i po kłopocie:))))
UsuńI nas tak nie zapraszaj bo jeszcze przyjedziemy:*
Wpadajcie, jakoś się pomieścimy :D :*
UsuńHally, jakie cudne, energetyczne zmiany na blogu! I piękne zdjęcia:) Mój też piaskowy ludek.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bedzie jeszcze jedna rzecz i powiem co i jak z tymi zmianami:)))))
UsuńWidzę, że Peppa też z Wami była :))) My również czekamy na wielką piaskownicę nad Bałtykiem- już w lipcu :) Radość z odkrywaniai smakowania widzę - bezcenna ! :)
OdpowiedzUsuńByła, była....wielkiej piaskownicy zazdroszczę bo my w tym roku nie wybywamy się plażowac:P
UsuńU nas dzieci przed domem w piaskownicy z roku na rok coraz mniej niestety :(, za to siedzą na ławce z telefonami i tabletami.Szkoda. Pamiętam kiedy my z koleżankami bawiłyśmy się w ciastkarnie i lodziarnie. Życzymy Wam miłego tygodnia.
OdpowiedzUsuńDziękujemy:))))) U nas jedna piaskowanica na 24 mieszkania a dzieci brak...do południa to tylko my tam siedzimy...przykre...
Usuńooo mniam mniam piaseczek :D pamiętam jak moje były małe to i Gabi i Norb próbowali piachu ;-)
OdpowiedzUsuńPiaskownica jest suuuper :D
My teraz po przeprowadzce mamy swoją własną i dzieciaki mogłyby z niej nie wychodzić :D
Noooo ciasna ale własna by się przydała...no ale cóż....nie ma co wybrzydzać:)
UsuńMy mamy własną piaskownice - troszkę nam czasem brakuje towarzystwa ale mama wtedy dopomaga - w babolepieniu :)))
OdpowiedzUsuńTowarzystwo w piaskownicy ma swoje plusy i minusy:)
UsuńPozdrawiamy:))))
my mamy bunt na pokładzie Wit nie chce na dwór wychodzić
OdpowiedzUsuńNo nie mów...od Wiki mu się udzieliło???
UsuńRaczku aż się uśmiechnęłam pod nosem ;)
OdpowiedzUsuńMy dziś będziemy testować huśtawki w parku, a póki co to oglądamy w wózku świat...no chyba że popołudniowa drzemka zetnie z nóg młodego odkrywce ;)))
p.s. Muszę Ci napisać ,że zmiany na blogu fantastyczne ...bardzooo mi sie podoba
Wszystko przed Wami jeszcze....:)
UsuńPs. Dziękuję..mi też się bardzo podoba..jest tak po mojemu:)
Jakie piękne zmiany u Was!:D
OdpowiedzUsuńNas jakoś piaskownicowanie ostatnio omija...musimy nadrobić!:D
Dziekujemy:)
UsuńA pobyty w piaskownicy nadrabiajcie szybko:))))
Suuper fotorelacja :):) Jak my spedzamy czas w te Piekne dni juz posta wstawilam :) Ale maly sobie niezle radzi :) Moja mala nie je piasku ,ale zapewne z checia by sie do Was przylaczyla :):) Sliczna torebka :):) Pozdrawiam Was Serdecznie :) Buziaki
OdpowiedzUsuńNo Franek to czasem jak 2;latek się zachowuje:)))
UsuńZaraz lecę do Ciebie zajrzeć:))))
słodkie dzieciaczki !!!!
OdpowiedzUsuńwcale im się nie dziwię, jeszcze pamiętam te zamierzchłe czasy kiedy sama przekopywałam tony piachu w swojej piaskownicy :)
Ja też to doskonale pamiętam:)
UsuńJaka świetna relacja z piaskownicy, zabawa krok po kroku...Cudowne zdjęcia będą miłą pamiątką w przyszłości... Mój syn podobnie, próbował wszystko co niekoniecznie do jedzenia było, z córką wcześniej tego nie zaznałam, ale chłopcy są inni....
OdpowiedzUsuńJa właśnie z Wiką też wcześniej nie miałam problemu zjadania wszystkiego co się nawinie...Franek to jednak smakosz:P
Usuńo i my uwielbiamy piaskownicę! fajnie patrzeć, jak razem bawią się Twoje dzieci. w dwójkę zawsze zabawa jest lepsza :))
OdpowiedzUsuńZ miesiąca na miesiąc są dla siebie coraz lepszym towarzystwem:)
UsuńUwielbiam jak zwykle, zaglądam codziennie z nadzieją,że znów coś nowego i poczytam, pooglądam.Lubię i uzależniłam się od was.
OdpowiedzUsuńMyślę nawet nad tym ,żeby i moje pociechy czasem na blogu pokazać,ale jakoś mam opory i nie mam pojęcia czemu...przynajmniej byłaby mobilizacja do robienia zdjęć.
Jeśli masz opory przed pokazaniem pociech na blogu to po prostu tego nie rób;...ale zdjęcia rób bo to wspaniała pamiątka:)))))
UsuńJa mam fioła na tym punkcie:)
u mnie Ala uwielbia piaskownicę, Jaśko mniej, cudowny nowy wygląd bloga!
OdpowiedzUsuńFranek kocha piasek, Wiki lubi...:)
Usuńblogowa rewolucje cudna !
OdpowiedzUsuńa my parę dni temu stworzyliśmy swoja piaskownice znaczy Tato zwany ojcem Biologicznym ja stworzył od rana do pierwszej drzemki ja meczymy ....... sama radość teraz pracujemy nad huśtawkami i zjeżdżalnia i będzie plac zabaw kompletny A co najważniejsze zaraz za domem !
Cudowna masz ta dwójkę .....podziwiam !
BUZIAK
Dziękuję...o blogowej rewolucji napiszę osobny post..bo to nie tylko moja zasługa...mój jest mały procencik:P
UsuńZazdroszczę własnej piaskownicy...
My tez piaskofani :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że macie piaskownice tylko dla siebie :-)
OdpowiedzUsuńAle tylko do południa...po południu już jest więcej dzieci:)
UsuńU nas po malu milosc do piasku mija, a moze bardziej do naszej piaskownicy, bo u babci nad morzem milosc rozkwita, zresztą u rodzicow również :)
OdpowiedzUsuńZachwycam się blogowymi zmianami :)
To chyba z wiekiem mija...:)
UsuńO zmianach napiszę:)
Ale tu kolorowo na blogu, fajnie, bardzo słonecznie :) Och piachol to wciąż jedno z ulubionych Jagodowych miejsc i zawsze jak tylko się da to na bosaka. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa bosaka koniecznie...rodzice innych dzieci patrzą na mnie dziwnie...i ostatnio 6latek zapytał mnie czy może zdjąc buty bo mama mu nigdy nie pozwala...dziwne..
Usuń